Sejm już nie zdąży wprowadzić 5% obniżki cen prądu, która miała być jednym z bonusów wyborczych od rządu. Ustawa ugrzęzła bowiem w Senacie. Ale rząd kiełbasę wyborczą i tak da. Zamiast ustawy będzie rozporządzenie.
O tym, że w ten sposób rząd będzie chciał obejść blokadę Senatu pisze Business Insider.
Rozwiązanie, po które sięgnął rząd, polega na obligatoryjnym przyznaniu przez sprzedawców energii elektrycznej gospodarstwom domowym jednorazowego upustu od cen z początku 2023 roku.
Rabat ma wynieść ponad 120 zł netto. Oznacza to, że ceny w tym roku będą niższe od tych z 2022 roku.
Gospodarstwa domowe ze średnim zużyciem prądu otrzymają de facto jeden miesiąc z darmowym zużyciem prądu.