Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

RZĄD OGRANICZY NADMIERNY DEFICYT? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Naszym gościem jest teraz Marek Zuber, ekonomista Akademia WSB w Dąbrowie Górniczej. Witam bardzo serdecznie.

MAREK ZUBER, AKADEMIA WSB W DĄBROWIE GÓRNICZEJ: Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Panie Marku, to teraz tak ten plan wychodzenia z procedury nadmiernego deficytu, plan zaciskania przez cztery lata pasa tak, żeby w 2028 roku wrócić z deficytem poniżej 3%, czyli do 2,9 i komentarze o tym, że nie ma konkretów w tym planie – czy to znaczy, że rząd liczy, że wyjdzie z tego nadmiernego deficytu wzrostem gospodarczym?

MZ: Tak. Najkrócej mówiąc myślę, że w dużej mierze, tak.

RM: A wyjdzie w ten sposób?

MZ: I to będzie klucz. Nie mam zielonego pojęcia. To znaczy ja, szczerze mówiąc też mam taką nadzieję. Czyli mam nadzieję, że polska gospodarka, w szczególności w przyszłym roku zbliży się do 4% wzrostu PKB. Może nawet będzie to lepszy wzrost, ale proszę zobaczyć panie Romanie, co się dzieje dzisiaj na świecie, co się dzieje w Europie, co się dzieje w Niemczech. Nie wiemy tego dzisiaj.

Najtęższe instytuty niemieckie, a tutaj przede wszystkim podaje przykład tych dwóch. Ale jak Pan wie, tych instytutów w Niemczech jest masę – tych dwóch, czyli IFO i ZEF, bardzo się myliły w ostatnich dwóch latach w kontekście tego, co się w Niemczech wydarzy w kolejnych niemalże miesiącach, czyli w tej perspektywie, którą teoretycznie łatwiej jest przewidzieć. Dzisiaj wszyscy mają nadzieję, że Niemcy w przyszłym roku odbiją, ale tego nikt nie wie.

A to jest akurat istotny element, jeżeli chodzi o polski eksport. No, chyba pewne jest to, że uruchomimy środki unijne od przyszłego roku, więc to będzie taki element, który będzie nas na pewno dodatkowo napędzał. No i kwestia wydatków publicznych. Mamy potężne plany inwestycyjne w perspektywie najbliższych lat, nie tylko trzech.

Ten okres taki bardzo ważny dla infrastruktury: kolej, energetyka przede wszystkim, ale także wiele innych rzeczy. No, pewnie do tego dojdą teraz budowle hydrotechniczne. Ten okres 10-15 lat to są wydatki grubo ponad biliona złotych. To jest też pytanie oczywiście, jak to będziemy finansować.

No więc to wszystko razem, ale w szczególności na te najbliższe 3-4 lata powinno dać rzeczywiście wyższy wzrost gospodarczy, niż w roku 2024. No więc taka nadzieja jest. Jeszcze druga rzecz, panie Romanie. Zresztą to nie jest zaskoczenie, tak trochę żartobliwie powiem, ani dla pana, ani dla mnie, bo rozmawiamy o tym przecież od dłuższego czasu i oficjalnie tutaj w telewizji BIZNES24, i także prywatnie, wiemy doskonale, że to napięcie budżetu jest potężne. Oczywiście powodów jest wiele. Najważniejsze są dwa, czyli z jednej strony to, że no za dużo tych pieniędzy wydawano w poprzednim okresie – rządu Zjednoczonej Prawicy i wiedzieliśmy, że jak się skończy wzrost gospodarczy to będzie z tym problem.

I drugie oczywiście to są zwiększone wydatki na obronność. I wyjścia są tylko dwa. No, z jednej strony ograniczać przynajmniej narastanie wydatków, a z drugiej strony intensyfikować dochody. Nikt nie powie w Polsce o podwyżce podatków mówię tutaj o CIT i PIT i VAT i to jest mało prawdopodobna wersja.

Ale, że różnego rodzaju parapodatki się pojawią, to jestem pewien. I najlepszym tego przykładem jest cena prądu, która nie wynika dzisiaj ten wzrost cen ze wzrostu kosztów wytwarzania w ciągu ostatniego roku czy półtora roku tylko z tego, że trzeba gromadzić pieniądze na przykład na inwestycje w sieci przesyłowe. To jest właśnie parapodatek. Będziemy więcej płacić za prąd – już więcej za prąd płacimy.

RM: Czyli myśli Pan, że to będzie tak, że jakby formalnie czy headline’owo nie będzie podwyżek podatków, nie będzie jakichś znaczących cięć budżetowych, no może nie uda się zrealizować zapowiadanych stu konkretów, ale no nie będzie pogorszenia takiego transferów socjalnych, jakie były do tej pory, ale za to do długiej listy różnych rzeczy, za które płacimy płacąc rachunek za prąd, dojdą kolejne pozycje, które będą miały sfinansować transformację energetyczną. To jest prawdopodobnie największy w tej chwili problem, jeśli chodzi o konkurencyjność polskiej gospodarki.

No, bo jak pokazał raport Mario Draghiego, jesteśmy krajem w Unii Europejskiej, który ma najwyższe dopłaty do ceny energii w postaci podatków i parapodatkowych opłat w całej Unii Europejskiej. Czyli rozumiem, że mamy się spodziewać, że będą jeszcze wyższe koszty? No, tyle tylko, że na przykład nie będzie się dało wpłynąć na nie optymalizacją podatkową, bo one będą poza podatkami, więc nie będzie jak tych kosztów z mitygować dla przedsiębiorców?

RZĄD OGRANICZY NADMIERNY DEFICYT? (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

MZ: Poszerzenie bazy podatkowej na pewno będzie prowadzone, co do tego nie mam wątpliwości. Zwiększenie ściągalności podatków na pewno będzie realizowane, co do tego nie mam wątpliwości. Tym bardziej, że ostatnie dwa lata, a szczególnie 2023 rok były słabe w tym względzie. Mieliśmy bardzo wyraźnie wzrost szarej strefy – tak już szeroko o tym powiem, na czele oczywiście z luką vatowską, więc to będzie robione.

Ale ja nie wyobrażam sobie dzisiaj, żeby ten rząd powiedział, że VAT idzie w górę, że podstawowa stawka vatu idzie w górę, albo że CIT czy PIT idą w górę. No, nie wyobrażam sobie nie tylko w kontekście wyborów prezydenckich w przyszłym roku, ale przecież za chwilę, no za chwilę… to jeszcze chwila, ale po wyborach prezydenckich za chwilę będą kolejne wybory, więc jakby absolutnie ten kierunek, o którym pan przed chwilą powiedział, różnego rodzaju opłaty, no nazwijmy to bardzo szeroko, bardzo głęboko to jest oczywiście bardzo pojemny wór – parapodatki.

No niestety, ja nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Jedna wielkość: tylko same sieci elektroenergetyczne, niskie, średnie i wysokie napięcie w planach czterech spółek energetycznych i Polskich Sieci Elektroenergetycznych to jest ponad 200 miliardów złotych inwestycji w ciągu 10 lat.

Oczywiście wiadomo, że środki unijne to będą finansować. Wiadomo, że będzie dług poszczególnych spółek, ale muszą być wkłady własne i w jakiejś mierze oddziaływanie państwa. No to państwo to zrzuci na spółki Skarbu Państwa, no i w ten sposób budżet będzie nieco łatwiej poskładać i tego typu rzeczy będzie więcej. Nie mam co do tego wątpliwości.

RM: I mamy nawet pewne postscriptum do naszej rozmowy. Właśnie pojawiła się depesza. No właśnie, to może za dużo powiedziane. Już minęło z 20 minut. Depesza Polskiej Agencji Prasowej, która mówi, że w tym planie wychodzenia z nadmiernego z procedury nadmiernego deficytu jest założenie wzrostu o 25% ceny energii dla odbiorcy końcowego. A zatem…

MZ: …Dziękuję za uwagę, panie Romanie.

RM: …No tak. Jeszcze będzie drożej. Drodzy Państwo, szanowni przedsiębiorcy. Będziecie mieli wyższe koszty, to szykujcie nie wiem co. Szykujcie podwyżki, jeśli możecie przerzucić te koszty na swoich odbiorców… Pytanie, ile polska gospodarka ma jeszcze elastyczności popytowej?

MZ: Żebyśmy czarnowidztwa tutaj nie szerzyli. Ja absolutnie nie twierdzę, że Polskę czeka scenariusz grecki, że będzie katastrofa, dramat i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Natomiast czeka nas bardzo trudny okres, te najbliższe parę lat, jeżeli chodzi o złożenie budżetu centralnego. Zresztą, panie Romanie, proszę zobaczyć tam ciekawe rzeczy padały wczoraj.

RM: Wrócimy pewnie do tej rozmowy z wielką satysfakcją jeszcze nie raz. Marek Zuber, ekonomista Akademia WSB w Dąbrowie Górniczej. Bardzo serdecznie dziękuję.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

RZĄD OGRANICZY NADMIERNY DEFICYT? (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV