MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: W Niemczech wkrótce ma zostać uruchomiona pierwsza elektrownia węglowa, która znajdowała się dotychczas w rezerwie. Czy to dobry moment do zainwestowania w certyfikaty do emisji CO2? O rynku certyfikatów będę rozmawiał z Robertem Jeszke z Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami. Dzień dobry.
ROBERT JESZKE, KRAJOWY OŚRODEK BILANSOWANIA I ZARZĄDZANIA EMISJAMI: Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Na jakim poziomie cenowym znajdują się obecnie certyfikaty do emisji dwutlenku węgla?
RJ: Po takich dużych spadkach, które zaskoczyły rynek i zejścia z takiego poziomu konsolidacji, który się utrzymywał w okolicach 80-90 euro i zejściu do poziomu 76 euro w lipcu odbiliśmy z powrotem już poza taką górną granicę trendu, w związku z czym oscylują powyżej 85 euro.
MD: Poproszę również o wykres, który nam pokaże, jak w perspektywie historycznej zmieniały się i kształtowały te ceny na certyfikatach dwutlenku węgla. Powiedzmy przy tej okazji kto obecnie handluje tymi certyfikatami? Czy mamy dostęp do danych, które pokazywałyby kto, jakiego rodzaju instytucje sprzedają i kupują certyfikaty w ostatnich miesiącach?
RJ: Tak. Platformy aukcyjne, no akurat, które obracają uprawnieniami, dysponują takimi miesięcznymi raportami, w których widać, kto jest, kto kupuje i kto obraca tymi uprawnieniami. Ostatnio zaobserwowaliśmy taki trend, który do tej pory nie występował, to znaczy przy okazji tych spadków na największe zakupy wybrały się właśnie instalacje, a nie instytucje finansowe, które do tej pory dominowały, jeśli chodzi o podmioty kupujące i obracające na rynku. Warto nadmienić, że te podmioty finansowe też obracają w imieniu instalacji, w związku z czym to nie jest tak, że to są tylko takie działania czysto spekulacyjne, ale też działania w głównej mierze nastawione na to, żeby występować w imieniu klientów, którymi są akurat w tym przypadku podmioty objęte systemem handlu emisjami.
Natomiast trudno i ta cała duża, duża dyskusja, która się toczy cały czas w Unii Europejskiej o ograniczeniu roli spekulacyjnej na rynku uprawnień do emisji związana jest też m.in. z tym, że nie do końca wiadomo, w jakim imieniu te podmioty finansowe obecnie występują na rynku. I to jest, powiedzmy, taki brak przepływu informacji czy raportowania w całym procesie, w całym systemie. I to powinno być przedstawione (…)
MD: Jako adwokat diabła, jako reprezentant inwestorów, którzy są tymi podmiotami, które być może kupują certyfikaty do emisji dwutlenku węgla – czy uruchomienie, zapowiedź uruchomienia pierwszej elektrowni węglowej na węgiel kamienny w Niemczech i prognozowane zwiększenie; czy to będzie oznaczać zwiększenie emisji dwutlenku węgla i w konsekwencji także konieczność kupowania przez niemiecki przemysł certyfikatów? Czy rynek, czy podaż tych certyfikatów jest i będzie taka sama? Czy to może oznaczać wzrost cen certyfikatów?
RJ: Nie da się bezpośrednio prosto odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ ten rynek jest bardziej skomplikowany niż tylko sama deklaracja Niemców o uruchomieniu elektrowni węglowych. Ja tylko przypomnę, że Niemcy zadeklarowali reaktywację około 10 gigawatów mocy węglowych, co szacuje się, że przyniosłoby dodatkowe 30 mln ton emisji w systemie. Natomiast też należy mieć na względzie, że teraz toczy się bardzo intensywna debata w Niemczech na temat przedłużenia działania elektrowni jądrowych.
I z kolei te elektrownie jądrowe przez to, że są zeroemisyjne, pokrywałyby część, zdyskontowałoby część tej emisji, która by była generowana przez elektrownie węglowe. Oczywiście nie wszystkie. I pewnie w takim ogólnym rozrachunku ta emisja wzrośnie mimo wszystko. Natomiast to też zależy od innych czynników, czyli np. od kondycji europejskiej gospodarki i od recesji, która generalnie stoi tuż za progiem. Od tego, jak państwa będą wdrażać też postanowienia redukcji zużycia gazu, które ostatnio zapadły w lipcu, czy też zwiększenia efektywności energetycznej.
To będzie dużo zależało też od nas jako obywateli. Czy to zapotrzebowanie na energię będziemy kontrolować – własne zużycie energii, a tym samym zapotrzebowanie na uprawnienia związane ze wzrostem emisji. Więc reasumując: samo uruchomienie elektrowni węglowych na pewno spowoduje emisję, natomiast ta emisja może w jakimś stopniu być, powiedzmy równoważna też ewentualnym wykorzystaniem przy przedłużeniu działania elektrowni jądrowych i działaniami efektywnościowymi, które w Europie mogłyby zostać wdrażane.
CZYTAJ TEŻ: WARTO ZMIENIĆ DOSTAWCĘ PRĄDU? (ROZMOWA)
MD: To jeżeli chodzi o rynek niemiecki, oczywiście te elektrownie węglowe będą głównie na rynek niemiecki pracowały, chociaż rzecz jasna systemy są połączone, więc my możemy korzystać w sytuacji niedoboru na naszym rynku. Niemniej rynek certyfikatów jest ogólnoeuropejski. Pytanie czy jest szansa, czy w ogóle jest taka polityka prowadzona, żeby liczba certyfikatów samych była zwiększona? Aby zwiększyć podaż ich na rynku?
RJ: Pojawiła się taka propozycja w ramach pakietu REPower. Komisja zaproponowała, żeby tymczasowo po to, żeby wygenerować większe środki na transformację i w tym przypadku odchodzenie od paliw z kierunku rosyjskiego, głównie gazu, żeby wypuścić na rynek z tzw. rezerwy MSR-owej, która jest częścią systemu ETS, wypuścić 200 mln uprawnień na rynek – dodatkowych. I to spotkało się z dużym sprzeciwem ze strony Parlamentu Europejskiego części państw członkowskich.
Natomiast zgodnie z częścią opinii analityków, m.in. naszych, takie rozwiązanie przyniosłoby pewną stabilizację jeśli chodzi o wzrost, czy tempo wzrostu ceny uprawnień w krótkim, kilkuletnim okresie czasowym. Natomiast w efekcie w 2026 roku te ceny mogłyby odbić aż do 135 euro. Zgodnie z prognozami (…) Taka sytuacja jest o tyle istotna, biorąc pod uwagę to, że w obecnym momencie te ceny uprawnień są też hamulcem, jeśli chodzi o gospodarkę i tempo wzrostu gospodarczego.
MD: No i oczywiście także inflację, która jest nakręcana również przez ceny energii, a te ceny energii są w pewnej mierze również pochodną nie tylko, ale również pochodną cen certyfikatów. Czy powiedział Pan na samym początku o tym, że jednym z głównych (nie powiem) graczy, ale uczestników rynku certyfikatów na emisję CO2 są jak rozumiem, instalatorzy systemów fotowoltaicznych? Czy firmy działające w branży fotowoltaicznej?
RJ: Instalacje – to taka nomenklatura czysto, jeśli chodzi o system handlu emisjami. Instalacje to są podmioty, operatorzy instalacji, które są objęte systemem handlu emisjami – to są głównie wytwórcy energii elektrycznej, instalacje przemysłowe. Nie jest tak. Fotowoltaika jest absolutnie zeroemisyjna i nie jest objęta systemem handlu emisjami, chyba że instalacja zmienia swoje źródło wytwarzania energii na fotowoltaikę. Wtedy obniża swoje emisje jako całość podmiotu funkcjonującego na rynku.
MD: Instalacje są zeroemisyjne, przynajmniej jeśli chodzi o same instalacje, bo wiemy, że produkcja produkcja samej fotowoltaiki jest emisyjna, ale na szczęście coraz mniej. Robert Jeszke, Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami był z nami w ten wtorkowy poranek. Bardzo dziękuję za informacje.
RJ: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV