NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Rozmawiamy teraz z moim i Państwa gościem, którym jest Urszula Cieślak z biura Reflex. Dzień dobry.
URSZULA CIEŚLAK, BM REFLEX: Dzień dobry, Witam serdecznie.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: Zacznijmy może od tego co jest dokładnie przyczyną ostatnich spadków jeżeli chodzi o ceny. Dlaczego ropa tanieje?
UC: Przede wszystkim wydaje się, że rynek jest przygotowany już na embargo ropy rosyjskiej, które zacznie obowiązywać od 5 grudnia. I tutaj wykorzystanie tych dostaw rosyjskiego surowca jest pewnie maksymalne. I to też powoduje, że dzisiaj cena surowca jest nieco niższa. Natomiast generalnie problemem takim zasadniczym w tych ostatnich godzinach w zasadzie to jest sytuacja w Chinach i obawy o spadek popytu ze względu na sytuację covidową. Te obostrzenia, mimo też sprzeciwu w Chinach, który w ostatnim czasie widzimy, powoduje, że rynek obawia się spadku popytu, bądź co bądź znaczącego konsumenta ropy. W związku z tym mamy do czynienia z tą „dobrą” dla rynku sytuacją. Natomiast też warto podkreślić, że ceny ropy to jedno, natomiast to, co później powoduje, ile my też płacimy za paliwa, to jeszcze ceny paliw gotowych na rynku europejskim i te trochę inaczej zmieniają się niż ceny surowca tutaj.
NG: I tutaj dochodzimy do najważniejszego pytania: dlaczego skoro od miesiąca mamy takie mocne spadki na rynku ropy, to dlaczego nie widać aż tak dużego proporcjonalnie spadku na stacjach benzynowych?
UC: Mamy spadek cen na rynku hurtowym, mimo że też wydaje się, że mógłby on być jeszcze większy niż ten, który zanotowaliśmy dotychczas. A i na stacjach benzynowych również to tempo obniżek nie podąża za po pierwsze spadkiem cen na rynku hurtowym, ale też nie odzwierciedla tego tempa zmian czynników wpływających na cenę. Czyli z jednej strony mamy te taniejące paliwa na rynku europejskim, ale też z drugiej strony musimy zaznaczyć to silne umocnienie złotego w stosunku do dolara, które też w zasadzie bardzo istotnie przyczynia się do tego, że ceny paliw powinny być niższe. Sądzimy, że to co jest powodem takiej sytuacji, że my dzisiaj z tygodnia na tydzień co prawda o kilka groszy płacimy mniej za paliwo – obniżki pierwsze wystąpiły w połowie października, natomiast to, co właśnie dzieje się, że my nie widzimy tych obniżek tak znaczących na stacjach, bo tak na dobrą sprawę moglibyśmy to paliwo tankować co najmniej 30-40 groszy poniżej tego poziomu co dzisiaj – to prawdopodobnie chęć przygotowania się sprzedawców na wprowadzenie zmian po nowym roku. Czyli już jakby rezygnację z tarczy antyinflacyjnej, która będzie za sobą wymuszała: po pierwsze podwyżkę podatku akcyzowego tak, żeby on spełniał kryterium minimum unijnego i ze względu na kurs to będzie wyższe minimum niż dla roku 2022. No i po drugie powrót do tej podstawowej wyższej stawki – 23 procentowej.
NG: Widać to chyba w marżach detalicznych, bo obecnie jeżeli chodzi o diesla to ta średnia marża to aż 93 grosze, a przecież kiedyś to były wartości na poziomie 20-30 groszy.
UC: Tak. No nie możemy oczekiwać, że cały czas, niezależnie od otoczenia rynkowego, właściciele stacji będą musieli zadowolić się marżą na poziomie 20-30 groszy, bo one (te marże) nie są wyjęte z tej obecnej rzeczywistości. I to nie jest tak, że nie są poddawane coraz wyższym kosztom prowadzenia działalności. Tak więc wzrost marży detalicznej to jest też po części sytuacja otoczenia, wzrostu kosztów energii, wzrostu płac i innych elementów, które decydują o kosztach prowadzenia działalności. Natomiast biorąc pod uwagę tę wyższą marżę, którą dzisiaj też właściciele stacji mogą realizować, to po nowym roku zdjęcie tej marży do niższego poziomu zneutralizuje nam skutek wyższego podatku VAT. I oczywiście to jest tak, że my po nowym roku prawdopodobnie nie odczujemy skokowego wzrostu cen o kilkadziesiąt groszy na litrze, który wynika z tej różnicy między 8 a 23 procentową stawką podatku VAT. Ta zmiana może być nieznaczna – kilka, kilkanaście do 20-30 groszy na litrze. Ale z drugiej strony też musimy sobie powiedzieć otwarcie: To, że wzrośnie nam ta stawka ponownie do 23 procent będzie oznaczało, że udział obciążeń podatkowych w cenie litra paliwa znowu będzie wyższy. I co oznacza, że finalnie i tak będziemy płacić za paliwa więcej. Bo w sytuacji, kiedy na rynki wrócą ponownie podwyżki, to nie będzie już z czego ich kompensować i wówczas ceny detaliczne na stacjach, nie na początku stycznia, ale w późniejszym okresie prawdopodobnie będą rosły i tam już będzie zawsze (…)
NG: Spodziewa się Pani, że będą ceny w okolicach 10 zł lub więcej za litr diesla? Za litr benzyny?
UC: Myślę, że to jest jednak negatywny scenariusz, natomiast on jest w stanie się zrealizować w sytuacji, kiedy będziemy mieli niedobory oleju napędowego na rynku. Gdyby doszło do takiej sytuacji, ale myślę, że nie wcześniej niż na koniec, bądź na przełomie pierwszego, drugiego kwartału przyszłego roku, bo to będzie ten moment, kiedy już prawdopodobnie będziemy odczuwać mocno skutki embarga z kolei na paliwa gotowe z Rosji, w tym na import diesla, który zaspokajał dużą część naszej krajowej konsumpcji, ale też konsumpcji w innych krajach europejskich; to będzie ten moment, kiedy rzeczywiście to zbilansowanie rynku może być bardzo napięte. I wtedy ceny mocno wzrosną.
NG: Urszula Cieślak, biuro Reflex. Dziękuję bardzo.
UC: Dziękuję również.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV