MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Dane, które opublikował Główny Urząd Statystyczny, czas skomentować wspólnie z doktorem Damianem Kaźmierczakiem, głównym ekonomistą Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. Dzień dobry Damianie.
DAMIAN KAŹMIERCZAK, POLSKI ZWIĄZEK PRACODAWCÓW BUDOWNICTWA: Witam serdecznie, redaktorze, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Panie doktorze, patrząc na dane, które dostaliśmy z gusu, z jednej strony cieszymy się tym wzrostem: 9,8% dynamiki produkcji budowlano-montażowej w październiku w porównaniu z październikiem ubiegłego roku, ale jednocześnie PDF z danymi z budownictwa mieszkaniowego raczej nie napawa optymizmem, bo dynamika liczby mieszkań oddanych do użytkowania czy liczba mieszkań oddanych do użytkowania spadła o 4,3 procent. Dużo danych w szczegółach tych raportów. Powiedz proszę, które z Twojego punktu widzenia, jako przedstawiciel Związku Pracodawców są najważniejsze?
DK: Sytuacja w budownictwie jak zwykle jest złożona. Dawno redaktorze się nie widzieliśmy, może to nawet lepiej, dlatego, że będziemy mogli lepiej uchwycić te tendencje, które w budownictwie dzisiaj się dzieją w tych cyklach 2-3 miesięcznych. Wydaje się, że światełko w tunelu w budownictwie pojawiło się. Ten optymizm w branży budowlanej delikatnie się zwiększył, ale podkreślam to słowo: delikatnie. Dlatego, że od hurraoptymizmu jest jeszcze daleko. Ale wydaje się, że tak jak powiedziałem, to światełko w tunelu zaczyna się pojawiać.
I teraz ten optymizm przybywa do nas z kilku źródeł. Dużo mówiłeś o budownictwie mieszkaniowym i tutaj delikatnie to ożywienie się pojawiło. Od kwietnia deweloperzy rozpoczynają stopniowo coraz większą liczbę nowych inwestycji, ale robią to naprawdę ostrożnie, dlatego, że nie wiedzą, co przyniosą kolejne miesiące. My dzisiaj na rynku mieszkaniowym mamy ogromny boom, ogromną destabilizację, jeżeli chodzi o ceny mieszkań, a to za sprawą bezpiecznego kredytu 2%, który został wprowadzony przed wyborami i teraz to jest główne źródło popytu na rynku mieszkaniowym.
Za Bezpiecznym Kredytem 2%, za beneficjentami tego programu poszli inni kredytobiorcy, których stać jeszcze na mieszkania i za nimi poszli gotówkowcy, którzy bali się, że ceny mieszkań zaraz, krótko mówiąc i bardzo kolokwialnie mówiąc, odlecą. I tak jest w istocie. My mamy dwucyfrową dynamikę cen mieszkań w ujęciu rok do roku. Jest to sytuacja bardzo, bardzo niebezpieczna.
I teraz deweloperzy nie mają pewności, czy ta fala popytu będzie trwała i czy ona przełoży się też na rok 2024. A tej pewności nie ma. Nie wiemy, czy będzie utrzymany program tanich kredytów cały czas. Wszystko wskazuje na to, że stopy procentowe pozostaną na wysokim poziomie, więc deweloperzy będą uruchamiali nowe inwestycje stopniowo. A przypomnijmy, że budownictwo mieszkaniowe to mniej więcej niecałe 20% rynku mieszkaniowego.
I teraz więcej optymizmu zdecydowanie widzimy w bardzo dużym i ważnym segmencie infrastrukturalnym. Ale segment inwestycji publicznych to mniej więcej połowa rynku budowlanego.
I teraz, jeżeli chodzi o bardzo ważny segment drogowy, to też jest mniej więcej 20% rynku budowlanego. Tutaj te inwestycje idą naprawdę bez przeszkód. One są w mniejszym stopniu uzależnione od finansowania unijnego.
MD: Jeżeli chodzi o te obiekty drogowe, to jest ten dział, który jest opisany w gusowskim raporcie, jako „budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej”. To są drogi?
DK: Zgadza się.
MD: I tu mamy wzrost w ujęciu rocznym o 17,6%, a w ujęciu miesięcznym – październik do września wzrost o 4,5%.
DK: To jest właśnie to, o czym teraz powiedziałem. Bardzo słusznie na to, redaktorze wskazałeś. Inwestycje drogowe, te 20% rynku budowlanego idą bardzo dobrze. Idziemy w kierunku kumulacji, wręcz w roku 2024-25. Inwestorzy i zamawiający publiczni zamierzają wydać najwięcej, nie boję się tego powiedzieć w historii w roku 2025. To ma być mają być nakłady inwestycyjne ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad blisko 25 miliardów złotych. To są naprawdę potężne pieniądze.
No i teraz mamy dwa kolejne bardzo ważne działy: energetyka i kolej. I tutaj ten optymizm już większy zaczyna się pojawiać, jeżeli chodzi o kolej. Od dwóch lat tych nowych inwestycji, dużych, o dużej wartości, pojawia się zbyt mało. Firmy bardzo mocno konkurują o te projekty, które trafiają na rynek, ale oczywiście ich liczba jest niedostateczna. Natomiast wydaje się, że te inwestycje będą powoli się rozkręcać wraz z napływem środków unijnych z tego właściwego budżetu na lata 2021-27.
MD: Pozwolę sobie zapytać:, bo w drogach ja rozumiem też, za inwestycje drogowe odpowiada GDDKiA głównie, bo są jeszcze inwestycje samorządowe, oczywiście itd. Ale, jeżeli chodzi o kolej, to czy my mamy instytucję, która mogłaby zarządzać w skali państwa budżetem na inwestycje kolejowe i go wydatkować? GDDKiA ma bardzo duże doświadczenie, jeżeli chodzi o budowę dróg. Pytanie, czy na kolei mamy takiego inwestora?
DK: Oczywiście, to jest spółka PKP PLK i ona jest głównym inwestorem w obszarze kolejowym. W ostatnich latach pojawił się drugi inwestor w obszarze kolei i aspiruje dopiero do tej roli. To jest spółka CPK, ale faktycznie tutaj za inwestycje kolejowe jest odpowiedzialna spółka PKP PLK i ona ma przygotowane nowe inwestycje, które chciałaby rzucić na rynek. Natomiast nie ma finansowania, dlatego że kolej jest bardzo mocno uzależniona od finansowania unijnego i od środków unijnych. I to jest bardzo duży problem.
Bardzo dużym problemem były i cały czas jest brak środków z KPO, bo tam dużo projektów było uzależnionych od napływu środków z KPO. My dostajemy teraz zaliczkę w ramach KPO, natomiast z tej zaliczki nowej, o której wczoraj się dowiedzieliśmy skorzysta głównie segment energetyczny. Ale to bardzo, bardzo dobrze, bo energetyka wymaga pilnej transformacji, kosztownej transformacji i tam nie mamy ani dnia do stracenia. A już trochę tych dni (nawet nie trochę), bardzo wiele dni straciliśmy w związku z konfliktem Warszawy i Brukseli tutaj w temacie środków z Krajowego Programu Odbudowy.
MD: A przypomnę Państwu, że energetyka jest również o tyle potrzebna, że inwestorzy zagraniczni mówią o tym, że potrzebują stałego dostępu do zielonej energii. To jest konieczność budowy jakichkolwiek dużych inwestycji w Polsce. To jest pierwsza rzecz. A druga najważniejsza rzecz, przynajmniej w mojej ocenie to jest to, że nie da się przeprowadzić modernizacji kolei bez podniesienia napięcia na liniach elektrycznych i dlatego muszą być nowe moce uruchomione w Polsce, abyśmy mogli ten prąd produkować i z którego mogłyby korzystać te, jakże upragnione przez nas szybkie pociągi.
Spadek mieszkań – o co Cię chciałem zapytać w naszej rozmowie. Powiedz proszę, bo ja zawsze podchodzę z pewnego rodzaju wątpliwościami do liczby mieszkań oddawanych na rynek, bo zawsze się obawiam, czy przypadkiem ten spadek cen mieszkań nie jest po prostu też pewną próbą regulowania rynku i dbaniem o to, aby następował nieustający wzrost cen nieruchomości.
DK: Nie chcę się narazić deweloperom, ale muszę powiedzieć, że segment deweloperski jest de facto prostym biznesem, bo on jest bardzo uzależniony od popytu i podaży. I wtedy, kiedy ten popyt w ostatnich latach nam się zmniejszył, no to deweloperzy bardzo szybko podjęli decyzję o wstrzymaniu, o przesuwaniu nowych inwestycji w oczekiwaniu na lepsze czasy.
I proszę zwrócić uwagę, że tak jak powiedziałem na początku naszej rozmowy, że od kwietnia ta liczba nowych inwestycji uruchamianych powoli zaczyna się zwiększać, ale zwiększa się bardzo, bardzo ostrożnie. I te dane październikowe wskazują, że mniej więcej tyle samo deweloperzy rozpoczęli inwestycji, co we wrześniu, więc tutaj nie mamy tego jakby utrzymania, tego tempa wzrostu nowych inwestycji. Więc deweloperzy rozpoczęli mniej więcej tyle samo, co we wrześniu, co skłania mnie do przemyśleń, że jednak ta ostrożność po stronie deweloperów jest. Bo tak, jak też wspominaliśmy 5-7 minut temu no, nie wiemy, czy ten popyt będzie trwały, nie wiemy, co z programami tanich kredytów mieszkaniowych. Z jednej strony nowa koalicja rządowa ma w programie wyborczym utrzymanie, a nawet rozszerzenie programu tanich kredytów, no, ale z drugiej strony ona też obserwuje, co dzieje się na rynku i do czego bezpieczny kredyt 2% odchodzącego rządu doprowadzi.
Więc muszę powiedzieć, że tutaj ta sytuacja nie jest jasna, więc jedyne, co możemy zrobić, to apelować. W zasadzie apelujemy wszyscy od wielu lat, żeby prowadzić mądrą, długofalową strategię mieszkaniową państwa, żeby zadbać o odpowiednią podaż mieszkań. No, bo podaż ze strony deweloperów to jedno, ale mamy też segment najmu instytucjonalnego czy ten PRS, słynny segment. No i budownictwo społeczne. I to wszystko musi, te trzy nogi muszą dobrze funkcjonować…
MD: Najdłuższa perspektywa, najdłuższy horyzont czasowy w polskich realiach to 4 lata. Niestety, przynajmniej jak na razie. Oby to się zmieniło. Ostatnie pytanie do doktora Damiana Kaźmierczaka. Pytanie o to, w którym momencie cyklu jesteśmy? Czy wchodzimy w ożywienie gospodarcze w sektorze budownictwa?
DK: Wydaje się, że jesteśmy tuż za dołkiem. Wydaje się, że jesteśmy w fazie ożywienia, natomiast nie wiemy, jak duży zasięg będzie tego ożywienia. Więc optymizm delikatny jest wskazany i jest uzasadniony. Natomiast przed hurraoptymizmem bardzo bym przestrzegał, dlatego, że tych inwestycji cały czas brakuje i zanim one się rozkręcą, zanim firmy zaczną budować, to minie wiele, wiele miesięcy… (…)
MD: I zobaczymy, co zima nam przyniesie. Może dać mrozy, a te utrudnią na pewno roboty budowlane. Dr Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa był naszym gościem. Bardzo serdecznie dziękuję za tę rozmowę.
DK: Bardzo dziękuję, do widzenia.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV