ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Pieniądze na finansowanie rozwoju sieci elektroenergetycznych to temat, na który nie zwracamy wystarczająco często wystarczająco dużej uwagi. A przecież praktycznie połowa rachunków za energię elektryczną w Polsce to właśnie koszty przesyłu, czyli finansowania sieci elektroenergetycznych. Te sieci muszą być coraz bardziej nowoczesne, żeby wchłaniać niestabilne, odnawialne źródła energii i produkowane przez nie prąd. No, ale z tym unowocześnianiem są ekonomiczne problemy, o których będziemy teraz rozmawiać z Marianną Sobkiewicz, starszą analityczką Zespołu Klimatu i Energii w Polskim Instytucie Ekonomicznym. Witam bardzo serdecznie.
MARIANNA SOBKIEWICZ, POLKI INSTYTUT EKONOMICZNY: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MS: Pierwszy i fundamentalny problem to jest to, że do 2034 roku potrzebujemy 64 miliardy złotych na to, żeby unowocześniać sieci. Trochę trzeba będzie wyłączyć, trochę trzeba będzie dobudować. No i pytanie brzmi, jak na takie 64 miliardy złotych w małych firmach i gospodarstwach domowych powinniśmy popatrzeć? Czy to jest tak, że od razu powinniśmy sobie pomyśleć: aha, czyli przesył na rachunku musi być jeszcze droższy?
MS: Niekoniecznie musi być droższy. Tak, rzeczywiście, te 64 miliardy złotych to jest kwota szacowana przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne, czyli naszego operatora systemu przesyłowego jako kwota niezbędna, żeby dokonać i rozbudowy, i modernizacji sieci przesyłowej. Jak dokładnie będą te inwestycje finansowane, tego jeszcze nie wiemy. Na pewno w znacznej mierze ze środków własnych Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Bardzo możliwe, że też ze wsparciem Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który na tego typu inwestycje daje swoim europejskim operatorom systemów przesyłowych zarówno kredyty jak i pożyczki. Tych szczegółów jeszcze nie znamy. Na pewno będziemy je z czasem poznawać.
RM: Jasne, na ogół to jest tak z finansami własnymi firm energetycznych w Polsce, że ustawodawca się zbiera i uchwala w ustawie kolejny punkt na fakturze. No więc jak Pani mówi o pieniądzach własnych, no to ja od razu sobie myślę: no to będą kolejne koszty. To jest wszystko o tyle kłopotliwe, że jak podsumowujecie w oparciu o dane Międzynarodowej Agencji Energetycznej, bardzo zdrożały i kable między 2019 a 2025 rokiem i na przykład transformatory, bo tutaj ta pierwsza cena to razy 2, a ta druga cena o 75%. No, więc wygląda na to, że nawet jeśli będą pieniądze, to rozbudowa sieci elektroenergetycznych nie będzie łatwa.
MS: To jest duże wyzwanie, ponieważ jest to warunek niezbędny dekarbonizacji i w ogóle funkcjonowania gospodarki. Oczywiście już teraz nasze sieci przesyłowe są bardzo rozbudowane i mamy około 16 tys. kilometrów sieci w Polsce.
Pan zwrócił uwagę słusznie na ważny problem w łańcuchach dostaw. To wynika z tego, że producentów tych komponentów, czyli kabli, transformatorów i innych komponentów jest stosunkowo niewiele i nie jest łatwo zostać takim producentem.
Jak można się domyślić, to są wysoce wyspecjalizowane fabryki. Istnieje pewna bariera kapitałowa, żeby takie fabryki powstawały. Natomiast powinien to być nasz priorytet, bo nasz system elektroenergetyczny w takiej formie, w jakiej jest dzisiaj i w jakiej chcemy, żeby był za parę lat, czyli chcemy rozwijać odnawialne źródła energii, planujemy inwestycję w elektrownię jądrową na północy — to wszystko wymaga rozbudowywania tych sieci przesyłowych.
I warto też wspomnieć, dlaczego tak jest, ponieważ kiedyś system energetyczny był wysoce skoncentrowany w dużych jednostkach wytwórczych w Polsce, przede wszystkim w elektrowniach węglowych. One też są, jak wiemy, skoncentrowane na południu kraju. Wraz z rozwojem odnawialnych źródeł energii system staje się coraz bardziej zdecentralizowany. Tych jednostek wytwórczych jest coraz więcej. One są często mniejsze, bo to są na przykład instalacje fotowoltaiczne albo wiatraki. I siłą rzeczy, żeby te wszystkie moce wytwórcze połączyć razem i żeby ten prąd docierał do odbiorców zarówno przemysłowych, jak i po prostu do naszych domów, to te sieci musimy rozbudowywać.
RM: Jasne. Słuchając Pani, zrobiłem sobie takie kalkulacje, bo mnie jakoś tak strasznie ciekawi, ile to dla gospodarstw domowych by było te 64 miliardy. Jeśli podzieliłem wszystko z właściwą liczbą zer, a chyba tak, to wychodzi, że rocznie gospodarstwo domowe będzie musiało się zwrócić po 507 złotych na to, żeby sfinansować przy założeniu, że mamy około 14 milionów gospodarstw domowych w Polsce, co pewnie dla lat 2025-34 byłoby z grubsza prawdziwe.
MS: Nie możemy tego przeliczać w ten sposób. To nie będzie koszt ponoszony w 100 procentach przez gospodarstwa domowe. Tak, jak powiedziałam, on będzie ponoszony przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Już teraz mamy te opłaty na rachunkach za energię, one niekoniecznie muszą się zmienić. Na pewno dużym znakiem zapytania i czymś, o co powinniśmy zabiegać to jak największe wsparcie ze strony na przykład Europejskiego Banku Inwestycyjnego, czy to kredytowe, czy pożyczkowe.
RM: No to tak, tylko przypomnijmy, że z dystrybucją związane jest na każdej fakturze, oprócz VAT 8 różnych elementów kosztowych. Plus oprócz VAT i akcyzy trzy związane z kolorowymi certyfikatami, którymi finansujemy rozwój OZE.
Tak, że te pieniądze się oczywiście, proszę Państwa, nie znajdą w polskich sieciach elektroenergetycznych same z siebie. One będą elementem rachunków w firmach i w gospodarstwach domowych. No, ale jakoś to się musi wszystko odbyć. Jesteśmy klientami, to musimy się unowocześniać. Marianna Sobkiewicz, starsza analityczka Zespołu Klimatu i Energii w Polskim Instytucie Ekonomicznym. Bardzo serdecznie dziękuję. Udanego dnia.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV