MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Wyniki sprzedaży detalicznej, czyli naszej polskiej konsumpcji są dużo lepsze od oczekiwanych. 6,1 procent wzrosły w cenach stałych, czyli po oczyszczeniu z wpływu inflacji sprzedaż detaliczna w polskich sklepach w lutym 2024 roku to więcej, niż prognoza, która wynosiła 4,9 procent przy wyniku za poprzedni miesiąc 3%. Rośnie sprzedaż w polskich sklepach. Czy rośnie również Tomaszowi Ciąpale, prezesowi firm Lancerto i Próchnik? O tym porozmawiałem z nim właśnie. Dzień dobry Panie prezesie. Witam w BIZNES24.
TOMASZ CIĄPAŁA, LANCERTO, PRÓCHNIK: Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Rośnie?
TC: Cały Q1 jest bardzo mocny. My już widzimy dane dwudziestu dni marca, więc to będzie też myślę bardzo mocny miesiąc, jeśli byśmy brali pod uwagę nasze wyniki.
MD: W takim razie czy może Pan powiedzieć, jaki to jest wzrost u Was? O ile wzrosła sprzedaż odzieży w ujęciu rocznym, oczywiście w porównaniu do pierwszych miesięcy 2023 roku?
TC: Myślę, że to będzie dużo powyżej rynku i nawet sektora, bo mamy 32% za te dwa pierwsze miesiące i to organicznie, Więc to nas bardzo cieszy.
MD: Nieprawdopodobne, bo jeżeli chodzi o dane gusowskie, to tutaj mamy spadki sprzedaży odzieży. Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w dziale odzież i obuwie spadła w lutym rok do roku i to nie zgadnie Pan o ile: 21,5% – to różnicie się tutaj, jeżeli o to chodzi, bo sprzedaż wzrosła.
TC: Podobnie było w całym poprzednim roku. My mieliśmy też dodatnie, tak zwany like-for-like, my tak to liczymy i tak to przedstawiamy. Tak, że my rośniemy wyżej niż rynek. Bardzo nas to cieszy. To jest efekt, jakby dzięki naszym klientom i naszej ciężkiej pracy oczywiście, a także akwizycji Próchnika, który też już od czwartego kwartału dodaje nam do przychodów wyniki.
MD: Za chwilę przejdziemy do odzieży samej, jak ona się sprzedaje, co może działać na klientów. A teraz jeszcze o depeszy Głównego Urzędu Statystycznego, który jak powiedziałem o dziesiątej opublikował najnowsze dane dotyczące sprzedaży detalicznej. Te dane pokazały wzrost o ponad 6 procent w ujęciu rocznym po oczyszczeniu z wpływu inflacji. Konsensus przewidywał wzrost o 4,8% w ujęciu rocznym, a nawet spadek w ujęciu miesięcznym. Ale, spośród działów sprzedaży detalicznej ogółem wzrost ponad 6%. Wzrost sprzedaży pojazdów mechanicznych – tutaj mamy niesamowity wystrzał 26,6%. Paliwa – wzrost sprzedaży, wartości tej sprzedaży o 13,4%, żywności o 1,3, kosmetyki/leki 6,9, meble RTV/AGD, tu niestety wciąż Polacy kupują mało.
To wynika między innymi z niższej sprzedaży mieszkań, ale również pewnie z braku środków, które zostały, nasze pensje osłabione inflacją: 5,2% spadku. Prasa-książki, niestety mały wzrost, (ale jednak wzrost) 2,9%. No i ta tajemnicza odzież: 21,5 procent. Zastanawiam się z czego to może wynikać, że tak ogólnie sprzedaż odzieży spadła. Może jednak ciepłą zimą? Na pogodę lubimy zwalać wiele naszych problemów, więc może i to wynika z ciepłej zimy. Co się mówi na rynku?
TC: Jestem zaskoczony szczerze mówiąc tym wynikiem odzieży. Nie mam zaskoczenia, jeśli chodzi o te dobra trwałego użytku, które kupujemy często na kredyty, bo wiadomo, że kredyty zdrożały. Stopy procentowe pracują, ale jeśli chodzi o odzież, jestem zdziwiony, że aż taki duży spadek, zwłaszcza, że rok temu też on wystąpił. Tak bardzo ciężko mi się odnieść do tego, oprócz faktu, że segment ekonomiczny, bo ja już o tym mówiłem wcześniej, on cierpi szczególnie bardzo.
Jednak klienci, którzy mają najmniejsze budżety do dysponowania miesięczne no, oni cierpią najbardziej z tytułu inflacji. Nie zawsze ich dotyka też wzrost wynagrodzeń realnych. Więc myślę, że przy tej dużej masie 40 mld rocznie, która jest wydawana na odzież to prawdopodobnie właśnie segment ekonomiczny, który waży najwięcej, zdecydowanie, on musi te wyniki mocno minusować.
MD: A dla całej branży? Ona czeka na kolejne miesiące? Jak to wygląda, jeżeli chodzi o koniunkturę kalendarzowo? Czy, no tak, zaraz będzie maj, czyli jak rozumiem matury, komunie, tego typu imprezy. One pewnie pobudzają jakoś rynek. Śluby to również. Jak to wygląda kalendarzowo? Proszę powiedzieć.
TC: Właśnie ten szeroki rynek, on nieco się różni od tego, jak popatrzymy na poszczególne segmenty. Nasz segment bardzo cierpiał i zaniżył wyniki w okresie pandemii i nieco później. On się rządzi trochę innymi prawami. Mniej ma koniunktury, mniej ma cyklu takiego, jak budowlanka, która była wcześniej, że mamy lepsze lata, gorsze lata. U nas raczej jest to porównywalne rok do roku, ale jest to też mniejszy segment, bo ten segment jest wart miliarda rocznie, więc musielibyśmy go osobno analizować.
Natomiast powiedzmy sobie szczerze, klienci-konsumenci pokazują jasno, że tego boomu jeszcze nie ma, takiego na szerokim rynku. No, bo popatrzmy, rok wcześniej był spadek ponad minus 7%. Więc my tak naprawdę jeszcze nie wróciliśmy na jakieś takie realne, dobre wyniki tej konsumpcji, patrząc na inflację, patrząc na to, że wynagrodzenia wzrosły, więc to jeszcze jest taki ostrożny optymizm z mojej strony.
MD: A jeśli chodzi o sprzedaż internetową? Czy tutaj Polacy, rewolucję prawdziwą przyniosła pandemia oczywiście. Chętnie kupujemy odzież, nawet obuwie w internecie, też rozwiązania takie, jak te wprowadzane przez CCC chociażby. Czy obuwie napędziło rynek? Widzicie to w ogóle, zwiększa się sprzedaż internetowa, stricte?
TC: My przede wszystkim widzimy, że rośnie bariera wejścia do tego biznesu internetowego. To było kiedyś takie dosyć oczywiste, że wchodzi się do internetu i już szuka się swoich szans. Koszty prowadzenia tego są gigantyczne. Wzrosły znacząco koszty pozyskania klienta w internecie, powzrastały koszty tej akwizycji klienta, tych opłat, które płaci się do dużych firm, tych technologicznych. Więc tak, sprzedaż rośnie, klientów przybywa. Widać to też po dużych liczbach dużych marketplace’ów.
Natomiast ekonomika tego biznesu się mocno zmienia i trzeba dużą skalę tutaj osiągać. I to jest czas, kiedy te mniejsze podmioty będą musiały przemyśleć sobie obecność w internecie, ponieważ może być już moment głębokiej nieopłacalności. Skalowanie to jest to słowo, które dotyczy internetu.
MD: Marketplace’y dają wam, dają wam w kość, pobierają wysokie opłaty? Jest to opłacalne cały czas, sprzedawanie na Marketplaceach?
TC: No, więc dla takiej marki, dla takich marek jak my Marketplace to jest świetne partnerstwo. Jednak przy naszym ogonie produktowym, jak my to nazywamy, mamy około 3 tysięcy różnych produktów, to część produktów jest rzeczywiście bardziej popularna w marketplace, część bardziej na naszej stronie Lancerto czy Próchnik.pl. I należy na to patrzeć wielowątkowo i szukać swojej szansy. Ja nie uważam, że to jest absolutnie konkurent. To może być konkurent za jakiś czas większy. Ja spekuluję, że ten udział będzie marketplace rósł szybciej niż monobrandów. Natomiast na dzień dzisiejszy uważam to, jako dużą synergię z tym, co robimy.
MD: A jak realizacja KPI, jeżeli chodzi o Próchnika właśnie, skoro sam Pan o tym powiedział? Sprzedajecie go w internecie, marka została kupiona już chyba ze dwa lata temu, ale sprzedaż ruszyła. Jestem zadowolony z tego? KPI są spełnione?
TC: Tak naprawdę to ruszyliśmy dopiero jesienią. Wcześniej mieliśmy sporo różnych wątków prawnych do pokonania. W tym momencie za około godzinę ruszy Próchnik PL z nową kolekcją wiosenną. Jesień – jesteśmy z niej zadowoleni. Proszę zwrócić uwagę, że on jest nieco inny niż historycznie się może wydawać, że powinien być, więc testujemy trochę nowe rzeczy i konsekwentnie na razie w internecie. Tak, że my jesteśmy zadowoleni, bo jakby udało nam się wchłonąć tę markę w nasze struktury operacyjne, mamy dużo synergii operacyjnych, dosyć dobrze to zgodnie z planem idzie. Mamy niedosyt, co do dostępności niektórych produktów jeszcze, ale nad tym ciężko pracujemy.
MD: Tomasz Ciąpała, prezes Lancerto, właściciela między innymi marki Próchnik był naszym gościem. Bardzo dziękuję za rozmowę. Wszystkiego dobrego, dobrej wiosny.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV