Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

PROF. E. GATNAR (RPP): PODNIEŚMY STOPY O 15 PB

Powiązane artykuły:



TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA WYWIADU PRZEPROWADZONEGO NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24



Marcin Dobrowolski: Kto i co może zrobić aby ten wzrost cen zatrzymać?

Eugeniusz Gatnar: No, tak naprawdę konstytucyjnie my jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby utrzymać siłę nabywczą polskiej waluty. I tu uważam, że powinniśmy zrobić trochę więcej niż do tej pory robimy. Ja już zgłaszałem wnioski o podwyższenie stopy referencyjnej o 15 punktów bazowych po to, aby zasygnalizować, że właśnie tą inflację widzimy, że jesteśmy w stanie ją w jakimś sensie kontrolować.

MD: Ale państwo nie mogą wpłynąć na ceny paliw. Na to może wpłynąć co najwyżej, jeżeli chodzi o władzę w Polsce minister Aktywów Państwowych, powiedzmy w jakiś sposób choć w sumie też nie powinien, jeżeli jesteśmy bankowcami. Pan mówi o tym, że mogą Państwo zadziałać. W jaki sposób?

EG: Możemy osłabić te skutki inflacji, jakie  moim zdaniem są groźne. A więc po pierwsze: tą spiralę cenowo-płacową, no bo jednak firmy notują żądania płacowe pracowników- to było 60 proc. firm przynajmniej w pierwszym kwartale, teraz pewnie jeszcze więcej. No i druga rzecz to jest odkotwiczenie tych oczekiwań inflacyjnych. Musimy dać sygnał Polakom, że tą inflację widzimy i że będziemy w jakimś sensie ją kontrolować. Ja się zgadzam, że część tych wzrostów wynika z  nadmiernego popytu. Albo inaczej mówiąc ograniczenia podażowe wynikają z nadmiernego popytu popytu. W sektorze, w tej części produktowej. Natomiast jeśli chodzi o usługi, to tam już tylko popyt decyduje a ponieważ gospodarka wraca na tory sprzed pandemii, to ożywienie gospodarcze oczywiście niesie ze sobą również wzrost inflacji.

MD: Panie profesorze, obserwujemy wzrosty wynagrodzeń, widzimy również, które będą jeszcze dodatkowo wsparte przez podniesienie płacy minimalnej. Czy już widzimy efekt drugiej rundy, czy on nastąpi w najbliższych tygodniach, miesiącach, kwartałach?

EG: Myślę, że ten proces się zaczyna. Widzieliśmy odczyty powiedzmy  przeszło 9 procentowe, ale to było tylko w sektorze przedsiębiorstw. Tam pracuje tylko 6 milionów Polaków- jedna trzecia wszystkich zatrudnionych, więc to może nie jest jeszcze jeszcze reprezentatywne. Natomiast myślę, że to zobaczymy w następnych miesiącach i tego chciałbym uniknąć.

MD: Panie profesorze, dziś euro kwotowane jest w złotych na 4,57. Jaki jest obecnie optymalny dla eksporterów poziom wymiany euro-złotego?

EG: Tego nie wiem. Wiem, że z badań NBP, przed jakimiś paroma miesiącami wynikało, że dla eksporterów taki, można powiedzieć kurs graniczny opłacalności, to było trochę powyżej czterech złotych, więc każdy kurs to złoty słabszy niż niższy niż 4 złote za euro, jest dla eksporterów korzystny.

MD: No tak. Ale z drugiej strony też zwracamy uwagę cały czas na to, że mamy sytuację związaną z naszym eksportem, który wysoko importogenny, więc to może być bardzo dużym problemem, przy utrzymującym się słabym złotym. No tak. Nasi widzowie do nas piszą i pytają. Pan pozwoli, że zacytuję- dużo takiej nawet złości, czy frustracji może z tych maili wynikać:  „Panie redaktorze niech pan zaprosi zwykłych ludzi z niską pensją. Jaka jest inflacja?” Nie 5 procent inflacji, no bo oni odczuwają ją dużo mocniej niż inni.

EG: Oczywiście, ten wskaźnik CPI, już kiedyś o tym mówiłem. Tu jest tak zwana „luka putokratyczna”- tak to mówimy naukowo. Chodzi o to, że niedoszacowane są oczywiście udziały tych najbiedniejszych, najmniej zamożnych gospodarstw domowych. Te gospodarstwa inflację odczuwają dwa razy silniej. Ta inflacja w oczekiwaniach inflacyjnych deklarowana przez te gospodarstwa domowe, które były ankietowane to było nawet 13 proc. więc Polacy odczuwają te inflację boleśniej i szczególnie te gospodarstwa, które są mniej zamożne. I to prawda.

MD: Być może te wakacje będą dla Rady Polityki Pieniężnej, bo państwo się spotkają dopiero pod koniec miesiąca. (Dziękuję za Pańską obecność na naszej antenie.) Być może te wakacje dadzą trochę więcej czasu na przemyślenie przez innych członków Rady Polityki Pieniężnej. Jak Pan sądzi, jaki powinien być plan? Plan opanowania inflacji w Polsce?

EG: Moim zdaniem powinniśmy tak, jak gospodarka wraca na tory sprzed pandemii, powinniśmy zacząć normalizację polityki pieniężnej, taką stopniową, ostrożną podobnie jak zrobili to Węgrzy czy Czesi. Proponuję aby zacząć od 15 punktów bazowych, jako takiego sygnału. Tu proszę pamiętać jeszcze o kredytobiorcach. Jednak te kredyty dość mocno wybuchły, szczególnie kredyty hipoteczne. To trzeba jednak też kontrolować w jakimś sensie. A zatem stopniowe wejście na ścieżkę normalizacji polityki pieniężnej.

MD: Gerome Powell mówił ostatnio o tym, że podnoszenie stóp i jednoczesny skup aktywów są przeciwskuteczne, więc może najpierw trzeba rozpocząć od wstrzymania skupu aktywów?

EG: Tutaj banki mają różne rozwiązania. Węgrzy skupują i jednocześnie podnoszą stopy procentowe, również Amerykanie. FED również podniósł jedną ze swoich stóp dotyczących rezerwy obowiązkowej. Więc tu są różne rozwiązania. Trzeba patrzeć na sytuację gospodarczą i odpowiednio dla tej sytuacji reagować.

MD: Nie wiem, czy Państwo się kontaktują między posiedzeniami Rady Polityki Pieniężnej, ale słychać jakieś takie zrozumienie dla tych postulatów, które m.in. Pan zgłasza? Szersze zrozumienie, niż kilka miesięcy temu?

EG: Panie redaktorze no wczoraj, czy dzisiaj ukazał się artykuł profesora Hardta, właśnie który rozprawia się z mitami o inflacji. Artykuł w Rzeczpospolitej a więc myślę że powoli to myślenie, chociaż profesor Hardt jest jednym…

MD: Jego nie trzeba przekonywać, jeżeli chodzi o tę kwestie, to trzeba powiedzieć.

EG: Być może właśnie te argumenty, które on podaje będą dla innych, koleżanki i kolegów, będą przekonujące.

MD: Bardzo dziękuję za rozmowę Panie profesorze.