Connect with us

Miło cię widzieć. Napisz, czego szukasz!

PSE: WKRÓTCE W POLSCE MOŻE ZABRAKNĄĆ PRĄDU (ROZMOWA)
PSE: WKRÓTCE W POLSCE MOŻE ZABRAKNĄĆ PRĄDU (ROZMOWA)
Mariusz Marszałkowski, redaktor naczelny Polon.pl, analityk ds. bezpieczeństwa

TRANSKRYPCJA WYWIADU

PSE: WKRÓTCE W POLSCE MOŻE ZABRAKNĄĆ PRĄDU (ROZMOWA)

O tym jakie niebezpieczeństwa niosą za sobą niedobory dostaw prądu rozmawiała Natalia Gorzelnik z BIZNES24 z Mariuszem Marszałkowskim, red. naczelnym polon.pl i analitykiem ds. bezpieczeństwa.

NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Już w przyszłym roku w Polsce może zabraknąć prądu. Polskie Sieci Elektroenergetyczne opublikowały plan rozwoju w zakresie zaspokojenia obecnego i przyszłego zapotrzebowania na energię elektryczną na lata 2025-2034. Wynika z niego, że w 2024 roku może pojawić się luka w dostępnych mocach na poziomie prawie półtora GW, a rok później o prawie 3,5 gigawata. O tym porozmawiam z moim i Państwa gościem, którym jest Mariusz Marszałkowski, redaktor naczelny polon.pl i analityk ds. bezpieczeństwa. Dzień dobry.

MARIUSZ MARSZAŁKOWSKI, POLON.PL: Dzień dobry pani redaktor, dzień dobry Państwu.

NG: Zacznijmy od tego jak duża może być ta luka. Półtora gigawata – ile to jest dokładnie prądu? Co się zasila taką ilością?

MM: Tutaj, jeżeli mówimy o luce wytwórczej na poziomie półtora GW, no to to są właściwie dwa bloki węglowe elektrowni Bełchatów czy jeden blok Elektrowni Kozienice. Czyli to jest dosyć duża moc, jeżeli chodzi o wytwarzania energii. No i to rzeczywiście jest prognoza Polskich Sieci Elektroenergetycznych w tym najnowszym raporcie dotyczącym rozwoju sieci elektroenergetycznych do roku 2034. I ta luka już pojawi się w przyszłym roku, czyli w 2025 ją zobaczymy, potem ona będzie się zwiększać do tak, jak pani redaktor wspomniała, do trzech, ponad – prawie trzech i pół gigawata.

To oczywiście jest związane z polityką energetyczno-klimatyczną, czyli po prostu mówimy o wyłączaniu bloków węglowych. Najwięcej tej luki pojawi się w 2026 roku, bo wtedy rzeczywiście skończy się… 2026-2027, bo wtedy te lata to jest koniec tak zwanego rynku mocy, czyli wsparcia elektrowni węglowych i niektóre z tych elektrowni, które podlegają pod to wsparcie po prostu zostanie wyłączonych, nawet, jeżeli technicznie one mogą funkcjonować.

NG: Panie redaktorze, jakie regiony są najbardziej narażone na blackout, w związku z tym, gdzie jest największy problem? No i czy w związku z tym warto już teraz kupować domowe generatory?

MM: To znaczy to nie jest tak, że jakiś konkretny region polski jest zagrożony, bo sieć jest tak zbudowana, żeby energię elektryczną przesyłać. Na przykład dzisiaj gros wytwarzania energii odbywa się na Śląsku, a konsumowana jest głównie w centralnej Polsce, na południu, ale też w Trójmieście, gdzie ten prąd musi być przesyłany właśnie. Więc tutaj rzeczywiście jest problem.

Czy musimy kupować generatory? Myślę, że na chwilę obecną nie. Nie ma potrzeby, aby te generatory kupować. Nie ma też potrzeby, aby nakręcać się niepotrzebnie panikę, dlatego że tutaj posłużę się danymi z poprzedniego raportu: z 2023 roku, kiedy PSE przewidywało, że w 2025 roku luka wytwórcza będzie wynosiła 1600 megawatów.

Więc w tej najnowszej luce w najnowszej prognozie mamy 100 megawatów mniej. To oczywiście z jednej strony jest takie marne pocieszenie, natomiast z drugiej strony pamiętajmy, że to jest wszystko prognoza. To jest prognoza PSE i jest raczej konserwatywna. Jeżeli chodzi o spółkę z racji tego, że jest to operator systemu przesyłowego, musi być konserwatywna w swoich założeniach i nieco pesymistyczna. Pamiętajmy, że w moc wytwórczą wchodzą również odnawialne źródła energii, które nie są wliczane generalnie w moc dyspozycyjną.

NG: Pozwolę się wtrącić, no, bo z jednej strony PSE mówi o tym, że będzie brakowało mocy, a z drugiej strony, co i rusz informuje regularnie, że są wyłączenia energii z OZE np. wyłącza elektrownie wiatrowe, bo prądu jest za dużo. No, to, o co chodzi?

PSE: WKRÓTCE W POLSCE MOŻE ZABRAKNĄĆ PRĄDU (ROZMOWA)
Mariusz Marszałkowski, redaktor naczelny Polon.pl, analityk ds. bezpieczeństwa

MM: No, pamiętajmy, że system elektroenergetyczny jest takim systemem, który musi być zbilansowany. Głównym zadaniem PSE jest bilansowanie rynku energii. Co to oznacza? To oznacza, że nie zawsze jest tak, że mamy energii mało. To znaczy mamy dzisiaj na przykład źródła wytwórcze, które pozwalają nam w pełni zaspokoić zapotrzebowanie.

Czasami tej energii mamy wręcz za dużo, na przykład w momencie, kiedy świeci słońce, kiedy jest bezchmurne niebo na terenie całej Polski, kiedy jeszcze do tego wieje wiatr, czyli pracują nam na pełnej mocy i źródła odnawialne, czyli wiatr i słońce, ale też pracują elektrownie w podstawie, których nie da się tak łatwo wyłączyć, dlatego, że ten okres pracy OZE jest, no sami wiemy jak wygląda słońce u nas czasami może dojść do jakiegoś zachmurzenia i już ta moc energii wytwarzana w słońcu maleje.

A system jest tak skonstruowany, że musi być stałe natężenie/napięcie tego prądu, więc nie może dojść do sytuacji, w której na przykład nagle pojawia się sytuacja, w której zachodzi słońce, a my nie mamy włączonych elektrowni, które by zastąpiły tą energię ze słońca. Więc to jest taki trochę przekładaniec, który musi spełniać oczekiwania rynku, czyli nas, jako konsumentów tej energii. My cały czas chcemy mieć dostęp do energii. No i oczywiście problem jest taki.

NG: O co chodzi z sieciami przesyłowych w Polsce, poza tym, że oczywiście chyba wszyscy już wiedzą, że taki problem jest. Ale co się pod tym kryje?

MM: Są dwa problemy. Po pierwsze z sieciami przemysłowymi, czyli z tymi, które wyprowadzają energię z dużych elektrowni. Pamiętajmy, że te zostały zbudowane mniej więcej wtedy, kiedy te elektrownie, czyli w latach 70 i 80. One po prostu są już przestarzałe i tracą dużo energii na przesyle. A drugi problem jest z sieciami dystrybucyjnymi, czyli tymi, które dostarczają nam prąd do mieszkań i domów.

I tu też jest problem, który wynika z tego problemu, o którym wcześniej rozmawialiśmy, czyli nadprodukcji z odnawialnych źródeł energii. Czyli po prostu, kiedy mamy np. na danej ulicy, wszyscy sąsiedzi mają zainstalowane na dachach panele fotowoltaiczne i zaczynają produkcję energii to po prostu ta sieć dystrybucyjna nie wydala z odbiorem tej energii i dochodzi do różnych przepięć i problemów.

Więc tutaj problem jest dwutorowo. Czyli z jednej strony sieci przesyłowe tych wysokich napięć, tych z elektrowni konwencjonalnych, jak i tych małych, dystrybucyjnych, przydomowych paneli fotowoltaicznych.

NG: Mariusz Marszałkowski, redaktor naczelny polon.pl i analityk ds. bezpieczeństwa był moim i Państwa gościem. Dziękuję bardzo za spotkanie i za rozmowę.

MM: Dziękuję serdecznie.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV

PSE: WKRÓTCE W POLSCE MOŻE ZABRAKNĄĆ PRĄDU (ROZMOWA)

Click to comment

Chcesz coś dodać? Śmiało!

MOŻE CIĘ RÓWNIEŻ ZAINTERESOWAĆ...

RYNKI

Żabka Group, największa sieć sklepów convenience w Polsce, przygotowuje się do jednego z największych debiutów giełdowych w historii GPW. Planowane IPO (pierwsza oferta publiczna)...

TRANSKRYPCJA WYWIADU

O inwestycjach oraz rozwoju rozmawiała Jolanta Pawlak z BIZNES24 z Sylwestrem Strużyną, prezesem Bio Planet.

INNE

Właściciel Cinkciarza bez licencji Nadzoru Finansowego. Jeden z najstarszych kantorów nie może przyjmować wpłat od klientów.

ELEKTROMOBILNOŚĆ

Pierwszy raz w tym roku tesla może pochwalić się kwartalnym wzrostem sprzedaży.