Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

PRODUCENCI MEBLI PRZYTŁOCZENI PŁACĄ MINIMALNĄ (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Branża meblarska jest zaniepokojona planami podniesienia kwoty płacy minimalnej. Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli wystosowała list do premiera Donalda Tuska w tej sprawie. Według najnowszych rządowych planów płaca minimalna od początku przyszłego roku ma wzrosnąć do poziomu 4666 złotych.

Przedsiębiorcy z sektora meblarskiego ostrzegają, że kolejne tak znaczące podniesienie płacy minimalnej będzie docelowo skutkować dalszą utratą konkurencyjności branży na rynkach międzynarodowych. I podliczają ilu ich kolegów już ubyło.

Michał Strzelecki, dyrektor Biura Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli jest naszym gościem. Witam bardzo serdecznie.

MICHAŁ STRZELECKI, OGÓLNOPOLSKA IZBA GOSPODARCZA PRODUCENTÓW MEBLI: Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry Państwu.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: W tym liście do premiera podaliście Państwo dosyć precyzyjnie liczbę firm, które zniknęły bo nie były w stanie złapać rentowności przy stale rosnącej płacy minimalnej. Ilu Was ubyło w ostatnim czasie?

MS: Panie redaktorze, więc w roku 2023 było to około ośmiuset firm. I to trzeba podkreślić, że to jest sytuacja, która przydarzyła się branży pierwszy raz od kilku, a może nawet kilkunastu lat. Natomiast oczywiście za tym zniknięciem, jakby dzisiaj z rynku tych firm idą także ograniczenia, jeśli chodzi o miejsca pracy. I tutaj ta sytuacja już jest znacznie, znacznie gorsza, bo jeśli chodzi o etaty to my w ciągu ostatnich dwóch lat ograniczyliśmy tą ilość o 20 tysięcy, natomiast to są dane z roku 2024.

W tym roku te zwolnienia nadal mają miejsce i tych etatów będziemy, że tak powiem, jeszcze ze względu właśnie na koszty, na utratę konkurencyjności, na spadek wolumenu zamówień, na pewno potrzebowali mniej.

RM: Wie Pan, co mówią ludzie, którzy nie siedzą w Waszej branży? Zresztą mówią to o wszystkich branżach, które zgłaszają, że mają problemy kosztowe. Mówią tak: no widać właściciel chce więcej zarabiać i nie może się pogodzić z tym, że dostanie mniej, bo musi więcej zapłacić pracownikom. To jest taki pogląd z zewnątrz. A teraz proszę go obalić.

MS: To jest dosyć proste do obalenia, bo wystarczy tylko spojrzeć na inflację z jaką mieliśmy do czynienia w ciągu ostatnich 2-3 lat, a nasi klienci dzisiaj tak naprawdę w naszych rozmowach po pierwsze zaczynają te rozmowy od ceny mebli, a po drugie oczekują od nas tak naprawdę obniżek, a nie podwyżek. To jest jakby jedna rzecz.

Druga kwestia jest taka, że my dzisiaj jesteśmy wypychani tak naprawdę z naszych rynków, tych docelowych, na które sprzedajemy, czyli mam tutaj na myśli Europę Zachodnią, bo to są tak naprawdę nasze główne rynki zbytu. I na tych rynkach, już pomijając kwestie konkurencji azjatyckiej, która jest dużo, dużo tańsza to zaczynamy tracić naszą pozycję na rzecz takich producentów, jak Rumuni czy Bułgarzy gdzie te koszty czy to właśnie płacy, czy surowców kupowanych i wykorzystywanych do produkcji mebli, są dużo niższe.

Czyli to jest po prostu tak, że oczywiście można by płacić więcej, tyle tylko, że trzeba by więcej zarabiać, a tego się nie da zrobić. No, bo funkcjonujemy w jakimś otoczeniu gospodarczym i po prostu konkurencja ma bardziej korzystną strukturę kosztową. I to powoduje, że polscy meblarze tracą europejski rynek.

MS: Zdecydowanie tak. My czekamy jeszcze w tej chwili na potwierdzenie danych z Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdyż ta organizacja tak naprawdę publikuje dane, jeśli chodzi o rankingi związane z eksportem mebli i z produkcją mebli na świecie.

Natomiast spodziewamy się tego, że w roku 2023 ta nasza wysoka pozycja drugiego eksportera mebli na świecie i pierwszego w Europie, spadnie najprawdopodobniej do pozycji piątej. To pokazuje jak na bazie świata żeśmy się posunęli w ciągu tych ostatnich dwóch lat, jeśli chodzi o naszą konkurencyjność, o możliwość wychodzenia naprzeciw oczekiwaniom klientów.

RM: Panie Michale, podliczyliście wzrost płacy minimalnej w ciągu trzech lat na 50 procent. No, 50 procent wzrostu ważnego składnika kosztowego to jest potężne wyzwanie, ale wygląda na to, że te 4666 to już w zasadzie klamka zapadła z tym. Nie wiem, czy cokolwiek da się jeszcze zrobić. Na co liczycie, apelując do premiera?

PRODUCENCI MEBLI PRZYTŁOCZENI PŁACĄ MINIMALNĄ (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

MS: Faktycznie jakby tutaj ta sytuacja, jeśli chodzi o tą płacę minimalną w przyszłym roku, można w zasadzie stwierdzić, że tak, jak pan powiedział, klamka zapadła i tutaj niewiele da się coś zrobić. Natomiast my od kilku lat co najmniej staramy się zwrócić uwagę na wiele problemów w branży meblarskiej, ale nie tylko, bo te problemy, które dotykają branżę meblarską, dotykają też kolegów z pozostałych sektorów szeroko rozumianego przemysłu drzewnego.

I to, jak do tej pory nam się nie bardzo udaje. My ciągle prowadzimy rozmowy na temat tematów bardzo istotnych i ważnych. Chociażby tematy związane z surowcem drzewnym, którego ceny mamy najwyższe w Europie. Czy wszystkie kwestie związane z wyłączaniem poszczególnych obszarów leśnych z użytkowania gospodarczego. Kwestie recyklingu drewna, kwestie kosztów energii elektrycznej, kosztów leasingów, kredytów – to są wszystko tematy, którymi staramy się zainteresować stronę rządową. A jak na razie ten odzew jest, bym powiedział, nikły.

RM: Michał Strzelecki, dyrektor Biura Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli. Bardzo dziękuję za spotkanie.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

PRODUCENCI MEBLI PRZYTŁOCZENI PŁACĄ MINIMALNĄ (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV