MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Katastrofa na rynku hipotek. Najmniej chętnych na kredyt od 12 lat. Z nami jest prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej. Dzień dobry, Panie profesorze.
WALDEMAR ROGOWSKI, GŁÓWNY ANALITYK BIK: Dzień dobry, panie redaktorze. Dzień dobry Państwu. Witam.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Bardzo słabe dane, jeżeli chodzi o liczbę nowych kredytów udzielonych w lipcu. Jakie to dane? Jakie to liczby?
WR: No, bardzo słabe dane dotyczące rynku kredytów mieszkaniowych. Można było oczekiwać już po indeksie popytu, który był historycznie najniższy. Jeżeli chodzi o kredyty mieszkaniowe, to jeżeli chodzi o liczbę, to jest ponad 62 procent mniej lipiec do lipca i w ujęciu wartościowym też podobnie – aż o 62,5% i mniejsza wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych, to jest około 3 miliardy w lipcu udzielonych kredytów. Przypominam, że w zeszłym roku w hossie miesięcznie było udzielanych około 8, a nawet 8 i pół miliarda kredytów. 9 tysięcy kredytów – to jest najniższa liczba udzielonych kredytów od stycznia 2010 roku, czyli od 12 lat. Jeżeli chodzi o wartość, to mamy najniższą wartość udzielonych kredytów od lutego 2015 roku, czyli od 7 lat.
MD: To jest styczeń 2010 roku. Państwu przypomnę: tak, to była zima w kryzysie, w tym wielkim, nazywanym wielkim kryzysem finansowym ostatnich lat. Panie profesorze. Czego możemy się spodziewać w sierpniu? Na podstawie tych danych, które już macie, czy ten spadek będzie wyhamowany, on się pogłębi, a może poprawi się ta sytuacja?
WR: No w mojej opinii to, co widzimy, już niedługo będziemy publikowali indeks popytu na początku września: za sierpień sytuacja nie jest dobra. Popyt się jeszcze zmniejszył, czyli trzeba oczekiwać jeszcze niższej akcji kredytowej w sierpniu 2020 roku – za sierpień 2022, tak, za ten miesiąc. Czyli jeszcze kolejne rekordy…
MD: Zastanawiam się, kiedy to się może skończyć. To znaczy czy musimy czekać do przyszłego roku, kiedy efekt bazy nam zacznie, może nieco poprawiać tę sytuację?
WR: No to tak. Kluczowe oczywiście będą stopy procentowe. Czyli pytanie co będzie we wrześniu i w październiku ze stopami, czy mamy zamrożenie podwyżek stóp, chociaż niektórzy przedstawiciele Rady Polityki Pieniężnej twierdzą, że jeszcze wrzesień i październik to będą wzrosty stóp procentowych. Inne pytanie, jak zareagują wynagrodzenia, jeżeli chodzi o wzrost wynagrodzeń, jaka będzie skala, bo to wszystko zależy właściwie od jednego parametru. To, co u nas zbudowało rynek kredytów mieszkaniowych w ostatnich latach, teraz, w zeszłym roku – to były ultra niskie stopy procentowe. I dokąd nie powrócimy do stóp na poziomie około trzech, czterech punktów procentowych – no to niestety według mnie ta sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych będzie wyglądała w bardzo zły sposób, czyli będziemy mieli dość niską akcję kredytową. Tu jeszcze trzeba wspomnieć o dużej niepewności, która dotyczy obecnej sytuacji geopolitycznej, co też ludzi wstrzymuje od decyzji inwestycyjnych, w tym przypadku od zakupu nieruchomości, a w związku z tym zapotrzebowaniem na kredyt. Czyli mamy dwa podstawowe elementy: istotny spadek zdolności kredytowej i wzrost niepewności, które powoduje wyhamowanie w ogóle decyzji zakupowych.
MD: Na ekranie widzieliśmy przed chwilą, poproszę jeszcze raz. Te wykresy – to był trzymiesięczny WIBOR oraz sześciomiesięczny WIBOR. WIBOR 3M obecnie jest po wzroście, siedem i sześć setnych procent. 7,06% to jest WIBOR 3M, WIBOR 6M to jest 7,3 proc. Od miesiąca utrzymuje się ten sześciomiesięczny na poziomie 7,3. Możemy się spodziewać, że ten trzymiesięczny również będzie będzie rósł, choć małymi kroczkami. Przypomnę, że obecna stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego wynosi 6,5% i możliwe, że będzie podnoszona tak jak Pan powiedział – według profesora Henryka Wnorowskiego, który był naszym gościem dwa tygodnie temu, jego zdaniem stopa docelowa to jest około 7 proc. (zasugerował tak na naszej antenie. Oczywiście nie może tego powiedzieć wprost, ale tak rozumiem z jego wypowiedzi, jak również z wypowiedzi Przemysława Litwiniuka, który także u nas gościł). Zastanawiam się, czy wprowadzenie WIRFu nieco bardziej… nieco łagodniejszego…?
WR: …Skłoni do zaciągania kredytów. Nie skłoni. Oczywiście, że nie skłoni.
MD: Dlaczego? Przecież będzie niższe oprocentowanie.
WR: Ale nie aż tak istotnie niższe. Żeby zwiększyć zdolność kredytową na tyle, żeby ludzie brali kredyty. Musi być istotny spadek stóp procentowych i ograniczenie pewności, żeby rynek się odbudował, jeśli chodzi o kredyty mieszkaniowe.
MD: Panie profesorze, to ja Pana sobie muszę zapytać o WIRF: ponieważ mamy stawkę WIRF – ona się zmienia codziennie tak, i ona się zmienia dużo bardziej dynamicznie niż WIBOR. Jaki to może mieć wpływ na oprocentowanie kredytów hipotecznych? Kiedy wejdzie ten WIRF?
WR: Będą bardzo duże wahania. Tak, bo to jest stawka overnightowa właściwie, a nie trzymiesięczna czy sześciomiesięczny WIBOR. Tutaj przy tych 3 i 6 wahania były co 3 czy 6 miesięcy. Tutaj może się okazać, że ta osoba, która ma na spłatę kredytu 20go, będzie miała bardzo inną stawkę wyliczonych odsetek, natomiast ta, która będzie miała 23go, to będzie jakieś zdarzenie rynkowe, będzie miała albo wyższą, dużo, albo dużo niższą stawkę. Czyli będzie duża zmienność w miesiącu i to będzie zależało tak naprawdę od daty, na którą mamy ustawioną spłatę kredytu, jaką by miał poziom oprocentowania. Czyli to ja nie jestem zwolennikiem akurat tej stopki referencyjnej. Uważam, że kredyty mieszkaniowe powinny być kwotowane na stawkach dłuższych, czyli 3 czy 6 miesięcznych, a nie na rynkowych stawkach overnigtowych. (…)
MD: Tak, a jak zmienia się, jak zmienia się oprocentowanie? Inaczej: jak zmienia się forma oprocentowania kredytów hipotecznych, tych nowo zaciąganych, przyznawanych, inaczej przyznawanych przez banki? Czy rośnie zainteresowanie kredytami o stałym oprocentowaniu?
WR: Rośnie, bardzo rośnie i dochodzi nawet do 60-70% akcji kredytowej i idzie na stałych stopach. To nie jest dobry moment na branie kredytów na stałą stopę, bo znowu ostrzegam – to znowu mówię od pół roku, przynajmniej: W momencie, kiedy mamy dość wysokie stopy procentowe; zamrożenie stopy procentowej na tym wysokim poziomie na kolejne 5, czy 10 lat – to nie jest dobre rozwiązanie. Jak namawiałem w zeszłym roku, w 2021, kiedy były ultra niskie stopy procentowe, żeby wówczas brać na stałą czasowo stopę, żeby mieć zamrożone stopy procentowe na te 5 lat, to mało kto chciał wtedy słuchać, bo to jednak była troszkę wyższa stopa niż stopa zmienna wówczas, a ludzie nie rozumieli ryzyka stopy procentowej. Cały czas twierdzę i mówię, gdzie mogę, że kredyt jest klasycznym instrumentem finansowym z dość wysokim poziomem ryzyka. W kredytach hipotecznych mamy dość istotny okres – 25-30 lat. Mamy ryzyko – stopy procentowe, które musimy rozumieć i zdawać sobie sprawę, co to są zmienne stopy procentowe – raz na wozie, raz pod wozem. No, w tym przypadku.
MD: Co mówił szef Katedry Ryzyka w Szkole Głównej Handlowej, profesor tej uczelni, Waldemar Rogowski. Bardzo dziękuję za rozmowę.
WR: Dziękuję bardzo, panie redaktorze.
MD: Do zobaczenia za półtora tygodnia, mniej więcej, pamiętając o naszym kalendarzu.
WR: Do zobaczenia na początku września
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV