POWSTAŁ NOWY PROJEKT USTAWY DEREGULACYJNEJ (ROZMOWA)

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Kiedy wejdzie w życie ustawa deregulacyjna, która ma poprawić życie przedsiębiorców? Jej projekt jest już opublikowany. Przez niespełna miesiąc można zgłaszać do niego uwagi, a z nami jest jej współautor, dr Mariusz Filipek, pełnomocnik ministra rozwoju do spraw deregulacyjnych. Dzień dobry.

MARIUSZ FILIPEK, PEŁNOMOCNIK MINISTRA ROZWOJU I TECHNOLOGII: Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry Państwu.

TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24

MD: Aż 50 różnych przepisów z 35 ustaw zmienia ten najnowszy dokument. Które zmiany będą najważniejsze z punktu widzenia przedsiębiorców?

MF: Panie redaktorze, zanim odpowiem na to pytanie to powiem w ten sposób: ustawa deregulacyjna to tak (…) naprawdę odpowiedź Ministerstwa Rozwoju na głos przedsiębiorców w zapowiedziach, które miały jakby odbrązowić nasz dialog z przedsiębiorcami obiecaliśmy dialog, obiecaliśmy rozmowę, obiecaliśmy pomoc przedsiębiorcom. I to już się dzieje. Ta ustawa to głos to to, co oczekiwali przedsiębiorcy.

MD: Co jest w tej ustawie, co zmienia życie przedsiębiorców?

MF: Takim kluczowym, w mojej ocenie najważniejszym elementem tej ustawy jest skrócenie dla przedsiębiorców kontrolingu jednego roku z 12 dni do sześciu dni. To jest bardzo, bardzo ważna zmiana. Była ona zapowiedziana, była ona de facto pewnego rodzaju obietnicą i to już się dzieje. Mało tego, taki mikroprzedsiębiorca nie może też być zaskakiwany przez organy kontrolujące, a więc dostanie przed kontrolą listę dokumentów, listę spraw, jakie ta kontrola ma objąć. Dla niego jest to bardzo ważne.

MD: Od kiedy tak będzie? Od kiedy te przepisy wejdą w życie?

MF: To znaczy od momentu wejścia w życie ustawy. Obiecaliśmy też przedsiębiorcom, że ustawy, które dotyczą przedsiębiorczości, które dotyczą prowadzenia działalności gospodarczej, nie będą zaskakiwały przedsiębiorców, a więc w cudzysłowie nie będą wchodziły z dnia na dzień. No chyba, że przedsiębiorcy będą tego chcieli.

To odpowiednie vacatio legis, a więc odpowiedni czas wejścia w życie nie może być krótszy dla przedsiębiorców, dla przepisów dotyczących przedsiębiorczości, niż 6 miesięcy.

MD: A od kiedy, Panie ministrze, te przepisy mają możliwość wejścia w życie?

MF: Na dzisiaj mamy okres konsultacji. Przez miesiąc będą konsultacje. W najbliższy czwartek mamy spotkanie zespołu deregulacyjnego, na którym też będziemy omawiać te zmiany. Następnie po okresie konsultacji oczywiście przepisy wejdą do obiegu parlamentarnego i w momencie, kiedy zostanie przyjęta ustawa, no weźmiemy pod uwagę określone vacatio legis, bo w zależności od pakietów i w zależności od konkretnych przepisów to vacatio legis, a więc ten okres od wejścia w życie jest różny. Natomiast jeszcze raz powtórzę: ja nie powiem, czy to będzie pierwszy wrzesień, pierwszy października. Nie wcześniej, niż pół roku.

MD: Panie ministrze, ta ustawa to jak powiedziałem, 50 różnych przepisów z 35 ustaw. Życzliwi mówią, że jest to ustawa horyzontalna, bo obejmuje tak wiele zagadnień od wiatraków, przez kwestie zmiany definicji rzemiosła do kwestii kontrolnych czy rejestracji nawet działalności gospodarczej. Nieżyczliwi z kolei mówią, że jest chaotyczna. Nie dało się inaczej, naprawdę?

MF: Ale dlaczego chaotyczna? To, że ktoś chce w jednym akcie prawnym zbudować pewnego rodzaju całość to nie znaczy, że to jest chaos. To jest poukładane, dobre i dobrze zarządzane prawo.

MD: Jasne. A co się stało z takimi dokumentami jak np. Konstytucja dla biznesu, które poprzednia władza wprowadzała i miały obowiązywać? Tam było też wiele różnych pięknych zapewnień?

MF: Panie redaktorze. Nie chcę odpowiadać, co robiła poprzednia władza. Ja odpowiadam za swoje działania i moje działania to jest to, o czym teraz rozmawiamy.

MD: Jasne, czyli za pół roku będziemy mieć możliwość ocenienia w praktyce tych przepisów.

POWSTAŁ NOWY PROJEKT USTAWY DEREGULACYJNEJ (ROZMOWA) — źródło: BIZNES24

MF: To minimum pół roku. Mogę jeszcze powiedzieć, jeśli pan redaktor pozwoli. Bardzo fajnym rozwiązaniem to jest już takie szczegółowe rozwiązanie, ale bardzo fajne rozwiązanie dla ogólnie przedsiębiorców – to rozwiązanie wprowadzone w Prawie zamówień publicznych, a więc rozprawy przed Krajową Izbą Odwoławczą, które mają być online.

Co to oznacza? To oznacza, że przedsiębiorca czy zamawiający, czy to ze Szczecina, czy z Rzeszowa, czy z Olsztyna, nie będzie musiał jechać do Warszawy na rozprawę, tylko będzie mógł się łączyć tak jak ja z panem redaktorem. No i będzie mógł oczywiście swoje racje przedstawić.

W mojej ocenie ułatwi to po pierwsze: zminimalizuje czas i ułatwi to rozpatrywanie sporów przed tym organem. Tutaj to już mogę powiedzieć to vacatio legis nie będzie krótsze, niż rok, ponieważ jest to skomplikowany proces, żeby dostosować wszystkie narzędzia. Więc tutaj nie pół roku, a co najmniej rok.

MD: Panie ministrze, patrząc na rozwiązania, które zawarliście w tym dokumencie, wybierając jego bogactwa, jest również takie zapewnienie, że wy chcecie promować mediacje, jako formę rozwiązywania sporów, aby odciążyć sądy. Jak chcecie promować mediacje, skoro one są zazwyczaj również dość długotrwałe, choć nie tak, jak procesy sądowe, ale również bardzo kosztowne dla tych, którzy uczestniczą w takich mediacjach?

MF: Panie redaktorze, wybaczy pan redaktor, ale myślę, że chyba mylimy mediacje z arbitrażem. Arbitraż istotnie jest kosztowny. Mediacje w mojej ocenie w żadnym razie nie są kosztowne. To jest jedna z najszybszych, najłatwiejszych i w mojej ocenie – prawnika z ponad 20 letnim doświadczeniem, najlepszą formą rozwiązywania sporów. Nie mylmy mediacji czy konsyliacji z arbitrażem. Arbitraż tak – jest kosztowny. Mediacje nie.

MD: Bardzo Panu dziękuję za to wyjaśnienie. Jednocześnie przypominam Państwu, że za pół roku, a w niektórych przepisach za rok będziemy mieć możliwość zweryfikowania ustawy deregulacyjnej, którą przygotowywał między innymi dr Mariusz Filipek, pełnomocnik ministra rozwoju do spraw deregulacyjnych. Będziemy ją oceniać, Panie ministrze. Bardzo dziękuję.

MF: Dziękuję bardzo. Na to liczę, szanowny panie redaktorze.