MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Ceny producentów wzrosły o 3,1 procent rok do roku. W maju konsensus był dużo wyższy: wynosił 4,5 procent. Tym samym wskaźnik PPI – inflacji producenckiej jest najniżej od marca 2021 roku. Natomiast również przebiła oczekiwania produkcja przedsiębiorstw, ale niestety negatywnie. Produkcja przemysłowa w Polsce spadła w maju o 3,2 procent rok do roku. Konsensus wskazywał trzyprocentowy spadek produkcji przemysłowej.
Będziemy te dane teraz komentować wspólnie z naszym gościem, a jest nim Aleksandra Świątkowska, ekonomistka Banku Ochrony Środowiska. Dzień dobry.
ALEKSANDRA ŚWIĄTKOWSKA, BANK OCHRONY ŚRODOWISKA: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Źle się dzieje w polskim przemyśle. Spada produkcja przemysłowa, spada też inflacja, inflacja przemysłowa. Jak długo będziemy coraz mniej produkować?
AŚ: Pewnie spadki produkcji przemysłowej – one mogą się utrzymać w całej pierwszej połowie roku. Ja bym troszeczkę rozszerzyła to, co pan powiedział bo spada produkcja w polskim przemyśle i faktycznie ta kondycja polskiego przemysłu jest słaba. Ale nie jest to jakby taki symptom typowo polski. To jest to ewidentnie wątek globalny, a na pewno europejski. Bo ta sytuacja w przemyśle europejskim jest słabsza i ma to bezpośredni wpływ na sytuację w naszym przemyśle.
Bo jakkolwiek wciąż jeszcze zapewne (nie widzę jeszcze danych majowych, oczywiście dokładnych) ale po tym, co widzieliśmy do kwietnia to produkcja przemysłowa w tych działach przetwórstwa przemysłowego powiązanych z eksportem, ona wciąż była wyższa niż w wielu innych działach, np. powiązanych z budownictwem, z energetyką. Ale to tutaj teraz te spadki są najsilniejsze i teraz te działy jakby osłabiają się najsilniej. I jest to odzwierciedlenie sytuacji szerszej, jak np. właśnie rozczarowujące dane z Chin. I też taki efekt generalny.
Jednak kończy się ten okres, taki postpandemiczny w którym przemysł zyskiwał bardzo silnie. Tutaj jednak te wątki odbudowy zapasów czy dużego takiego popytu na towary w okresie, kiedy przez tak długi czas prawie cały świat nie mógł konsumować usług i konsumował tylko dobra i towary; teraz następuje odwrócenie tego efektu. I właśnie w powiązaniu z tymi słabszymi Chinami widzimy ewidentnie wyraźnie słabszą kondycję przemysłu.
MD: Patrząc na szczegółowe dane, choć też wciąż dość ogólne: górnictwo i wydobywanie – tu mamy spadek w ujęciu rocznym w maju o 11,2%. Przetwórstwo przemysłowe 2,7 procent. Wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, wodę: 6,5%. Dostawy wody, gospodarowanie ściekami i odpadami, rekultywacja 2,4 procent.
Ale co ciekawe, w porównaniu w ujęciu miesięcznym mamy wzrosty. Ogólnie 4,4 procent jeżeli chodzi o całą produkcję przemysłową. Natomiast w porównaniu do kwietnia maj okazał się być gorszy tylko w kategorii wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz i wodę. I to aż o 10,7 procent. Poza tym o ponad 4% wzrosła produkcja przemysłowa w ujęciu miesięcznym, ponad 1% w górnictwie i wydobywaniu, 5,7 przetwórstwo a dostawy wody, gospodarowanie ściekami, odpadami, rekultywacja – tak nazywa się ta kategoria: 5,1 procenta.
No dobrze, to czy te dane w ujęciu miesięcznym wskazują na jakąś poprawę? Może próbuję wyłapać jakikolwiek element pozytywny, który mógłby wskazać coś niecoś optymistycznego?
AŚ: Jeśli chcielibyśmy analizować dane miesięczne jak najbardziej, ale musielibyśmy spojrzeć na te oczyszczone z sezonowości. Choćby długość miesiąca i liczba dni roboczych generuje, że z miesiąca na miesiąc te dane są bardzo zmienne. Z tego co ja pamiętam naszą prognozę to wynikowo z szacunków rocznych raczej ten wzrost powinien być wyższy niż to 4,4. I generalnie zazwyczaj w maju obserwujemy wzrosty, więc to chyba nas nie uspokoi. Ja bym powiedziała, że jakiegoś pozytywu możemy szukać w tych danych co do struktury, które pan wymienił, ale te w ujęciu rocznym.
Czyli zauważmy, że cały czas przetwórstwo przemysłowe radzi sobie nieco lepiej, czyli te spadki są nieco płytsze niż w produkcji ogółem. A najsilniej te spadki generuje górnictwo i energetyka. Oczywiście tu nie chodzi teraz o to, żeby uważać, że te sektory są mniej ważne, ale to w tych sektorach ta zmienność produkcji była w ostatnim ponad roku, w ostatnim ponad 12 miesięcznym okresie bardzo wysoka. Co było związane z całym tym kryzysem energetycznym z tą taką wysoką zmiennością cen z problemem podażowym dostęp do węgla i tej niepewności.
Więc tutaj akurat ta zmienność powiedziałabym, że ona wcale tego nie musi oznaczać. Te słabsze wyniki nie muszą oznaczać bardzo słabej koniunktury. Tylko właśnie jest to efekt tej nawet już bardziej wynikającej z tej zmienności sprzed roku, bo mówimy o dynamikach rocznych, czyli nie jest ważne tylko to co się dzieje teraz, ale też co się działo przed rokiem, niż właśnie z tej słabszej koniunktury. Więc jeśli bym szukała pozytywu – to mniejsze spadki, ale wciąż spadki w przetwórstwie przemysłowym.
MD: Pani Aleksandro, czy to nie jest tak, że ta spadająca inflacja producencka powinna w jakiś sposób przy nieco mniej droższych produktach – musimy nauczyć się dobrze posługiwać tymi określeniami, ale przy tak słabnącej dynamice inflacji, czy to może być element, który jakoś jednak wpłynie stymulująco na samą produkcję?
AŚ: Ja bym powiedziała, on wpłynie bardziej uspokajająco, nie stymulująco, bo my musimy pamiętać z czym mieliśmy do czynienia rok temu i na jakich poziomach ten wskaźnik PPI był przed rokiem. Więc oczywiście nie możemy też negować tego, że powrót do, nazwijmy to kolokwialnie normalniejszych wskaźników PPI jest uspokajający, bo poprawia stabilność funkcjonowania przedsiębiorstw.
One nie muszą się już bać, że ceny surowców będą rosły w tak gigantycznej skali i generowały tak dużą niepewność, jak miało to miejsce, jak to się zaczęło ponad rok temu.
Natomiast nie stymulującym, bo tak jak pan powiedział, to nie są spadki cen, a jakby doświadczyliśmy gigantycznych wzrostów i póki co, to wyhamowała ich skala. A wciąż te poziomy, te podwyższone koszty, one się utrzymują i wciąż są, jakby muszą być absorbowane przez zarówno przedsiębiorstwa, no i przez nas konsumentów. Bo one finalnie też przekładają się właśnie na wyższe wskaźniki cen dóbr, które kupujemy.
MD: A te dane oczywiście są ściśle powiązane z kondycją naszych przedsiębiorstw, wśród których możemy powiedzieć, że rośnie ryzyko upadłości. Tak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Grant Thornton, do którego teraz jeszcze na chwilę chciałbym nawiązać. Bo blisko 22% członków zarządów średnich i dużych firm w Polsce obawia się, że ich organizacja będzie zmuszona w ciągu dwóch lat, najbliższych dwóch lat, ogłosić upadłość. Przez te trzy lata szoków w gospodarce – to sprawiło, że firmy mają coraz większe problemy z regulowaniem zobowiązań. Zastanawiam się, co musi się stać.
Gdzie powinniśmy oczekiwać jakiejś poprawy sytuacji, która będzie znakiem, że wchodzimy w unormowanie sytuacji w poprawę płynności również naszych firm, naszych przedsiębiorstw? No i zniknie to ryzyko upadłości.
AŚ: To chyba trzeba by się bardziej skupić na tej skali. My mimo wszystko pamiętajmy, że jesteśmy w okresie spowolnienia aktywności i w jakimś sensie to jest naturalne, że w okresie dekoniunktury te ryzyka rosną i jest to proces w jakimś sensie naturalny i bardzo trudny do uniknięcia.
Tak jak pan powiedział: no trzy lata szoków. W tym momencie przedsiębiorstwa cały czas jeszcze radzą sobie z tymi problemami kosztownymi.
O ile jak analizujemy dane, które mamy z większą częstotliwością, ale to dla firm faktycznie zatrudniających powyżej 50% i tam możemy wskazywać na bardzo wyraźne pogorszenie wskaźników wszelkich finansowych, ale wciąż są one jakby lepsze niż ta długookresowa średnia. Bo też pamiętajmy, że przedsiębiorstwa jeszcze dwa lata temu, rok temu, notowały bardzo wysokie zyski.
Zawsze ta sytuacja w małych przedsiębiorstwach, które są dużo bardziej wrażliwe i dużo mniej stabilne – to jest też takie naturalne, ona jest trudniejsza i w tym okresie spowolnienia to ryzyko jest wyższe i będzie wyższe.
Więc po prostu raczej przeczekanie dekoniunktury i stopniowe ożywienie aktywności w przyszłym roku. Ale tu też nie widać niestety na horyzoncie takiego dynamicznego jakiegoś czynnika, który by spowodował dynamiczne ożywienie aktywności, bo jednak w naszej ocenie sytuacja globalna nie będzie się poprawiać solidnie, bo jednak ta skala zacieśnienia polityki pieniężnej głównych banków centralnych – ona wpłynie w okresie wielu miesięcy też na to spowolnienie popytu zagranicznego. A my jesteśmy gospodarką bardzo otwartą i szczególnie przemysł na ten popyt jest bardzo wrażliwy.
MD: Bardzo dziękuję. Aleksandra Świątkowska, ekonomistka Banku Ochrony Środowiska była z nami. Dziękuję Pani za ten komentarz i za wlanie trochę optymizmu.
AŚ: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV