MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Czy zmiana składu Parlamentu Europejskiego wpłynie na nasze życie i przede wszystkim na nasze portfele? To pytanie do naszego gościa – Tomasza Włostowskiego z kancelarii EU Strategies. Dzień dobry Panie mecenasie. Witam w BIZNES24
TOMASZ WŁOSTOWSKI, EU STRATEGIES: Dzień dobry panie redaktorze, witam Państwa.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: W powyborczy europejski poranek, tak swoją drogą, kiedy czytałem tę informację z amerykańskiej giełdy i o tym, że jedna ze spółek, które są tam obecne ma dostarczyć 70 tysięcy ton zielonego wodoru do rafinerii TotalEnergies na północy Francji to pomyślałem, że taki ewidentnie europejski i Pana wodorowy temat. Pytanie, czy Ursula von der Leyen będzie szefową Komisji Europejskiej? I czy wodór nadal będzie tym paliwem, na którym ma się przestawić europejska gospodarka?
TW: Tak, to są dwa oddzielne tematy, więc weźmy je oddzielnie. Pierwsze pytanie czy Ursula Van dalej będzie szefową komisji? No tutaj wie pan, ja jestem sceptykiem, od razu mówię, ale przyznaję też, że jestem w mniejszości, bo są dwie, dwie różne opowieści o tym, co się stało. Pierwsza opowieść, ta główna opowieść, którą wszyscy opowiadają to jest taka, że centrum się utrzymało.
To znaczy, że ta koalicja, która rządziła Brukselą i która wyłoniła obecną Komisję Europejską, czyli centroprawica, Europejska Partia Ludowa, centrolewica, czyli socjaliści i demokraci i liberałowie, że oni razem, no troszkę stracili, ale tak naprawdę utrzymali tę większość tam około 55% europosłów i są w stanie nadal rządzić. I to arytmetycznie jest pewnie prawdą. Natomiast to troszkę ukrywa to, co się de facto stało, a stało się to, że te wybory jednoznacznie przegrała lewica, bo jak spojrzymy na wyniki konkretnych grup politycznych i konkretnych partii lewicowych, prawie wszystkie partie lewicowe straciły trochę posłów.
A wybory zdecydowanie na pewno wygrała prawica dlatego, że większość partii prawicowych, większość grup politycznych, prawicowych zyskała. Więc faktycznie jest tak, że to centrum jakby troszkę się skurczyło, ale nadal ma większość. Natomiast zdecydowanie jak podsumujemy wyniki wszystkich partii prawicowych, zdecydowanie one zyskały i mają zdecydowaną większość, tam około 56-57 procent całości głosów w Parlamencie Europejskim. Natomiast oczywiście główne pytanie i główna wątpliwość do tej pory jest taka, czy te wszystkie partie prawicowe, czy one są w stanie razem współpracować.
I tutaj odpowiedź na pewno zdecydowanie jest: nie. Dlatego, że mamy partie bardzo, bardzo skrajnie prawicowe, które są jakby nieakceptowalne dla tego centrum. Więc wiadomo, że jakby takiej wielkiej prawicowej koalicji, która będzie trwała, na pewno nie będzie. Na pewno w dużej mierze, natomiast w wielu konkretnych tematach, które nowy parlament i Europa ogólnie będzie rozpatrywała i z którymi będzie się mierzyła w przyszłej kadencji, na pewno to centrum i to centrum ciężkości i to ta większość jest bardziej po prawej stronie niż była.
I teraz do pańskiego pytania przechodząc – Ursula von der Leyen, ona oczywiście jest nadal tą główną kandydatką powiedziałbym tego centrum. Natomiast biorąc pod uwagę, że prawica wzrasta i coraz więcej partii prawicowych zdobywa więcej głosów w moim odczuciu jest duża szansa, że mimo tego, że ona jest taką oczywistą kandydatką, może się okazać w ostatecznym rozrachunku, że trzeba będzie nowej twarzy, swieżej twarzy, która pokazuje Europejczykom, że jednak coś się zmieniło.
Natomiast tak jak mówię, do tej pory główna narracja jest słuszna, Ursula von der Leyen prawdopodobnie dalej będzie. Przechodząc do wodoru teraz…
MD: Zaraz powiemy o wodorze, najpierw jeszcze zapytam, kto może być, kto mógłby być potencjalnie taką nową twarzą w Komisji Europejskiej?
TW: Wie pan, no to już jest powszechnie wiadomo, że prezydent Francji zgłosił kandydaturę tego super Mario, czyli Mario Draghiego. Natomiast na ogół jest trochę tak w polityce i w tych negocjacjach, że kandydaci zgłoszeni na początku odpadają później. Przyznam szczerze, że konkretnych nazwisk nie ma, ale pamiętajmy, że 5 lat temu zdarzyło się dokładnie to samo. To znaczy, że był kandydat murowany, w zasadzie już prawie pewien – Manfred Weber, szef grupy politycznej Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim i on w zasadzie był zwycięzcą tamtych wyborów. I był pewny, już był w ogródku i witał się z gąską.
Natomiast zebrała się Rada Europejska i po kilku dniach okazało się, że nie będzie on. I jakby wyciągnięto z szuflady zupełnie nikomu czy większości Europejczykom nieznajomą, nieznaną wówczas Urszulę von der Leyen.
Tak, że szansa na to, że gdzieś tam jest kandydat schowany w szufladzie, który czy kandydatka być może, który czy która w ostatniej chwili się pojawi, na pewno takie postaci są. Tylko czy się zmaterializują to zobaczymy.
MD: Przejdźmy do tego wodoru. No i pytanie też do innych wyzwań. Takich, które jednoznacznie mogą wpłynąć na nasze portfele. Zacznijmy od wodoru wspomnianego.
TW: Z wodorem historia niestety jest taka, że ta rewolucja wodorowa, która miała się zdarzyć, ona się po prostu nie wydarza w Europie. To znaczy Komisja ustanowiła bardzo ambitne cele kilka lat temu, czyli około 20 milionów zielonego wodoru miało być używanego w Unii Europejskiej do 2030 roku, 10 milionów produkowanego w Unii, 10 milionów importowanego.
W zasadzie w tym momencie już wiadomo, że to się nie zdarzy, że te wszystkie projekty wodorowe, które miały być realizowane, już miały w zasadzie wchodzić do użytku, one się nie dzieją. No, a nie dzieją się z bardzo prostego powodu. Ten zielony wodór, czy wyprodukowany w Unii, czy wyprodukowany poza Unią jest nadal bardzo, bardzo drogi i ciężko jest w tych sektorach, które mają z tego wodoru korzystać, po prostu sprzedać produkt z tym wodorem. Unia ustanowiła też cele konsumpcji zielonego wodoru w przemyśle 42%.
Przypominam: 42% już za 5 lat, czyli w każdym sektorze, który dzisiaj korzysta z wodoru za 5 lat w każdym państwie powinno być 42% tego wodoru powinno być zielonego. To jest nierealne i to się nie zdarzy. Więc oczywiście i teraz to świetne pytanie, co zrobi nowa komisja? Pytanie teraz, czy będzie szefową komisji nadal Ursula von der Leyen, która nierealne cele promowała i wdrożyła, czy będzie ktoś inny jest dość istotne, bo wiadomo, że nowa komisja o wiele chętniej spojrzy z powrotem na te cele, które zostały ustanowione wcześniej i być może z większą chęcią będzie je otwierała i renegocjowała.
MD: Panie Tomaszu, pierwsza kadencja Ursuli von der Leyen, jako szefowej Komisji Europejskiej i miniona kadencja Parlamentu Europejskiego to były lata pandemii i wojny na Ukrainie. To były lata programu – planu odbudowy, programu odbudowy, lata zaciągnięcia europejskiego długu, emisji obligacji europejskich. Te programy obligacji europejskich mogą być kontynuowane w nowej kadencji?
TW: No, to jest dobre pytanie, bo tutaj właśnie pojawia się ten temat prawicy i tej częściowo skrajnej prawicy, która się pojawia, bo ona w dużej mierze jest jednak bardzo skrajna, skrajnie nastawiona i negatywnie nastawiona do zaciągania wspólnego długu. Są to partie, które ogólnie uważają, że budżet europejski należy zmniejszyć. Wszystkie rozwiązania powinny być jednak przygotowywane na poziomie krajowym, a nie paneuropejskim.
Natomiast właśnie to, jak sfinansować te wyzwania, które przed Unią stoją, czyli z jednej strony pomoc Ukrainie, z drugiej strony dekarbonizacji i przejście przemysłu i całej gospodarki, energetyki, inwestycja w sieci energetyczne, przejście na energię zieloną, która bez pomocy państwa się nie zdarzy to jest główny temat – skąd wziąć pieniądze na to.
MD: Z nami był Tomasz Włostowski, prawnik z kancelarii EU Strategies z Brukseli. Bardzo Panu dziękuję za ten komentarz w BIZNES24.
TW: Dziękuję ślicznie.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV