Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

ROŚNIE POPYT NA BALKALIE W POLSCE (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: A my łączymy się z naszym gościem. Jest z nami Marian Owerko, założyciel Bakallandu, obecnie FoodWell. Dzień dobry. Witam w BIZNES24.

MARIAN OWERKO, FOODWELL, D. BAKALLAND: Dzień dobry. Witam Państwa.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: Dzisiaj niedługo zaczniemy Wielkanoc. Po Bożym Narodzeniu najbardziej biesiadne polskie święta w tym roku. Jak co roku w zasadzie. To prezes Glapiński o tym często wspomina, że święta co roku są najdroższe, bo co roku jest inflacja, więc w tym roku znowu mamy najdroższe historycznie święta, biorąc pod uwagę ceny. Ja chciałem zapytać, co teraz wpływa najmocniej na ceny produktów, których używamy w kuchni, szczególnie tych importowanych?

MO: Kilka czynników. Oczywiście tak, jak prezes Glapiński przekazał, inflacja jest jednym z głównych czynników wzrostu cen. Natomiast mamy cały czas drogie surowce. Od 1 stycznia mamy też wyższą minimalną krajową, co powoduje wzrost wynagrodzeń nie tylko na poziomie tym najniższym, ale też oczywiście na wyższych poziomach. Przypomnę tylko, że wzrost płac jak podawał Eurostat w Polsce jest najwyższy, bo aż 12% versus 3-4% w Europie Zachodniej.

No i oczywiście nośniki energii, które cały czas są na niestabilnym poziomie. Ustabilizowały się niektóre surowce, takie, jak zboża z wiadomego powodu. Natomiast te cztery czynniki, które wymieniłem są absolutnie driverem kosztów produkcji.

MD: A jeżeli chodzi o polskiego złotego? Czy umocnienie naszej waluty w ostatnich miesiącach było widoczne np. w koszcie produktu, który jest importowany do naszego kraju?

ROŚNIE POPYT NA BALKALIE W POLSCE (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

MO: Tak. Nasz bilans handlowy jest ujemny, więc każde umocnienie się złotego powoduje delikatny spadek kosztów. Natomiast musimy pamiętać, że każdy importer zabezpiecza walutę na kilka kwartałów do przodu, więc to ma swoją siłę bezwładności, więc taki spadek waluty będziemy obserwować mniej więcej po trzech kwartałach, więc on przyjdzie na początku maja/czerwca.

MD: No dobrze, to rzućmy okiem na same bakalie, które są przecież kojarzone z Waszą firmą. Czy w ostatnich miesiącach, w ostatnich latach i miesiącach przede wszystkim czy zmienił się dostęp do tych produktów i jak sytuacja międzynarodowa na to wpływa?

MO: Bakalie w wielu nowych krajach, (Polska jest takim tzw. nowym krajem), stają się coraz bardziej popularne nie ze względu na to, że idą święta Wielkanocy czy Bożego Narodzenia, ale na to, że po prostu ten produkt jest naturalny, produkt zdrowy i tak go postrzegają też konsumenci. To jest taka pierwsza, najbardziej popularna grupa, więc popyt na ten produkt na całym świecie, nie tylko w Stanach w Japonii czy w Europie Zachodniej, gdzie ten popyt kształtował się już na wysokim poziomie 20 lat temu, ale też w nowych krajach tak, jak Polska rośnie. Co powoduje, że podaż za tym tak szybko nie nadąża, ponieważ są to uprawy wieloletnie. Czyli na owoce z keshi czy migdała trzeba czekać 8 lat.

Wzrost niektórych surowców jest kilkukrotny w porównaniu do tego, co widzieliśmy 8 lat temu. On się powolutku stabilizuje. Myślę, że będziemy potrzebowali jeszcze 3-4 lata, aby on się ustabilizował na takim wyraźnym poziomie, żeby produkcja doskoczyła do popytu. Natomiast w Wielkanoc to nie jest tylko i wyłącznie konsumpcja bakalii naturalnych. To jest po prostu też bakalii bezpośrednio to jest też konsumpcja głównych ciast.

Jak patrzyłem na koszyk zakupowy, on się delikatnie zmniejszył versus rok poprzedni o około 5%. Natomiast jak patrzyłem głębiej to nie może być ograniczeń na jajka, białą kiełbasę i pochodne inaczej dodatki do tego, czyli chrzan, majonez, żurek, no i oczywiście sernik, babka, mazurek. Więc to są takie bym powiedział flagowe produkty, których popyt się nie zmniejszy. Natomiast ciekawostką jest to, że wydajemy dużo mniej na alkohole i wydamy dużo mniej na alkohole w tym roku.

MO: Tak. To jest taki trend, widać to, widać to wyraźnie, że coraz mniej jest. I to nie chodzi o to, że produkcja własna np. wykwitła, tylko po prostu stwierdzamy, że to nie jest może czas do tego, czy po prostu w ogóle ograniczamy spożycie alkoholu w kraju, czy na naszych stołach. Na koniec jeszcze pytanie do prezesa, do właściciela czy współwłaściciela, ale też założyciela firmy: Czego by sobie życzył przedsiębiorca, biznesmen z branży spożywczej, jednak na święta i na kolejne miesiące tego roku?

MO: Ja życzyłbym sobie, tak jak pewnie wszyscy, żeby stać nas było, jako Polaków na kupowanie tego, co chcemy i w ilościach takich, jak chcemy. Bo to oznacza, że nam się po prostu żyje dostatniej, przyjemniej i nie mamy po prostu dodatkowych problemów z obszarów finansowych i ekonomicznych. I to jest jakby moje podstawowe życzenie, jako przedsiębiorcy dla wszystkich mieszkańców tego pięknego kraju. No i oczywiście zdrowia. Ale patrząc na to, że konsumpcja alkoholu spada a bakalii rośnie to być może, jako konsumenci myślimy w dobrym kierunku.

MD: Bardzo dziękuję, Marian Owerko, założyciel Bakallandu, obecnie FoodWell był naszym gościem. Dziękuję pięknie i Wesołych Świąt.

MO: Dziękuję. Wesołych Świąt.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

ROŚNIE POPYT NA BALKALIE W POLSCE (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV