NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Przypominam, że już jutro 27 lutego wielki protest rolników w Warszawie. Rolnicy protestują, co prawda na terenie całej Polski już od 9 lutego przeciwko wprowadzeniu Zielonego Ładu i importowi żywności z Ukrainy. No, ale teraz po raz pierwszy zablokowane będzie centrum stolicy. O tym, o postulatach i o tym, czego się spodziewać, porozmawiam z moim i Państwa gościem, którym jest Paweł Myziak ze Zrzeszenia Producentów Papryki RP. Dzień dobry.
PAWEŁ MYZIAK, ZRZESZENIE PRODUCENTÓW PAPRYKI RP: Dzień dobry. Witam Państwa serdecznie.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: O tym, że rolnicy protestują, wiedzą już chyba wszyscy w Polsce. Pytanie, dlaczego protestują? No, tu mamy ogólniki dotyczące Zielonego Ładu, importu zza naszej wschodniej granicy. A jak to wygląda konkretnie? Jak wygląda codzienność życia rolników, rentowność ich gospodarstw?
PM: Rentowność gospodarstw spada od już jakiegoś czasu w każdej dziedzinie życia rolniczego, czy to są owoce, czy warzywa, czy też mleko, zboża w każdym tym przypadku mamy spadek rentowności, brak stabilności, jeżeli chodzi o produkcję, jeżeli chodzi. O pewność, bo tutaj tak naprawdę na te wszystkie elementy to, co praktycznie obserwujemy, nakłada się niepewność, co będzie dalej.
Dlatego, że w każdej chwili jesteśmy bombardowani ciągle nowymi przepisami. Nie wiem, dlaczego rolnictwo zostało wybrane, jako ten taki czarny koń. Czarny koń w złym słowa tego znaczeniu, bo zostaliśmy wybrani, jako rolnictwo, jako ten, który tutaj niszczy planetę, powoduje generowanie CO2.
NG: Panie Pawle, to może na moment się przy tym niszczeniu planety zatrzymajmy. I też zaznaczmy, że to nie jest tylko i wyłącznie postulat polskich rolników, bo dzisiaj do historycznego centrum Brukseli wjechało niemal tysiąc traktorów podczas obrad posiedzenia ministrów rolnictwa państw członkowskich w ogóle.
No i ten protest jest skierowany właśnie przeciwko unijnej polityce dotyczącej rolnictwa. Ale co tak właściwie przeszkadza rolnikom w Zielonym Ładzie? No, bo z perspektywy osób spoza branży, na przykład mieszkańców Warszawy, no to przecież dobrze, że żywność będzie bardziej ekologiczna, że gleba będzie mniej zanieczyszczona, no i za to, co jemy wielu jest w stanie zapłacić wyższą cenę.
PM: Pani redaktor, srodzy słuchacze/widzowie. Powiem tak: my w Polsce nie mamy z tym problemu, jesteśmy najmniej schemizowanym krajem w Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o produkcję rolną. W tej skali. Jesteśmy kilkukrotnie mniej schemizowani niż nasi koledzy rolnicy z innych krajów, ale wszyscy występujemy przeciwko jednej rzeczy – przeciwko temu terrorowi Zielonego Ładu, gdzie nie ma okresów przejściowych, jeżeli chodzi o jego wdrożenie, gdzie wszystko dzieje się na raz… Niech pani zobaczy, ma pani telefon, ma pani sprzęty AGD.
Ja wczoraj będąc na spacerze, idąc po prostu wśród pól widzę ile tam leży plastiku, który nie wyprodukowali rolnicy tak naprawdę i nikt jakoś z tym nic nie robi. Nie wprowadzamy szkła, nie wprowadzamy 10 letnich gwarancji na sprzęt RTV/AGD, tych elektrośmieci produkujemy tyle i nikt jakoś cała Unia Europejska, która jest taka mądra – ci mądrzy ludzie z Brukseli jakoś w tym momencie nie dbają o tego konsumenta i nie dbają o planetę poprzez wprowadzanie np. tych gwarancji, które były kiedyś.
Pamiętamy wszyscy. Lodówka kiedyś pracowała 30 lat, dzisiaj po 3-4 latach trzeba ją wymieniać, bo się psuje. Pralka podobnie. Co się stało z tym? Dlaczego pozwala się, żeby samochody nie miały części wymiennych, tylko żeby wymieniano wymieniać całe samochody? Dlaczego my, rolnicy staliśmy się takim przysłowiowym chłopcem do bicia, a nie duże koncerny, które produkują śmieci więcej, niż my.
A te śmieci powodują generowanie CO2 i różnych rzeczy. My się nie zgadzamy z tym, bo jeżeli mamy traktowani być równo, to trzeba traktować naprawdę równo, a nie znajdować sobie po prostu nas rolników do tego, żeby powodować, że ta niestabilność powoduje tylko tyle, że my po prostu przestajemy produkować. Przecież ubywa rolników w zastraszającym tempie. Nigdzie ani przedsiębiorstw tyle nie ubywa, ani nie ubywa tyle miejsc pracy, co ubywa w rolnictwie. To są po prostu zastraszające dane.
NG: A co z protestami na granicy? Ostatnio premier Ukrainy mówił, że jedynie 5% ich eksportu idzie przez polską granicę. Nie da się też nie zauważyć, że tam jest wojna. Trudno jest w 100% rozumieć stronę rolniczą z Polski, gdzie w razie nieurodzaju czy kłopotów są dotacje, różne formy wsparcia, o których się słyszy. No, jeżeli tam ludziom na głowy spadają bomby.
PM: Problem ze zbożem w ogóle problem z gospodarką Ukrainy, która jest w czasie wojny, a mimo wszystko jest w stanie wyprodukować bardzo duże ilości tej żywności, ale ostatnio oglądałem też dane np. odnośnie cementu. Od 2020 roku gospodarka ukraińska wyeksportowała do Unii Europejskiej 3 razy więcej cementu niż w latach poprzednich.
Tak, więc tutaj ta gospodarka się rozwija i polscy rolnicy nie są za tym, żeby blokować Ukrainę. Są za tym, żeby przepisy, które pozwalają sprowadzać zboże i inne produkty rolno-spożywcze były wprowadzane na równych zasadach, żebyśmy mogli produkować na takich samych zasadach, jak produkują dzisiaj producenci z Ukrainy.
Ale też jest jeszcze jedna druga rzecz, żeby można było kontrolować ten wpływ tego zboża. My nie do końca jesteśmy pewni, że tylko to jest ukraińskie zboże, bo równie dobrze może tymi samymi drogami wjeżdżać zboże rosyjskie, czy też jak jesteśmy w trakcie wojny. My jesteśmy rozczarowani tym, że nie jesteśmy w stanie przypilnować tego i ogórki ciągle czy pomidory mamy z Federacji Rosyjskiej u nas na półkach w Polsce.
My chcemy tak naprawdę równo konkurować z tymi krajami na takich samych zasadach. Na Ukrainie nie mamy Zielonego Ładu. My chcemy, żeby te przepisy, które pozwalają sprowadzać do Polski to zboże czy też tranzytować, żeby one były na tyle klarowne, a tranzyt żeby był jasny i tak naprawdę transparentny dla naszych producentów. Przecież widzimy, że to zboże tak naprawdę w wielu przypadkach kończyło w naszych młynach czy naszych firmach paszowych. Tak było.
NG: Paweł Myziak, Stowarzyszenie Producentów Papryki RP. Dziękuję bardzo.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV