ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Łączymy się z Danielem Kosteckim, głównym analitykiem rynków w CMC Markets. Witam bardzo serdecznie.
DANIEL KOSTECKI, CMC MARKETS: Dzień dobry, witam również.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Co Pan myśli o tych, co mówi się w CMC Markets międzynarodowej firmie, o tych rentownościach? Czy zwiastują kryzys, czy są tylko niewinną ucieczką inwestorów do czegoś, co może być bezpieczniejsze i bardziej rentowne w niepewnej sytuacji?
DK: Na pewno szkodzą gospodarkom wschodzącym, które z racji na swoją może nie bardzo znaczącą pozycję w świecie muszą posługiwać się dolarem, rozliczać się w dolarze, czyli mowa tutaj np. o azjatyckich mniejszych gospodarkach, emitować dług dolarowy i dla nich to jest przede wszystkim bardzo, bardzo duży kłopot. Nie dość, że o tego dolara trzeba zabiegać, jest on coraz droższy, ma coraz wyższe oprocentowanie, no to jeszcze dług dolarowy trzeba rolować po wyższych rentownościach. Także tam można upatrywać dość dużego problemu. Natomiast, co do Stanów Zjednoczonych, no to te na razie radzą sobie dobrze, nawet mimo takich rentowności. Janet Yellen- wczoraj też był szereg jej wypowiedzi w ogóle na ten temat nie zwracała za bardzo uwagi, chociaż jest odpowiedzialna w zasadzie za emisję nowego długu. Na pewno niepokoi to, że Chiny zmniejszają cały czas swój udział w amerykańskich obligacjach. Zmniejszają też ten udział Japończycy. W związku z tym ta podaż z każdej strony jest bardzo, bardzo duża. No a chętnych na zakup jak widać na razie brakuje, bo ceny naprawdę lecą jak w przepaść. Przypomina mi to trochę Big Techy w grudniu 2022, gdzie też już taki był moment kapitulacji, praktycznie.
RM: Big Techy w grudniu 2022 i moment kapitulacji… To, kto dzisiaj? Gdzie dzisiaj by ta kapitulacja wystąpiła?
DK: No właśnie. Patrząc na skalę w ogóle wzrostu rentowności obligacji, jak one przyspieszyły, czyli spadki cen też przyspieszyły, to to wygląda właśnie na taki moment, gdzie naprawdę ręce opadają inwestorom. Nawet ci, którzy wierzyli być może w to, że da się łatwo zarobić wyższe odsetki stwierdzają: nie, one będą jeszcze wyższe i sprzedają ten dług, żeby kupić go jeszcze taniej i uzyskać jeszcze wyższą rentowność na jeszcze dłuższy czas. Tak, że nawet ci zatwardziali inwestorzy w obligacje, jak widać oczekują jeszcze wyższych rentowności. Głosy są różne, co do tego, gdzie jest ich szczyt. Nawet James Dimon, szef przecież największego amerykańskiego banku, wspominał, że 7% to go w ogóle nie zdziwi. Więc tutaj naprawdę rozstrzał jest ogromny.
RM: 4,815. W tej chwili amerykańskie dziesięciolatki, niemieckie dziesięciolatki: 2,97, japońskie: 0,80. Te niemieckie też stanowią problem?
DK: Jak najbardziej, bo trzeba pamiętać, że Niemcy mają problem gospodarczy w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych. I to jest właściwie też bardzo ciekawe, że te deficyty, na przykład amerykańskie, one są ogromne, gdzie nie ma tam recesji. Można rozumieć duże deficyty budżetowe, duże emisje obligacji w momencie, kiedy mamy recesję tak, jak Niemcy, ale Amerykanie nie mają recesji, więc problem dopiero będzie, kiedy przyjdzie jakieś spowolnienie, czym to finansować, bo trzeba przecież emitować jeszcze więcej, żeby gospodarkę z recesji wyciągnąć.
Także oczywiście, czym wyższe koszt obsługi długu, tym gorzej dla gospodarki. Ale najważniejsze jest to, żeby takie gospodarki, które muszą dużo długu emitować, zaciągnęły go wśród swoich obywateli, a jak najmniej za granicą, to wtedy da się jeszcze przełknąć.
RM: To bardzo szybko: obniżą w Polsce stopy procentowe. Dzisiaj? O ile?
DK: No ja bym strzelał, bo to naprawdę nic innego nie pozostaje jak strzelanie: 50 punktów bazowych w dół. Ale to jest strzał. Bo każda odpowiedź dzisiaj jest dobra.
RM: A złoty? Gdyby było te 50 punktów bazowych w dół?
DK: To myślę, że lekko by się osłabił. Natomiast w przypadku jakiejś większej przeceny, ktoś by nad tym czuwał, aby 4,70 na trwałe nie zostało przebite.
RM: Panie Danielu, chciałbym Pana jeszcze zapytać o jedną, bardzo ciekawą i w zasadzie historię o globalnym zasięgu. Wczoraj po południu ruszył proces założyciela upadłej giełdy FTX, Sama Bankmana-Frieda. Według listy odczytanej przez prokuratora ojciec i brat oskarżonego, a także były rzecznik Donalda Trumpa, Anthony Scaramucci znajdują się wśród możliwych świadków w procesie o oszustwo, jakiego miał się dopuścić założyciel kryptowalutowej giełdy FTX. Lista obejmowała zarówno proponowanych świadków oskarżenia, jak i obrony, przy czym nie ma gwarancji, że wymienieni będą zeznawać.
Proces, który ma potrwać około 6 tygodni, odbywa się prawie rok po upadku giełdy FTX, który zszokował rynki i nadszarpnął reputację Bankmana. Wybór panelu składającego się z 12 przysięgłych i sześciu zastępców będzie kontynuowany, po czym wygłoszone zostaną oświadczenia wstępne.
Prokuratorzy federalni twierdzą, że Bankmana-Fried defraudował środki klientów swojej giełdy kryptowalutowej FTX od jej założenia w 2019 do bankructwa w listopadzie 2022 roku, za co grozi mu nawet 115 lat więzienia. Pieniądze klientów giełdy przelewał na swój fundusz hedgingowy, Alameda Research, a także na zakupy luksusowych nieruchomości i też na cele dobroczynne, ale także interwencje w politykę amerykańską: 100 milionów dolarów miał przekazać amerykańskim kandydatom politycznym.
Bankman-Fried nie przyznał się do siedmiu zarzutów oszustwa i spisku, przyznał, że zarządzanie ryzykiem było nieodpowiednie, ale zaprzeczył defraudacji pieniędzy. Jego prawnicy sygnalizowali w dokumentach sądowych, że planują argumentować, że FTX potraktowała fundusze klientów prawidłowo i że to inni pracownicy FTX i Alameda ponieśli większość winy za ich niepowodzenie. Bankman jest przetrzymywany w areszcie od 11 sierpnia, po tym jak wyszło wszystko na jaw.
No i pytanie brzmi: Widzi Pan dzisiaj kryptowalutowy rynek inaczej niż do tej pory?
DK: Nie, nie, absolutnie. Nawet lepiej, jeżeli tego typu sprawy toczą się i są skutecznie rozwiązywane, bo to pozwala usunąć z rynku właśnie osoby, które dopuściły się takich czynów. Plus pokazuje, że jeżeli ktoś wpadnie na taki pomysł, żeby go zrobić na taką skalę, to może zostać przykładnie ukarany. Więc to jest akurat bardzo dobrze, że to też jest takie pokazowe i otwarte.
RM: Czyli myśli Pan, że to jest taki powolny proces porządkowania rynku krypto, a być może jego regulowania?
DK: Jak najbardziej tak, bo tego tutaj też potrzeba, jeżeli ten rynek ma trafiać do mainstreamu. Nikt się nim nie zajmował, jeżeli tam nie było dużych pieniędzy, jeżeli tam były dziesiątki milionów, setki milionów, to się nikt tym nie zajmował. Przyszły miliardy wraz z pandemią, więc niestety trafił pod lupę.
RM: Oczywiście. Ciekawe, czy kiedyś wrócimy do 60 tysięcy dolarów za Bitcoina… Ale na ten temat być może kiedy indziej porozmawiamy. Bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę. Zapraszam również Pana i wszystkich Państwa na jutro, na piętnastą, na transmisję na żywo konferencji Prezesa Narodowego Banku Polskiego. Myślę, że warto będzie oglądać, a decyzja lada chwila…
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 11.99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę