Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

PRĄD WCIĄŻ DROGI. ALE KOMU POTRZEBNE REGULACJE CEN? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Połączymy się z kimś, kto dostarcza energię w modelu energii odnawialnej. Albert Gryszczuk, prezes Krajowej Izby Klastrów Energii. Witam bardzo serdecznie.

ALBERT GRYSZCZUK, KRAJOWA IZBA KLASTRÓW ENERGII: Dzień dobry, witam.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Czy tarcza Pańskim zdaniem jest potrzebna? Zaglądamy sobie regularnie w naszej telewizji w newsroomie na strony Towarowej Giełdy Energii. Mamy nawet taki wykres, który zaraz pewnie pokażemy, który pokazuje, jak te ceny się układają. No i są dni, kiedy ta cena spada do 60 nawet złotych za megawatogodzinę, czyli w kilowatogodzinach to byłoby zdaje się 6 groszy, jeśli dobrze sobie to na szybko przeliczyłem. A tutaj mamy tarczę na poziomie pięciuset złotych za megawatogodzinę. Więc czy ona jest tak naprawdę potrzebna?

AG: Musimy być świadomi, że tą formę sprzedaży energii, którą mamy dzisiaj, bo nie możemy nazwać tego rynkiem energii, choćby nawet przez to, że właśnie mamy taką regulację, jak mamy fundusz wypłaty różnicy ceny, czyli mamy ręcznie sterowane opłaty za energię.

I pamiętajmy na poziomie wytwórców energii, bo oni też mają ograniczenie cenowe i mają wzór, na podstawie którego ta cena jest kształtowana. Więc musimy być świadomi przede wszystkim tego, że mamy nieprzystający do obecnych warunków model w cudzysłowie rynku energii. To w jaki sposób jest dystrybuowany i w jaki sposób jest sprzedawany, są to głównie regulacje grubo sprzed 30 lat, czyli odnoszące się w ogóle do całkiem innej rzeczywistości gospodarczej, do innego modelu rynku, do innych źródeł.

Mówiliśmy wtedy o centralnym rynku, dzisiaj rozpoczyna się era energetyki rozproszonej. Mamy ten słynny monopol – państwowy kartel energetyczny w zakresie dystrybucji energii. Czyli 99% liczników w Polsce jest w rękach monopolistów. To wszystko i brak elastyczności i to wszystko wprowadza właśnie takie narzędzia, że ci, którzy decydują o tym,jak ma wyglądać polska gospodarka, muszą sięgać po tak archaiczne rzeczy jak ustalanie ceny energii.

RM: No tak, trochę ma Pan rację. Trochę jest tak, że odnoszę wrażenie, że kiedy w koncernach energetycznych kontrolowanych przez Skarb Państwa brakuje pieniędzy to czym prędzej rząd wymyśla jakąś kolejną opłatę, Sejm uchwala i ona z poziomu stanowienia prawa staje się elementem rachunków, które płacimy. No więc teraz ustalona taryfa dla gospodarstw domowych mocno przekracza 600 złotych. To jest 600 złotych, rozumiem razem ze wszystkimi dodatkowymi opłatami, między innymi tą największą, czyli kosztami dystrybucji, czyli dosłania do nas.

RM: Nie. To jest tylko cena energii, proszę pamiętać. Oczywiście jeszcze do tego doliczamy cenę dystrybucji energii i podatki, akcyzę, VAT. Nie za bardzo rozumiem dlaczego. Chyba łatwiej jest wyregulować VAT i akcyzę, niż manipulować. Proszę pamiętać, że to ograniczenie ceny dla gospodarstw domowych, pamiętajmy również, że tu przedsiębiorcy już nie mają osłony, ani jednostki wrażliwe, ani samorządy. No, bo dlaczego? Oddziałujemy na bardzo dużą grupę w bardzo skomplikowany sposób. No, to może jednak zmniejszmy VAT, zmniejszmy akcyzę.

Ja rozumiem, że to jest pewnie niewygodne, bo kogoś trzeba się spytać o to wyżej. Mam na myśli Brukselę. Ale manipulowanie przy rynku tak wrażliwym, tak istotnym, który bezpośrednio oddziaływuje na bezpieczeństwo energetyczne kraju, jest dosyć ryzykowne. Bo pamiętajmy, że energetyka jest rodzajem biznesu, w który trzeba inwestować bardzo duże nakłady finansowe, które zwracają się bardzo wolno. Ja chcę powiedzieć, że przy tych wzorach, które liczą między innymi ograniczenia cen energii za jaką może sprzedać wytwórca energię, (…) a to tam są marże przewidziane na poziomie od 1 do 2%.

RM: Od 1 do 2%. To niespecjalnie dużo. Ciężko jest uzyskać rentowność inwestycji, na przykład przy tego typu marżach.

PRĄD WCIĄŻ DROGI. ALE KOMU POTRZEBNE REGULACJE CEN? (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

AG: Ta maksymalna marża to jest 3% tam przewidziana. Więc to znowu ktoś za kogoś, no albo mamy wolny rynek, tutaj powiem bardzo liberalnie, albo w ogóle. No, to po prostu nie chcę tutaj siać defetyzmu, ale musimy coś z tym zrobić.

RM: No, Panie prezesie. Ale wszyscy chcielibyśmy mieć niższe ceny energii. Firmy takie, jak Pańska obiecują, że no skoro będzie energia odnawialna, no to w zasadzie jedyny koszt to jest amortyzacja sprzętu, więc będzie taniej.

No, ale ludzie, którzy są związani z elektroenergetyką, tą tradycyjną mówią, że im więcej tanich źródeł odnawialnych, tym wyższa musi być cena i uzasadniają to w dosyć racjonalny sposób, bo mówią, że te stałe źródła energii po prostu są w mniejszym stopniu wykorzystane. No, więc po prostu więcej kosztują. To jak wybrnąć z tego skomplikowanego galimatiasu cenowego?

AG: No, przede wszystkim musimy mieć jasny plan dla polskiej gospodarki, jak ma wyglądać polska energetyka. My nie mamy takiego planu, w związku z tym mamy dosyć duży bałagan, że tak powiem, energetyczny. Ponieważ w niezbyt kontrolowany sposób, mam na myśli, że rozwija się ta energetyka rozproszona i energetyka oparta głównie o energetykę odnawialną.

Oczywiście to są źródła, które są pogodozależne, no ale to właśnie zadaniem Państwa, zadaniem regulatorów, tych, którzy tworzą prawo, jest pokazanie. (…) Oczywiście kilka regulacji, które pojawiły się dotąd, które mówiły o planach, jak ma wyglądać energetyka w 2030-2040 roku, pokazały się, ale one zazwyczaj były nieaktualne w dniu, kiedy ukazywały się i były publiczne. Więc to o czym pan redaktor powiedział i to, o czym mówią koledzy z energetyki konwencjonalnej, jest wynikiem tego bałaganu.

Oczywiście to się dzieje, to się zmienia. Przypominam, że pojawiła się taryfa dynamiczna, która pozwala dzisiaj w czasie rzeczywistym prawie, że kupować energię po atrakcyjnych cenach. Nikt nie mówi, że musimy zawierać umowy i kontraktować energię na cały rok naraz.

RM: Albert Gryszczuk, prezes Krajowej Izby Klastrów Energii był naszym gościem. Dziękuję serdecznie.

AG: Dziękuję bardzo.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

PRĄD WCIĄŻ DROGI. ALE KOMU POTRZEBNE REGULACJE CEN? (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV