Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

RZECZNIK SN: JESTEM ZAŻENOWANY BRAKIEM ROZSTRZYGNIĘCIA WS. FRANKÓW (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

Izba Cywilna Sądu Najwyższego w pełnym składzie postanowiła nie wydać uchwały ws. kredytów CHF, zamiast tego zdecydowano o zadaniu trzech pytań do TSUE ws. trybu powoływania sędziów do TSUE. Sędziowie nie zajmowali się dzisiaj meritum sprawy, czyli pytaniami pierwszej prezes Sądu Najwyższego ws. kredytów w CHF.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


Roman Młodkowski, BIZNES24: A naszym gościem będzie teraz Aleksander Stępkowski, sędzia Sądu Najwyższego i jego rzecznik prasowy. Witam bardzo serdecznie, Panie Sędzio.

SSN Aleksander Stępkowski: Witam serdecznie Pana Redaktora i telewidzów.

RM: Co się wydarzyło w czasie posiedzenia Sądu Najwyższego Izby cywilnej w składzie pełnym, która miała zajmować się kredytami frankowymi?

AS: Co się wydarzyło w trakcie posiedzenia? Nie wiemy, bo ta problematyka jest objęta tajemnicą narady sędziowskiej, natomiast znamy efekt tego posiedzenia, czyli postanowienie o zadaniu 3 pytań prejudycjalnych, 3 pytań można powiedzieć nie odbiegających w swej treści od wielu pytań, które już były zadawane Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej i które oczywiście nie dotyczą meritum, czyli nie dotyczą kredytów denominowanych w walutach obcych bądź indeksowanych do tychże walut tylko dotyczą kwestii ustrojowych ustrojów wymiaru sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej.

No i dopóki odpowiedź na te pytania nie zostanie udzielona bądź w inny sposób, Trybunał Sprawiedliwości się nie ustosunkuje do tych pytań, do tego czasu te zagadnienia prawne, które zostały przedstawione przez pierwszą prezes Sądu Najwyższego i całej Izbie Cywilnej nie zostaną rozpatrzone. Czyli innymi słowy nic się nie wydarzyło od początku lutego tego roku kiedy te pytania zostały zadane.

Sąd Najwyższy, muszę to powiedzieć z pewnym zażenowaniem, nie wykonał tego zadania, do którego został powołany i które powinien wykonywać zgodnie z Konstytucją, zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym. Mogę wyrazić tylko z tego powodu ubolewanie przed opinią publiczną. Uważam, że ta uchwała powinna już dawno zapaść.

Aleksander Stępkowski, sędzia Sądu Najwyższego, rzecznik SN

RM: Ktoś kto tak jak ja nie jest ekspertem w kwestii – jak Pan to ładnie ujął – konstrukcji systemu sądowniczego – może mieć wrażenie, że Sąd Najwyższy po prostu schował się tym razem już nie za 10 różnymi instytucjami, w tym Rzecznikiem Praw Dziecka, ale tym razem postanowił się schować za TSUE przed koniecznością podjęcia w końcu jakiegoś orzeczenia.

AS: No cóż, nie wiem, jak to skomentować, no bo rzeczywiście Sąd Najwyższy jest od tego, aby rozstrzygać tego typu kontrowersje prawne. Czyli Sąd Najwyższy, muszę to powiedzieć z pewnym zażenowaniem, nie wykonał tego zadania, do którego został powołany i które powinien wykonywać zgodnie z Konstytucją, zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym. Mogę wyrazić tylko z tego powodu ubolewanie przed opinią publiczną. Uważam, że ta uchwała powinna już dawno zapaść.

RM: A czy te pytania, które zostały przez panią prezes postawione w lutym są pytaniami, które stanowią z punktu widzenia sędziów, z punktu widzenia prawników, właśnie jakieś takie zagadnienie, które jest szczególnie trudne do oceny?

AS: Nie sądzę szczerze powiedziawszy, chociaż są to zagadnienia podstawowe. Tak, ponieważ pytania dotyczą między innymi tego, czy postanowienia umowne, które zostały uznane za niedopuszczalne i przez to muszą być uznane za bezskuteczne, czy po stwierdzeniu tego typu postanowień mogą one zostać zastąpione innymi postanowieniami dotyczącymi przede wszystkim mechanizmu obliczania wysokości świadczeń w kredytobiorcy, czy też nie mogą zostać w ten sposób zastąpione i kolejne pytanie dotyczy losu umowy, w których stwierdzi się obecność tego typu tego typu klauzul niedozwolonych i pytania, czy ta umowa może dalej obowiązywać w pozostałym zakresie, czy też te te klauzule niedozwolone wpływają na ważność, na skuteczność całej umowy.

A zatem chodzi o takie kwestie zupełnie podstawowe i dopiero później można się zastanawiać nad tym, w jaki sposób dokonywać rozliczeń między stronami, kiedy biegną terminy przedawnienia i tak dalej. To są takie kwestie, które zawsze muszą być przedmiotem decyzji sądu i których się nie da, w jakiś sposób obejść i ich nie dostrzec. Stąd też te rozstrzygnięcia były rzeczywiście, są cały czas rzeczywiście konieczne.

RM: Jak pan myśli, co powinni zrobić frankowicze, którzy na przykład się wahają procesować się z bankiem, czy nie procesować się z bankiem? Ten ruch w sądowych sprawach się w zasadzie zatrzymał. Wielu sędziów czeka na to, co powie Sąd Najwyższy. To co dalej w takim razie?

AS: Ja oczywiście nie mogę udzielać żadnych porad to są decyzje które muszą podejmować już konkretnej konkretnie kredytobiorcy w konsultacji ze swoimi przedstawicielami, ze swoimi prawnikami. To są też decyzje które będą podejmować sędziowie sądów powszechnych co do tego czy właśnie czy czekać czy też mimo wszystko dokonywać rozstrzygnięć jeśli chodzi o problematykę kredytów walutowych. Ona cały czas jest dynamiczna.

RM: Aleksander Stępkowski, sędzia Sądu Najwyższego i rzecznik prasowy.

AS: Dziękuję .