PRZESTAJEMY SIĘ GODZIĆ NA WZROST CEN. TO POMOŻE W ZBIJANIU INFLACJI

Opracowywany przez instytut ekonomiczny BIEC Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozuje z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen. W styczniu WPI obniżył się o 1.4 punktu w styczniu 2023 w stosunku do notowań sprzed miesiąca. To szósty z rzędu spadek wartości wskaźnika.

Jak podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych – składową indeksu WPI, która najmocniej wpłynęła na jego spadek były oczekiwania inflacyjne konsumentów.

CZYTAJ TEŻ: ILE TERAZ KOSZTUJE TONA WĘGLA

Wskazano, że w grudniowych badaniach wskaźnik oczekiwań inflacyjnych konsumentów spadł w stosunku do listopada o 6.5 punktu. Dodano jednak, że analiza rozkładu odpowiedzi wskazuje, że konsumenci w większości spodziewają się utrwalenia inflacji na jej dotychczasowym poziomie, a w mniejszym stopniu spodziewają się faktycznego spadku cen.

Co to są oczekiwania inflacyjne

Oczekiwania inflacyjne obrazują spodziewaną przez konsumentów przyszłą inflację. W swoim oddziaływaniu na przyszłość przypominają samospełniającą się przepowiednię. Jeśli oczekiwania inflacyjne są wysokie – ceny rzeczywiście rosną, ponieważ sprzedawcy wykorzystując cenową dezorientację klientów i fakt, że pogodzili się z inflacją – by podnieść swoje ceny.

CZYTAJ TEŻ: WIBOR 3M I 6M NAJNIŻEJ OD PÓŁ ROKU

Kiedy oczekiwania inflacyjne spadają – jest to sygnał, że konsumenci doszli już do kresu swoich możliwości akceptowania wyższych cen. A to oznacza, że albo zmniejszają poziom zakupów, albo na wyższą od spodziewanej cenę reagują poszukiwaniem tańszych zamienników. Taka strategia konsumentów ogranicza możliwość podnoszenia cen przez przedsiębiorców, co w średnim okresie obniża tempo wzrostu cen.