MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Popyt na kredyty mieszkaniowe w październiku spadł o 68,7 procent, w ujęciu rocznym – podało w komunikacie Biuro Informacji Kredytowej, której główny analityk prof. Waldemar Rogowski, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej, jest z nami. Dzień dobry, Panie profesorze.
WALDEMAR ROGOWSKI, GŁÓWNY ANALITYK BIK, WYKŁADOWCA SGH: Dzień dobry Państwu. Dzień dobry, panie redaktorze. Witam.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Te, no niemal 69% to jest wynik zbliżony do tego z września, to jest spadek zbliżony do tego z września. Czy to oznacza, że dotknęliśmy dna na rynku obrotu nieruchomościami?
WR: Jeżeli chodzi o kredyty mieszkaniowe? Myślę, że jeszcze przed nami spadki, bo rzeczywiście wartość indeksu, który pokazuje taką wartość zapytań skierowanych do BIK-u, jeżeli chodzi o kredyty mieszkaniowe w relacji do tej wartości sprzed roku, czy w tym przypadku z października 2021 roku, rzeczywiście tam jest spadek o 68 procent. Ale to, co bardzo mnie niepokoi, to jest powrót trendu spadkowego liczby osób, które wnioskują o kredyt mieszkaniowy. We wrześniu mieliśmy troszkę wzrost w stosunku do sierpnia, ale już w październiku znowu mamy spadek w stosunku do września, około 4 procent. I w ogóle dzisiaj to w październiku o kredyty mieszkaniowe wnioskowało 13 tysięcy osób. I to jest o 67% mniej niż w październiku zeszłego roku. Spada też kwota wnioskowana.
MD: Dlaczego to budzi taki niepokój, Pański?
WR: No tak, dlatego że uważam, że to nie jest jeszcze końcówka, jeżeli chodzi o spadek liczby osób, które wnioskują o kredyt. Obawiam się, że nastroje właśnie związane z oczekiwaniami inflacyjnymi jeszcze bardziej – ta niepewność co do tego jak się będą stopy procentowe zachowywać w Polsce, zniechęca ludzi do tego, żeby zaciągać w tym momencie kredyty.
MD: 6,75 setnych procent – to jest poziom stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego. Od już dwóch miesięcy przypomnę, że rada wstrzymała podwyżki na ostatnim posiedzeniu. Najbliższe posiedzenie w środę. Badając nastroje wśród członków Rady Polityki Pieniężnej można przypuszczać, że raczej nie będzie ta stopa referencyjna podniesiona… Może jednak? A może powinna być, Panie profesorze?
WR: Chciałam tylko powiedzieć, że kredyty w Polsce nie są oprocentowane na stopie referencyjnej NBP, tylko na stawce rynkowej WIBOR. Warto sprawdzać jak rynek kwotuje stawkę wiborowską…
MD: Przypomnę Państwu, że stopa referencyjna to jest oprocentowanie tygodniowych bonów pieniężnych, które sprzedaje bankom Narodowy Bank Polski, a WIBOR 3M w tym momencie jest na poziomie 7,56%. To jest ten trzymiesięczny. Sześciomiesięczny, natomiast – spójrzmy na sześciomiesięczny WIBOR. To jest… nieco inna wartość. Przed chwilą podawaliśmy ją zresztą na antenie: 7,78%, więc jeszcze więcej.
WR: No to są oczekiwania rynkowe. Tutaj FRA (Forward Rate Agreement, przyp. trans.) Jest dość wysokie. Trzeba popatrzeć jeszcze na pięcioletnie IRS (Interest Rate Swap, przyp. trans.), czyli na instrument pokazujący stopę procentową stałą. Nie wiem, czy tak przy okazji pan redaktor śledzi, jaka jest oferta banków, jeżeli chodzi o czasowo-hybrydową stopę, tą stałą, czy tą hybrydową stopę. Na 11- 10,5-11% banki oferują dzisiaj na pięcioletnim okresie tę czasowo stałą stopę. Także tutaj też oczekiwania są dość istotnie wysokie.
MD: No właśnie. W pięcioletnim okresie. To jest też taki nie powiem „grzech” ale taka wada polskiego rynku finansowego. Nie mamy instrumentów. Nie jest tak rynek rozwinięty aby móc zaoferować dłuższe, stałe oprocentowanie…
WR: Dokończę odpowiedź na pana pytanie: Jeżeli chodzi o aspekt inflacyjny i stopy procentowe. To problem jest taki, że w większości krajów wysokorozwiniętych portfel kredytów mieszkaniowych – hipotecznych jest na czasowej – stałej albo na długoterminowej, stałej stopie. Czyli bieżące działania odpowiednika Polskiej Rady Polityki Pieniężnej nie powoduje wzrostu kosztu obsługi już zaciągniętych kredytów. W Polsce każdy ruch na stopach procentowych nie tylko dotyczy tych nowych kredytów, jaki jest główny cel, ale oddziałuje także na te kredyty, które już zostały zaciągnięte. I trudno się dziwić, że w tak niestabilnej sytuacji- takiej niepewności duża część osób też się zastanawia, czy to jest dobry moment właśnie na zaciąganie kredytów, kiedy tak naprawdę nie wiemy, w którym kierunku ta polityka pieniężna pójdzie.
MD: Czekamy jeszcze na kolejną rewolucję, która następuje, ale następować będzie bardzo powoli, czyli wprowadzenie nowej stawki referencyjnej: WIRON-u, który od kilku dni się nie zmienia. Przynajmniej wczoraj, kiedy mieliśmy najświeższe dane, mogliśmy taką informację Państwu podać. WIRON będzie wprowadzany sukcesywnie jeszcze w tym roku. PKO Bank Polski zapowiedział zaoferowanie kredytów opartych o WIRON, a nie o WIBOR. Ta stawka wprowadzi dodatkowy chaos na rynku?
WR: Nie tyle chaos, co ta nowa stawka musi być porównywalna do starej stawki, czyli do WIBOR-u. Taka jest główna zasada. Czyli będzie współczynnik korygujący do WIBOR-u, potencjalnego WIBOR-u jaki był wówczas.
MD: 5,85 to sześciomiesięczny WIRON w tym momencie: 5,85.
WR: Oczywiście musi być współczynnik korygujący, który ustawi na poziomie zbliżonym do WIBOR-u.
MD: Panie profesorze, ja jednak będę trzymał się zdania, że dotknęliśmy tego dna. 68,07% – spadek popytu na kredyty hipoteczne.
WR: Tak, mierzony indeksem – to prawdopodobnie tak. Ale tutaj mówiłem o dnie, że chodzi o liczbę osób, które wnioskują o kredyt. To jest w październiku mieliśmy drugi, negatywny, historyczny rekord w historii. Pierwszy był w sierpniu…
MD: 14 lat temu, chyba.
WR: Chyba tak. W sierpniu 2008 roku jeszcze był niżej, bo było poniżej 13 – 12 z kawałkiem, a to jest od 14 lat drugi negatywny wynik. Zgadza się.
MD: Cofnęliśmy się jakby do 2008 roku. Jeżeli chodzi o ten wskaźnik…
WR: Z inflacją cofnęliśmy się jeszcze bardziej…
MD: Bardzo dziękuję, panie profesorze. Waldemar Rogowski, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej i główny analityk Biura Informacji Kredytowej był z nami. Mam nadzieję, że już wkrótce będziemy mogli się spotkać z pozytywnymi informacjami.
WR: No właśnie. Od tej roli Kasandry chciałbym odejść od nich. Może nową rolę pan dla mnie znajdzie i obsadzi? Może w komedii tym razem? A nie w dramacie.
MD: Spróbujemy, Panie profesorze.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV