MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Wracamy do rozmowy z naszym gościem – Wiktorem Wróblem, prezesem zarządu na Nosalowy Dwór. Panie Prezesie raz jeszcze jak wygląda obłożenie w Państwa hotelach i czy czuć brak bonu turystycznego?
WIKTOR WRÓBEL, NOSALOWY DWÓR: Dzień dobry. Jest nieźle. Myślę, że tutaj w mediach jest malowany dość negatywny obraz branży, szczególnie jeżeli chodzi o hotele, bo to jest ten segment w którym my działamy. Hotele 4 i 5 gwiazdkowe. Oczywiście punkt odniesienia jest bardzo wysoki, bo mówimy o dwóch latach, dwóch okresach popandemicznych, kiedy popyt był ogromny. Dodatkowo do tego popytu nawet w hotelach 4-5 gwiazdkowych dołożył się bon turystyczny. W naszym odczuciu perspektywy na sezon rysują się dobrze. Zainteresowanie na miesiąc lipiec jest nawet większe niż w zeszłym roku.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
Myślę, że możemy się spodziewać szczególnie, że w Zakopanem ta oferta na sezon wakacyjny jest dość bogata. Wszyscy są dość dobrze przygotowani, jeżeli chodzi o gastronomię, hotelarstwo, również usługi – dodatkowe atrakcje. I to widać w popycie. Myślę, że możemy się spodziewać całkiem dobrego sezonu. Wbrew temu co mówi się w mediach.
MD: Aż tak? Czyli dobrze jest w Waszym przypadku – to może Pan mówić jako prezes Nosalowego Dworu. A jako przedstawiciel branży? Co mówią przedstawiciele innych ośrodków i firm zajmujących się turystyką w Państwa regionie, na Podhalu w Zakopanem?
WW: Wszyscy wskazują na to, że jest zainteresowanie popytami. Oczywiście mamy specyfikę utrwalającą się od wielu lat, czyli krótkiego okienka rezerwacyjnego. Nie oznacza to, że nie mamy długich pobytów, turnusowych. Natomiast rzeczywiście okienko rezerwacyjne jest coraz krótsze i te pobyty są dokonywane z niewielkim relatywnie do np. lat przedpandemicznych, wyprzedzeniem. Przedstawiciele dobrych zakopiańskich i okolicznych hoteli nie narzekają.
MD: Jak szybkie jest to wyprzedzenie? To jest kilka dni, to jest tydzień, miesiąc? I jak ono się zmieniło w stosunku do poprzednich okresów?
WW: W zależności od okresu, na którym rezerwowany jest pobyt, czasami weekendowe pobyty to jest kilka dni, czasami pobyty np. tygodniowe to jest tydzień, dwa tygodnie, podczas gdy było to np. trzy tygodnie-miesiąc. Więc to okienko rezerwacyjne się skraca. I to obserwują wszyscy de facto w każdym segmencie rynku. Zarówno apartamentowym, jak i hotelowym.
Natomiast jeżeli chodzi o zainteresowanie – rzeczywiście informacje z rynku np. apartamentowego są takie, że jest ono nieco mniejsze względem dwóch poprzednich lat. Tak jak mówiłem: tamten popyt był bardzo mocno odroczony, wezbrany, on się wtedy skumulował. Jeżeli chodzi o hotele – jedne mówią: jest nieco gorzej niż przed rokiem, inne mówią, że jest podobnie. Są obiekty, gdzie zainteresowanie jest nawet nieco większe i my do takich obiektów na pewno się zaliczamy.
CZYTAJ TEŻ: KNF ROZGRZESZYŁ HANDEL AKCJAMI EC BĘDZIN (ROZMOWA)
MD: Czy może Pan wskazać, o ile mniej więcej wzrosły w Waszej branży ceny w porównaniu do poprzednich lat? Czy one były równe inflacji, czy jednak ją przekroczyły?
WW: Z mojego doświadczenia i tak samo kierując się wypowiedziami zrzeszeń branżowych, jak na przykład Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego, te wzrosty zdecydowanie nie przekraczają inflacji. Są to rok do roku wzrosty rzędu jednocyfrowego do 10% podczas, gdy wiemy na jakim poziomie mamy skumulowaną inflację dość dobrze powyżej 10%, aktualnie 11. Przez ostatnie miesiące było to nawet 16 procent. Pamiętajmy też, że punkt odniesienia względem zeszłego roku jest bardzo wysoki, dlatego optyczne zmniejszenie inflacji też z tego powodu wynika. Ogólnie rzecz biorąc, hotelarze muszą podwyższać ceny z racji wzrostu kosztów chociażby mediów czy surowców gastronomicznych. O czym mówiłem wielokrotnie i co też każdy z nas czy hotelarz czy nie w portfelu zauważa.
Natomiast staramy się, by ceny pozostawały atrakcyjne. Nie jest w naszym interesie zabicie popytu. Wiemy, że nasi goście również odczuwają wzrosty cen skumulowane w okresie poprzednich lat. Staramy się po prostu nie dokładać do biznesu i jest to podejście, o którym mówi się zarówno na Pomorzu, jak i w górach, jak i w bardzo wielu ośrodkach turystycznych.
MD: Panie Prezesie, na koniec jeszcze: co jest największym problemem teraz, dla Was jako przedsiębiorców na Podhalu, z którym musicie się zmierzyć?
WW: Aktualnie myślę, że te problemy nie odbiegają od tych z którymi borykają się hotelarze. Jest to po prostu inflacja. (…)
MD: A brak rąk do pracy?
WW: Zdecydowanie tak. Myślę, że tutaj hotelarze też nie odbiegają od wielu innych branż i tutaj o te ręce do pracy musimy walczyć, musimy się starać o pracownika. Natomiast przy odpowiedniej polityce pracowniczej ten pracownik jest, jeżeli o niego się dba, jeżeli pracuje się z nim przez wiele lat. Natomiast wzrosty kosztów są obiektywne i niewiele można z nimi czasem zrobić.
MD: Wiktor wróbel, prezes spółki Nosalowy Dwór był z nami. Bardzo dziękuję za rozmowę.
WW: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV