TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Dane zaskakujące. O 5,4% wzrosła w sierpniu inflacja CPI, czyli ten wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych- to dane za sierpień 2021 roku. Dane już nie tyle alarmujące, co bardzo chyba złe- możemy tak powiedzieć, prawda? Jest nami prof. Eugeniusz Gatnar- członek Rady Polityki Pieniężnej. Panie profesorze 5.4%- to niewielu się spodziewało aż takiego poziomu?
EUGENIUSZ GATNAR: Dzień dobry Panie redaktorze, witam Państwa. Martwi mnie to rzeczywiście. Wobec braku reakcji Rady Polityki, czy większości Rady Polityki Pieniężnej, no i braku zmiany nawet retoryki, bo widzimy, że ta inflacja bardzo szybko rośnie. Ja składałem wnioski już o podwyższenie stopy w taki sposób, można powiedzieć symboliczny w czerwcu i lipcu, aby pokazać powiedzmy, że tą inflacją się martwimy i że ją dostrzegamy, one zostały odrzucone. Ten dzisiejszy odczyt naprawdę mnie martwi.
MD: 5,4% przypomnijmy. Te 15 punktów bazowych wnioskowane w protokołach po posiedzeniu rady, to też tak czuliśmy, że to Pan profesor je sugerował. Przypomnę, że prognoza wynosiła 5,1%, 5,2% według niektórych ekonomistów. Poprzednio było to równo 5%. Dziś rano, Panie profesorze jeden z wiceministrów w Polskim Radiu- wiceminister Piotr Patkowski (finansów oczywiście) powiedział: „Mamy jako rząd ale i NBP, mamy instrumenty jakby inflacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Na ten moment nie ma potrzeby ich użycia. Ale jakby co- jesteśmy gotowi.” Jakie to mogą być instrumenty? Panie profesorze?
EG: Z naszej strony mamy stopy procentowe, one wpływają jakby bezpośrednio na gospodarkę ale myślę, że ważniejszy jest wpływ na oczekiwania inflacyjne Polaków. Musimy się martwić tym, że aby nie rozpoczęła się jakaś spirala cenowo-płacowa, żeby nie zaczęły się efekty drugiej rundy. Ze strony rządu to oczywiście jest to ta luźna polityka fiskalna. Policy mix- pewna zasada, która obowiązuje w makroekonomii oznacza, że jeżeli luzujemy politykę fiskalną to zaostrzamy w jakimś stopniu politykę monetarną. Tutaj jakby obie instytucje luzują, no więc to jest jeden z efektów- to ta inflacja rosnąca dość szybko. Ale ja się nie spodziewałem, że to będzie 5,4. Ta inflacja jest tutaj skutkiem. No martwię się o te oczekiwania inflacyjne, bo Polacy nawet jak deklarują tę postrzeganą inflację- to ona tam wynosi jakieś 14%. Tak było w czerwcu, przynajmniej. No więc tutaj moim zdaniem jakaś reakcja powinna być.
MD: Patrząc Panie profesorze na konkretne dane, jeżeli chodzi o dane dotyczące składowych inflacji, ta wysoka inflacja bierze się przede wszystkim, jak twierdzą analitycy mBanku z niewielkiego spadku cen żywności. Sierpień tradycyjnie- zbiory, więc żywność powinna tanieć a spadła tylko o 0,3 proc. miesiąc do miesiąca. W połączeniu z podwyżką cen energii- 0,8 proc. wzrostu miesiąc do miesiąca i paliw- 1,8 proc. miesiąc do miesiąca, no to inflacja bazowa, jak piszą ekonomiści banku przyspieszyła z 3,7 do 3,9 procent. To są pierwsze komentarze ekonomistów bankowych tego sektora po podaniu wskaźników inflacji. Niektórzy ekonomiści pytają, czy jesteśmy w stanie zahamować podaż pieniądza. Także ci, którzy byli u nas. Czy to jest element, który jesteśmy w stanie jakoś stępić?
EG: Panie redaktorze, widzimy gwałtowną akcję kredytową, szczególnie w segmencie kredytów hipotecznych. Tutaj to też jest jakiś skutek utrzymywania niskich stóp- rekordowo niskich. Stóp tak niskich, one były znakomite dla okresu całkowitego lockdownu. Jednak teraz gospodarka wraca na tory sprzed pandemii, na tory wzrostowe. Więc to tutaj też powinno być jakieś dostosowanie. Natomiast te niskie stopy powodują wzrost tej akcji kredytowej, wzrost podaży pieniądza- jest to jakaś pułapka też dla tych zadłużających się Polaków. Bo jeśli nie ta rada, to następna będzie musiała te stopy podnieść. I ja proponuję łagodne rozpoczęcie tego cyklu, jeżeli nie zaczniemy łagodnie teraz, to w przyszłym roku trzeba będzie te stopy podnosić bardzo gwałtownie. I to będzie dla kredytobiorców bardzo bolesne.
MD: Wiele krajów narzeka na wysoką inflację, przy czym ta inflacja w krajach innych, niż Polska, innych niż nasz region Europy jest dużo niższa. Prognozowany średnioroczny poziom inflacji konsumenckiej np. dla Wielkiej Brytanii, to jest 2,1%. A tam również są naciski na Bank Anglii o podniesienie stóp procentowych, ponieważ jest to poziom do którego nie są przywykli także Brytyjczycy. Co ciekawe: tam media mówią przede wszystkim o poziomie pensji jako ten, który wpływa na inflację a nie cen. Mówią o pensjach, a nie o cenach, jako krytycznych. Zastanawiam się z czego to wynika?
EG: Panie redaktorze, u nas również wynagrodzenia w drugim kwartale wzrosły prawie o 10%, więc jakieś echa tych efektów drugiej rundy myślę, że u nas one są dostrzegalne. Moim zdaniem ważne jest, żeby to nie wymknęło się spod kontroli. Mówiłem o zmianie retoryki, później o niewielkiej, sygnalnej podwyżce stóp. Proszę pamiętać jeszcze, że ta inflacja już nie jest tylko podażowa. Te czynniki popytowe odgrywają coraz wyższą rolę, choćby w usługach. To już jest 100 proc. można powiedzieć, popytu. A utrzymywanie niskich stóp procentowych osłabia złotego i z kolei powoduje wzrost cen właśnie importowanych paliw, czy gazu. Te niskie stopy dla gospodarki, która wraca na ścieżkę wzrostu są moim zdaniem już szkodliwe.
MD: Panie profesorze. Na początku września kolejne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, to jak rozumiem będzie powtórzona Pańska propozycja podniesienia stóp procentowych. Czy sądzi Pan, że taki poziom może nakłonić kolegów i koleżankę do głosowania? Tak mało lapidarnie, ale wiemy o co chodzi… O skład.
EG: Trudno mi powiedzieć. Ja już kiedyś Panu mówiłem, że profesor Hardt napisał świetny artykuł dla Rzeczpospolitej, w której przedstawił takie mity- obalił takie mity inflacyjne. Jeżeli nasi koledzy z rady ten artykuł przeczytali, to myślę, że będą w stanie we wrześniu zastanowić się bardziej, głębiej nad koniecznością właśnie takiej niewielkiej, sygnalnej podwyżki stóp.
MD: Panie profesorze- jeszcze słowo komentarza, bo też w olbrzymim pakiecie danych, który dzisiaj otrzymaliśmy z Głównego Urzędu Statystycznego, mamy też dane o PKB w drugim kwartale- wyrównany sezonowo w cenach stałych przy roku odniesienia 2015 wzrósł realnie o 2,1% w porównaniu do poprzedniego kwartału a rok do roku o 11%. Poproszę o słowo komentarza ekonomisty, czy ten wzrost napawa Pana jednak optymizmem w porównaniu, w połączeniu z inflacją, z danymi inflacyjnymi?
EG: Ten wzrost oczywiście napawa mnie optymizmem. Pokazuje, że gospodarka wraca na ścieżkę sprzed pandemii i tak, jak mówiliśmy już wielokrotnie- podwyższona inflacja zawsze towarzyszy takiemu gwałtownemu, szybkiemu ożywieniu gospodarczemu. I te dwa odczyty są ze sobą spójne. My, nasz mandat polega na tym, aby trzymać w ryzach inflację, ten wzrost cen, dbać o siłę nabywczą polskiej złotówki.
Panie profesorze- bardzo dziękuję i życzę odpoczynku. Jeszcze wiem, że Pan jest w górach więc chwila odpoczynku, bo za tydzień na pewno bardzo ciekawe obrady Rady Polityki Pieniężnej czekają naszych ekonomistów, skupionych w tym organie. Bardzo dziękuję- prof. Eugeniusz Gatnar był naszym gościem.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV