Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

RZĄD NIE CHCE NABE I NIE WIE CZEGO CHCE? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: O bezcennym węglu, który wpływa na bardzo drogi prąd porozmawiam teraz z Jerzy Markowskim, ekspertem górniczym i byłym wiceministrem gospodarki, człowiekiem, który przeszedł karierę zawodową górnika od, jak rozumiem fedrowania na dole do dyrektora kopalni. Dzień dobry Panie dyrektorze i Panie ministrze.

JERZY MARKOWSKI, EKSPERT GÓRNICZY I BYŁY MINISTER GOSPODARKI: Dzień dobry, witam Państwa.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: Mamy za sobą w zasadzie rozbieżność dużą rządu na temat tego, co zrobić z kopalniami. Trochę boję się Panu stawiać to pytanie, ale powiem wprost: czy ten serial nie trwa trochę za długo?

JM: Ten serial rzeczywiście trwa za długo, ponieważ w międzyczasie dzieją się rzeczy, które pogarszają sytuację. Pogarszają sytuację, ponieważ tracimy kontrolę nad kosztami wydobycia węgla w Polsce, właściwie nie panujemy nad składnikami cen energii elektrycznej.

I wszystkie wypowiedzi publiczne obojętnie, o jakim poziomie kompetencji czy formalnym, czy faktycznym rozmówców byśmy mówili, właściwie sprowadzają się do wróżenia z fusów.

Jedni mówią 15% wzrostu cen, 30, inni mówią o 100, a tak naprawdę to nikt nie używa ołówka ani kalkulatora, żeby to wszystko policzyć. A można to policzyć. To naprawdę trwa za długo.

Przy czym trzeba rozumieć panie redaktorze, że pani minister przemysłu jest niezwykle trudnej sytuacji, ponieważ jej trudność polega na tym, że po pierwsze ona i jej resort nie ma żadnych kompetencji stanowiących w sektorach, za które odpowiada, jest wystawiona na Śląsku na taki przyczółek, że tak powiem, pozawarszawski, gdzie reprezentuje rząd i to jest zrozumiałe. Natomiast ma potężną presję ze strony środowiska górniczego, gdzie na zwałach w kopalniach zalega ponad 4 miliony ton węgla i coś z tym trzeba zrobić.

MD: Panie ministrze, 4 miliony ton węgla to ile to jest, żebyśmy pokazali naszym widzom jakąś skalę, do czegoś odwołali się do wydobycia?

JM: Całomiesięczne wydobycie całego sektora węgla kamiennego. Polska wydobywa rocznie 42 miliony ton węgla, więc to jest mniej więcej miesięczne wydobycie całego polskiego górnictwa.

MD: I z tego, co mówią nam goście, ten polski węgiel wydobywany w kopalniach, między innymi na Śląsku, on jest dużo droższy od tego, który sprowadzany jest zza granicy, np. z Kolumbii, z Australii, no z wielu różnych kierunków jest droższy. Dlaczego?

JM: Jest droższy, jest wydobywany na Śląsku i na Lubelszczyźnie w kopalni Bogdanka i tylko tam. Natomiast, dlaczego jest droższy? Ponieważ w ostatnich dwóch latach PiS-u właściwie zupełnie puściły wszystkie hamulce, jeżeli chodzi o kreowanie cen, kosztów wydobycia węgla. Udział płac w kosztach wydobycia węgla wzrósł o 60%.

Zbliżały się wybory, wszyscy się chcieli przypodobać górnikom i żeby na nich głosowali, więc pozwalano na absolutną dowolność w kreowaniu płac. Ile związki chciały, tyle dostały. A ponadto złożyła się na to inflacja i skutki tej inflacji przenoszone na normalny literalny wzrost kosztów, który de facto wynosił ponad 160 procent.

RZĄD NIE CHCE NABE I NIE WIE CZEGO CHCE? (ROZMOWA)
Jerzy Markowski, ekspert górniczy, były wiceminister gospodarki

I zestawiając te wszystkie wielkości z sobą, no to robi się ten wysoki koszt wydobycia węgla, który kopalnie chciałyby przenieść na cenę, ale go nie przeniosą na cenę, bo wtedy ten węgiel stanie się już zupełnie niezbywalny, bo mamy na rynku polskim potężną konkurencję węgla importowanego.

Panie redaktorze, w roku 2022, kiedy rozpoczęła się wojna na Ukrainie, Polska importowana 12 mln ton węgla, z tego 8 z Rosji. Pani minister Moskwa uruchomiła wtedy wszystkie hamulce zakupu węgla poza granicami kraju i w miejsce tych 8, których potrzebowaliśmy, sprowadziliśmy 22 miliony ton, czyli prawie trzy razy więcej. I one skutecznie zablokowały polski rynek węgla, który zresztą do dzisiaj – ten węgiel do dziś zalega w Polsce, bo tak naprawdę to mamy 4 miliony ton w porcie – to jest węgiel, który sprowadzony jest Kolumbii z Mozambiku z Madagaskaru, skąd tylko da się, byle był, ale jest niesprzedawalny.

MD: Czy w takim razie decyzja, którą podjęła pani minister, czy którą zasugerowała, czyli, że spółki państwowe nie będą kupowały węgla za granicą, doprowadzi do tego, że węgiel ten krajowy będzie tańszy albo i w konsekwencji prąd będzie tańszy z polskich elektrowni?

JM: Panie redaktorze, pani minister nie zadecydowała. Pani minister zaproponowała powiązanie kopalń z elektrowniami, ale nie w formie kapitałowej, tylko w formie umowy, która daje preferencje dla producenta krajowego. Tak rozumiem postępowanie pani minister i powiem szczerze coś musi zrobić, żeby polskie kopalnie nie zostawały z tym węglem u siebie, bo dzisiaj zwały są przepełnione.

Kopalń nie można zatrzymać i to jest największy problem, bo te kopalnie można by było zatrzymać na przykład na miesiąc, żeby te zwały opróżnić, ale po miesiącu nie byłoby, do czego wracać, bo kopalnie to jest wyrobisko pod ziemią, tysiąc metrów pod ziemią. Górotwór, czyli natura zrobiłaby swoje. Nie byłoby po prostu polskich kopalń po jednym miesiącu ich niefunkcjonowania.

Tak, że pani minister szuka sposobu na to, żeby otworzyć polski rynek na polski węgiel. Oczywiście na razie sięgnęła po środki organizacyjne. Ona, powtarzam jeszcze raz: nie ma kompetencji stanowiących. Bowiem kiedyś, jak miałem zaszczyt być ministrem odpowiedzialnym za górnictwo i energetykę w Polsce, swoją prostą uchwałą walnego zgromadzenia wyeliminowałem 4600 pośredników w handlu węglem i zakończył się import nielegalny węgla do Polski, a jednocześnie zwiększyłem obowiązkowe zapasy węgla w energetyce z 60 dni na 90. I upłynniło się sporo węgla.

Takich możliwości, takiego zachowania pani minister nie ma, bo nie ma tej kompetencji. I dlatego proponuję rozwiązania, które notabene funkcjonują w Polsce. Proszę popatrzeć na węgiel brunatny. Przecież w jednej organizacji jest i kopalnia węgla kamiennego i elektrownia węgla brunatnego Bełchatów. W jednej organizacji jest elektrownia i kopalnia Turów, tam są związki kapitałowe. Tego w tym przypadku nikt nie proponuje. Tu chodzi o normalne porozumienie dające preferencje dla polskiego producenta węgla.

MD: Ostatecznie to wszystko sprowadza się do tego, że przez drogi węgiel – ekstremalnie drogi węgiel, mamy bardzo wysokie ceny prądu. Nawet po obniżkach, po odblokowaniu boimy się tego, co będzie po 1 lipca. Co Pana zdaniem, czy Pan widzi jakieś wyjście z tej sytuacji?

JM: Oczywiście, proszę pana. Po pierwsze trzeba zapanować nad wzrostem kosztów wydobycia węgla w Polsce poprzez racjonalizację jego wydobycia w tych partiach złóż, które mają szansę na efektywność, a nie wszystkie te, w których są zalegające zasoby węgla. Tylko do tego trzeba, że tak powiem, inżynierskiej roboty, na którą jak na razie jeszcze od 8 czy 10 lat w polskim górnictwie nikt się nie zdobył.

Po drugie, wie pan, trzeba przyjąć do wiadomości, bo my stale obarczamy kosztami energii polski węgiel. Po pierwsze proszę pamiętać, że polska energia powstaje w 70% z węgla, w tym 40% z węgla brunatnego, który nie ma nic wspólnego z węglem kamiennym, a reszta: 40% to jest węgiel kamienny, a z tych 40% prawie kolejne 40% energii elektrycznej powstaje z węgla importowanego. Czyli tylko te 30% węgla kamiennego wydobywanego w Polsce, używanego w polskim systemie elektroenergetycznym produkującego prąd, ma tak potworne skutki dla cen energii? Nie.

Jeszcze jest coś takiego jak VAT na węgiel – najwyższy w świecie: 23%, który płaci energetyka kupując węgiel z kopalni. Jest jeszcze najwyższa akcyza. Przyjrzyjmy się wszystkim składnikom składającym się na koszt ceny, na cenę energii, na koszt powstawania energii elektrycznej i zwłaszcza na koszt wydobycia węgla w Polsce. Proszę mi wierzyć, to jest do opanowania.

MD: Bardzo Panu dziękuję za tę fascynującą wypowiedź. Jerzy Markowski, ekspert górniczy, były wiceminister gospodarki, no i górnik również, a także ratownik, przez 14 lat był naszym gościem. Dziękuję pięknie.

JM: Dziękuję.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

RZĄD NIE CHCE NABE I NIE WIE CZEGO CHCE? (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV