ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: A my myśląc o cenach i o tym, ile trzeba zapłacić za pieniądze, patrzymy też na ceny energii elektrycznej. No i proszę państwa, jak sobie Państwo weszliby tak jak my, na stronę Towarowej Giełdy Energii, która jest miejscem, gdzie w Polsce handluje się energią elektryczną, zobaczyliby Państwo kurs na dzisiaj na poziomie 248 złotych. To nie brzmi źle. Za megawatogodzinę to nie brzmi źle, no ale jak popatrzą Państwo na to, co działo się 12 grudnia, czyli w czwartek, kiedy cena wynosiła 817 złotych, to już można poczuć pewien stres. Stres, który albo powinien narastać, albo być może da się go ograniczyć. Postanowiliśmy o tym porozmawiać z Krzysztofem Hrywniakiem, dyrektorem zarządzającym w Luneos Energia. Witam bardzo serdecznie.
KRZYSZTOF HRYWNIAK, LUNEOS GREEN ENERGY: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: No, więc mamy dużą huśtawkę cen energii, którą wywołuje…?
KH: Wywołują ją różne czynniki. W tym naszym okresie, takim grudniowo-zimowym, nazwijmy to głównie pogoda. No i też Polska nie jest wyspą, tylko jesteśmy w systemie naczyń połączonych. No i ostatnio trochę nasi zachodni sąsiedzi również właśnie przez pogodę zgotowali nam dawno niewidziane poziomy cenowe. Niemcy, czego nie rozumieją w zasadzie sąsiedzi, zdecydowali jakiś czas temu o zamknięciu swoich elektrowni jądrowych. I w takich chwilach, kiedy brakuje energii ze słońca, co o tej porze jest normalne, oraz z wiatru, co już o tej porze roku nie jest takie normalne, muszą domykać bilans, czy to gazem, który w ostatnim czasie mocno podrożał, czy to właśnie ratując się importem w zasadzie ze wszystkich sąsiednich krajów.
No i tutaj można powiedzieć, że w Polsce było bardzo drogo. Cena, którą pan redaktor wymienił, jest ceną niewidzianą już od wielu, wielu miesięcy, natomiast i tak jest niską w stosunku do cen, które były w Niemczech. Tam pojedyncza megawatogodzina nawet kosztowała 4 tysiące euro – za megawatogodzinę. Słyszeliśmy oburzone głosy ze Skandynawii. Norwegia mówiła o tym, czy nie powinna się odłączyć od Europy. Szwedzi podnosili właśnie pretensje do Niemiec o to, że wyłączyli elektrownie jądrowe. Natomiast było to zjawisko takie, powiedzmy, jednorazowe. Dzisiaj z kolei nie wiem, jak jest w Warszawie, bo ja jestem z wybrzeża, ogromnie wieje i na przykład ceny w nocy teraz są ujemne, czyli od godziny północnej do chyba siódmej rano wszystkie godziny na Towarowej Giełdzie Energii miały ujemną cenę, dlatego że właśnie przyszedł ogromny wiatr i mamy nadprodukcję energii z wiatraków. Czyli innymi słowy, jesteśmy w okresie bardzo dużej zmienności tych cen.
RM: Jasne, patrzyliśmy przed chwilą na wykres roczny i tam niestety wyglądało na to, że te piki i dołki układają się jednak w taki rodzaj trendu wzrostowego. Więc pytanie brzmi, czego powinniśmy się spodziewać jeśli na przykład jesteśmy w takiej sytuacji, że mamy podpisywać teraz umowę z naszym dostawcą, czy raczej iść teraz w ceny zmienne, czy raczej spróbować sobie wynegocjować jakąś stałą cenę? I jaka ona właściwie powinna być, żeby to była dobra cena energii? Gospodarstwa domowe nie mają tego przywileju. Firmy mogą to ustawić sobie na różne sposoby.
KH: Zgadza się. No cóż, można powiedzieć, że gdzieś tam w połowie tego roku zakończyliśmy bardzo długi, bo kilkunastomiesięczny okres spadków cen. No i jak wiadomo, w przyrodzie nic nie trwa wiecznie tak, że spadki cen energii nie mogły trwać wiecznie. No i raczej gdzieś tam od czerwca obserwujemy, że te ceny gdzieś tam odbiły.
No, ale raczej też już się nie ma co spodziewać, że wzrosną do takich poziomów jak w tym roku, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie. Więc wydaje się, że ceny przede wszystkim nie mają już wielkiej przestrzeni do spadków. Aczkolwiek zależy to też od czynników, na które jakby nie do końca mamy wpływ, czyli choćby od cen emisji czy węgla. Natomiast faktycznie warto rozważyć w tej chwili zakup energii w stałej cenie tak, jak nie było to zasadne przez ostatnie dwa lata, gdzie ewidentnie kupowanie po cenach z rynku dnia następnego miało o wiele więcej sensu.
Natomiast chciałbym tutaj poczynić pewien wyjątek. Zależy to trochę też od profilu naszego zużycia. Czyli, jeżeli nasza firma zużywa więcej energii latem, albo na przykład zużywa ją stale przez 7 dni w tygodniu, wówczas dalej RDN może być dobrą opcją, dlatego że latem będzie znowu nadpodaż energii z fotowoltaiki, a z kolei soboty i niedziele potrafią być dosyć tanie przez cały rok. Natomiast jeżeli ktoś głównie zużywa zimą i nie zużywa w soboty i niedziele, faktycznie warto pomyśleć nad stałą ceną.
RM: Stała cena dobrą ceną będzie, jeśli przyjmiemy megawatogodzinę na jakim poziomie?
KH: Myślę, że spokojnie przedsiębiorca może uzyskać cenę poniżej 500 zł w tej chwili. Czysta energia na giełdzie oscyluje wokół 430 złotych. Tam dochodzą prawa majątkowe, akcyza, jakaś marża spółki obrotu. Ale nadal myślę, że można myśleć o cenie rzędu 470, 480, 490 złotych. To jest sama energia. Do tego oczywiście dochodzi jeszcze ta część dystrybucyjna.
RM: Jasne. Krzysztof Hrywniak, dyrektor zarządzający w Luneos Energia był naszym przewodnikiem po meandrach rynku energii. I proszę zwracać uwagę na te wszystkie koszty, bo tam potrafią się pojawić różne niespodzianki. Więc negocjujmy i czytajmy te umowy bardzo pilnie. Dziękuję serdecznie. Udanego tygodnia.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV