ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Łączymy się z ekonomistą i obserwatorem rynków Markiem Zuberem. Dziś w drodze. Witam bardzo serdecznie.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MAREK ZUBER, EKONOMISTA, OBSERWATOR RYNKÓW: Witam, witam nie w drodze Panie Romanie tylko jeszcze się dobrze zima nie zaczęła chociaż trochę się już zaczęła bo mamy mrozy. No i w Krakowie w mojej dzielnicy właśnie mamy awarię prądu, więc jedyna opcja to siedzę w samochodzie, bo tu mam trochę oświetlenia i przynajmniej trochę lepiej widać. Zobaczymy jak to dalej będzie wyglądało. Jeżeli chodzi o zimę i dostawy prądu już nie tylko ze względu na ceny węgla czy ceny gazu i dostępność węgla i gazu, ale także jeżeli chodzi o tego typu wydarzenia. No zobaczymy.
RM: Jak Pan sądzi, te niemieckie dane, od których zaczęliśmy, dotyczące produkcji przemysłowej wskaźnika PPI, To może być jakiś sygnał, że dotarliśmy do przełomu?
MZ: No ja mam taką nadzieję. Zresztą, panie Romanie, my czekamy tak naprawdę od przynajmniej trzech miesięcy na to, żeby zobaczyć wreszcie wyhamowanie właśnie w PPI, CPI także tych czynników inflacyjnych, patrząc na dwa rynki przede wszystkim, czyli na rynki surowcowe i na rynek żywności, oczywiście rynek surowcowy i CPI to nie jest bezpośrednie przełożenie na gospodarstwo domowe, raczej nie kupuje aluminium czy prętów zbrojeniowych właśnie tak bezpośrednio, ale pośrednio oczywiście to też powinno mieć wpływ. A w ostatnich miesiącach przecież obserwujemy potężne przeceny, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę szczyt gdzieś tam w okolicach z okolic marca-kwietnia. Pręty zbrojeniowe 40%, aluminium 45%. Także jeżeli chodzi o rynek żywności, w wielu przypadkach pszenica, na którą zwracaliśmy przecież uwagę na początku tej agresji… Agresja się zaczęła w 2014 roku, ale eskalacji tej agresji rosyjskiej. Dzisiaj mamy cenę ponad 30% niższą niż na szczycie w marcu. Więc te wszystkie elementy powinny wreszcie zacząć oddziaływać na inflację i także na inflację producencką. Ja myślę, że to opóźnienie, ono może wynikać z tego, że jak ktoś, przepraszam za kolokwializm, odkupił się np. w tych prętach zbrojeniowych na górce albo prawie na górce, to ciężko mu jest teraz oczywiście nie próbować przerzucić tych wysokich cen na końcowe produkty czy usługi. Ale to się właśnie zaczyna dziać. I pierwsza taka bardzo, bardzo mocna jaskółka to są chyba dane inflacyjne ze Stanów Zjednoczonych. To 7,7 procenta. Spadek inflacji obserwujemy w Stanach już od paru miesięcy, ale bardzo nieznaczny. To ostatnie trzy miesiące to jest ruch 0,2-0,1 punktu procentowego w dół. Tymczasem teraz było więcej, znacznie więcej też, niż oczekiwał rynek. No a teraz mamy całą. Bo ja przypuszczam, że to oczywiście, będą informacje także z innych krajów – grupy w spadku właśnie PPI, który przecież też potem przełoży się na te dane inflacyjne. Więc mamy nadzieję wszyscy, że zaczął się spadek dynamiki inflacji.
RM: Bo to wciąż będzie wzrost cen. Tylko że ten wzrost cen będzie wolniejszy niż do tej pory i stąd są te spadające słupki. Oby tak się stało. No tak, tylko w tym kontekście pytanie co się wydarzy w Polsce, biorąc pod uwagę, że szykuje nam się duży wzrost cen nośników energii i paliw ze względu na konieczność zmodyfikowania czy częściowego demontażu tarczy antyinflacyjnej? My pokazaliśmy przed chwilą jak wyglądałoby to dzisiaj – powrót z 8 na 23% VAT jeśli chodzi o paliwa. Pominęliśmy efekt powrotu do stawki bazowej podatku akcyzowego, który dodatkowo podwindowałby jeszcze ten 23% VAT. Więc te podwyżki szykują się dosyć solidnie na początku roku.
MZ: Oczywiście mamy czynniki zewnętrzne i czynniki wewnętrzne, jeżeli chodzi o kształtowanie się inflacji w Polsce, więc zewnętrzne, mamy nadzieję, będą nam sprzyjały. Pytanie o te wewnętrzne. Ale teraz pyta pan konkretnie o paliwo, panie Romanie; ja bym zwrócił uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze, jeżeli chodzi o samą cenę oleju napędowego czy benzyny, no to mamy tutaj trzy elementy: cenę ropy i tu mamy szansę, żeby ona była niższa w perspektywie najbliższych miesięcy, chociaż to będzie zależało z jednej strony od hamowania na świecie, a z drugiej strony od decyzji nie tylko OPEC, ale także innych producentów, na czele z amerykańskimi producentami łupkowymi. Po drugie, będzie to zależało od kursu dolara. I tutaj z kolei bardzo istotny element, np. to jest to, czy dostaniemy środki z krajowego planu odbudowy i czy w ogóle tutaj sytuacja się trochę uspokoi, bo może to oznaczać oczywiście, że złoty będzie mocniejszy, choć pamiętajmy, że tutaj jeszcze mamy kwestię kursu euro do dolara, też szalenie istotny element całej układanki i to, że te perspektywy strefy euro jednak są gorsze niż gospodarki amerykańskiej. Chociaż z drugiej strony relatywnie ciepły październik i to, że pewne procesy szybciej się jednak dzieją w Europie niż przewidywano, choćby ten pierwszy oddany, pływający gazoport w Niemczech, to może sugerować, że te oczekiwania dotyczące rozwoju strefy euro będą nieco lepsze, to znaczy nieco lepsze w stosunku do tego, co myślano jeszcze parę miesięcy temu. No i trzeci element, panie Romanie: to jest kwestia tego, ile na nas dzisiaj zarabia połączony już Lotos z Orlenem. Ja cały czas uważam, że ta marża na produkcji, nie na stacji benzynowej, tylko na produkcji jest bardzo wysoka. Nie możemy się dowiedzieć, ile ona wynosi, bo prezes Orlenu zasłania się tajemnicą handlową, ale myślę, że tutaj też jest element, który będzie istotny, jeżeli chodzi o tę końcową cenę.
RM: W wynikach giełdowych bardzo wyraźnie było widać po poprzednim kwartale, że ta marża w ciągu roku bardzo gwałtownie wzrosła, to była marża z groszy do złotówek.
MZ: Panie Romanie tak, tylko popatrzmy jeszcze na jedną rzecz. Pan bardzo mocno siedzi w kwestii zarządzania finansami. Analizy tych trzech podstawowych dokumentów finansowych, analizy wskaźnikowej; ja też się tym zajmowałem przecież wiele, wiele lat. Wie Pan doskonale, że różne rzeczy można poukrywać, szczególnie w tak wielkim koncernie jak Orlen. Przy takiej ilości różnego rodzaju wydatków, ale także obszarów działalności. W związku z tym ten zysk – on w rzeczywistości może być zmniejszony różnego rodzaju zabiegami. Więc to, że po zysku też jeszcze nie jesteśmy w stanie tak jednoznacznie odpowiedzieć ile się zarabia na produkcji dzisiaj, na sprzedaży na poziomie marży produkcyjnej.
RM: Panie Marku, nie spierając się dłużej o szczegóły, możemy przyjąć, że jeśli się na przykład okaże, że te prawie 10 złotych za diesla, które wyjdzie od nowego roku będzie kwotą przekraczającą 2 euro znacząco, to będziemy mieli praktycznie najdroższą czy jedną z najdroższych cen w Europie, to będzie sugerowało wyraźnie, że ten układ produkcyjny, który mamy w Polsce, jest drogi po prostu u podstaw. Że to nie jest kwestia VAT-u i ceny detalicznej, tylko ceny hurtowej, po której jest produkowana. I pewnie będzie wpływ na inflację. No i nasz zegar, jak zwykle…
MZ: A jeszcze chciałem zwrócić uwagę tylko na jedną rzecz – na inflację CPI tak. Natomiast pamiętajmy o tym, że jednak większość przedsiębiorców VAT odlicza sobie od paliwa, więc na koszty transportu nie powinno mieć to istotnego znaczenia. A jak będzie zobaczymy, bo z drugiej strony każdy chce przerzucać dzisiaj te ceny tam, gdzie się da.
RM: No właśnie. Marek Zuber, ekonomista. Dziękujemy bardzo serdecznie.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV