MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Z nami jest prof. Henryk Wnorowski, członek Rady Polityki Pieniężnej i Rady Naukowej Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Dzień dobry Panie profesorze.
HENRYK WNOROWSKI, RADA POLITYKI PIENIĘŻNEJ, RADA NAUKOWA INSTYTUTU EKONOMIKI ROLNICTWA I GOSPODARKI ŻYWNOŚCIOWEJ: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Pan w swoim zawodowym doświadczeniu – naukowym, doświadczeniu i naukowej pracy zajmuje się między innymi tematem ekonomiki rolnictwa czy opłacalności tej produkcji. Jak to jest? Ale żyje Pan w takich regionach, które z gospodarki rolnej żyją. Jak jest z tym rolnictwem? Ono jest jeszcze opłacalne czy już nie? I kiedy przestało być, jeżeli już nie jest?
HW: Z całą pewnością jest opłacalne. Natomiast żaden producent, także rolnik albo przede wszystkim rolnik, nie lubi sytuacji bardzo dynamicznych zmian i na przestrzeni ostatniego roku, półtora roku ta rentowność produkcji rolnej bardzo się pogorszyła. Ceny, jakie dzisiaj rolnicy mogą uzyskiwać są, co najmniej o 50% niższe w porównaniu z cenami, jakie były przez nich możliwe do uzyskania jeszcze w roku 2022.
Teraz głównie powiedziałem o cenach zbóż. Te ceny spadły bardzo szybko. No i jest to sytuacja, która na pewno jest dużym problemem dla rolników, jeśli na to nałożymy sytuację, która się dzieje w Europie i te protesty w Niemczech, we Francji, w Holandii spowodowane tam podobnie spadkiem cen, ale może tam w większym stopniu rolnicy protestują z powodu Zielonego ładu, nasi podobnie, natomiast to zboże w tej chwili ma taki wymiar w mojej ocenie symboliczny i stąd ta myślę, eskalacja działań polskich rolników.
MD: Panie profesorze, też region, w którym Pan żyje: Podlasie, Białostocczyzna, Puszcza Zielona czy Kurpie to są takie regiony też tradycyjnie związane z mleczarstwem uważanym niegdyś za bardzo opłacalne. Czy to jest wciąż rentowny biznes?
HW: No właśnie. Jeśli chodzi o Podlasie, to Podlasie w takim stopniu aż nie jest uzależnione – rolnictwo na Podlasiu od cen zboża w takim bezpośrednim przełożeniu, bo oczywiście to zboże ma wpływ na następnie na pasze i wszystko ma znaczenie. Natomiast, jeśli chodzi o to, z czego żyje Podlasie, czyli z mleka, ta sytuacja uległa pogorszeniu w podobnej skali.
Rolnicy dzisiaj otrzymują za litr dostarczonego mleka gdzieś około 2 złotych 30 groszy, jeśli chodzi o takiego powiedzmy, rolnika przeciętnego. Więc to jest cena, można powiedzieć ciągle w mojej ocenie powyżej kosztów. Natomiast w sytuacji, kiedy rok temu to było około jednej złotówki więcej, no to w tak krótkim czasie obniżenie ceny o ponad jedną trzecią również boli i jeśli rozmawia się z rolnikami, to ten niepokój z ich strony jest bardzo widoczny.
MD: No tak, rolnicy pewnie mogliby usłyszeć, jeżeli produkcja rolna jest nieopłacalna, to weź kredyt, zainwestuj i przekształć swoje gospodarstwo. Tylko kredyt bardzo drogi. Kiedy będzie tańszy, Panie profesorze? – Tu już uderzam do Pana funkcji w Radzie Polityki Pieniężnej.
HW: Myślę, że są dobre rokowania do tego, żeby ten kredyt w najbliższym czasie był tańszy. Natomiast to, co przebija się we wszystkich komentarzach, jeśli chodzi o przyszłość, to jest niepewność. I ta niepewność tak naprawdę dzisiaj, w połowie lutego nie jest specjalnie niższa niż pod koniec grudnia. Więc tutaj niczego nie można zadekretować.
Natomiast z całą pewnością mamy bardzo dobrą sytuację, jeśli chodzi o to, co było naszym celem przez 2 lata, czyli bardzo dobrą sytuację, jeśli chodzi o kolejne odczyty inflacji konsumenckiej.
Ja osobiście także u pana redaktora mówiłem wielokrotnie, że moim marzeniem jest kolejny odczyt inflacji niższy o 2 punkty procentowe w stosunku do poprzedniego miesiąca. Wydaje się, że się tego doczekam w odczycie za styczeń i to będzie powodem mojej bardzo dużej radości. Bardzo wiele wskazuje, iż w marcu znajdziemy się w celu inflacyjnym. Natomiast są pewne zagrożenia począwszy od drugiego kwartału, jeśli chodzi o nowy – Powiedzmy to tak: wymiar polityki fiskalnej i polityki regulacyjnej.
I zobaczymy, co się stanie z vatem na żywność i w jaki sposób będą ograniczane czy znoszone całkowicie tarcze, jeśli chodzi o ceny energii. Tym niemniej ta sytuacja, jeśli chodzi o ograniczanie inflacji jest bardzo dobra.
MD: Czyli być może w czwartek już zobaczymy, bo wtedy GUS opublikuje dane za styczeń. Z opóźnieniem, bo przypomnę Państwu – nastąpiła zmiana składu koszyka inflacyjnego. Wtedy być może zobaczymy te dwa punkty mniej. To by spełniło nadzieje Pana profesora. Przekonamy się w czwartek, już o dziesiątej. Mamy nadzieję, że tak będzie. Tak, Panie profesorze?
HW: Tak. Będę czekał z niecierpliwością na ten czwartek. Czekam już w zasadzie. Ale jestem dobrej myśli, że zostanę usatysfakcjonowany w pełni.
MD: Czy jeżeli zejdziemy do celu inflacyjnego – w zakres celu inflacyjnego w marcu, wtedy mimo tych zagrożeń do kolejnego kwartału jest szansa, (biorąc pod uwagę nastroje w radzie) na obniżkę stóp?
HW: Myślę, że nie można niczego wykluczyć. My z dużą otwartością przyjmujemy wszelkie informacje, które docierają do nas z otoczenia wewnętrznego i z otoczenia zewnętrznego. Z wszelkich komentarzy wynika, że także inne banki centralne nie będą zbyt pryncypialnie podchodziły do obniżek.
No, ale te banki, na które patrzymy w pierwszej kolejności, czyli Europejski Bank oraz System Rezerw Federalnych, są na niższym poziomie ze stopami procentowymi, niż my jesteśmy. W związku z tym niewykluczone, że pierwszy krok będzie po naszej stronie. Natomiast parę warunków jeszcze musi zostać spełnionych, żeby to się stało. Ale bądźmy dobrej myśli.
MD: Prof. Henryk Wnorowski, członek Rady Polityki Pieniężnej był naszym gościem. Bardzo dziękuję Panu za rozmowę.
HW: Również dziękuję. Dziękuję pięknie, do widzenia.