MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: A my zaczynamy od zaskakująco silnej poprawy nastrojów, która nastąpiła w hiszpańskich usługach. Agencja S&P Global od tego kraju rozpoczęła publikację indeksów PMI europejskiego sektora usług. Wzrost do 50,5 punktu z 49,3 w sierpniu sygnalizuje pokonanie recesji w hiszpańskich usługach. Spodziewano się wzrostu, ale nie aż o 1,2 punktu. Te dane pokazują, że gospodarka Hiszpanii jest wyjątkowo odporna na obecny kryzys. Usługi stanowią połowę produkcji gospodarczej tego kraju.
Oczekuje się, że PKB Hiszpanii wzrośnie w tym roku nawet o 2 do 2,5% procent, co może być najlepszym wynikiem spośród krajów strefy euro.
Od Hiszpanii S&P Global zaczął publikację danych o PMI usług, czyli nastrojach wśród menedżerów zakupowych tego sektora. Znamy już kolejne dane, między innymi z Włoch, Francji, Niemiec i strefy euro. Czas je skomentować z naszym gościem. Już za chwilę to zrobimy. Indeks PMI dla usług w strefie euro wyniósł 48,7 punktu- więcej, niż oczekiwano i więcej niż odnotowano w ubiegłym miesiącu. Wzrosły te indeksy również dla Niemiec, również dla Francji powyżej oczekiwań także, niestety tylko włoski indeks znalazł się poniżej oczekiwań.
Z nami jest Marcin Klucznik, ekonomista-analityk z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Dzień dobry.
MARCIN KLUCZNIK, POLSKI INSTYTUT EKONOMICZNY: Dzień dobry, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Jesień się zaczęła ewidentnie. Czy to ma wpływ na indeksy PMI? Pamiętam, że miały wpływ- przed wakacjami mówiliśmy o tym, że wtedy, kiedy przemysł hamuje, to usługi biorą na siebie ciężar pchania gospodarki do przodu. I właśnie wtedy te południowe kraje europejskie na usługach zyskiwały. Teraz, paradoksalnie wciąż usługi wydają się być wyjątkowo mocne w gospodarkach europejskiego południa. Dlaczego?
MK: To może dwie kwestie w takim razie. Zaczynając od tego, czy sama kwestia tego, że przychodzi jesień, ma znaczenie? Tak i nie. To znaczy musimy pamiętać o tym, że z jednej strony jest sporo takich usług sezonowych, które są właśnie, chociażby konsumujemy je chociażby w wakacje, w związku z tym, że wyjeżdżamy w różne miejsca. Natomiast z drugiej strony musimy także pamiętać, że te indeksy, które są tutaj opublikowane, to są indeksy wyrównane sezonowo, czyli odsezonowane, czyli tam się robi tak naprawdę korekta na dany efekt wakacji. Więc tak ściśle, bezpośrednio rzecz ujmując tego bezpośredniego efektu nie mamy.
Możemy mieć pośredni efekt związany z tym, że po prostu w gospodarce coś realnie się zmienia. Natomiast druga kwestia, jeżeli chodzi o kraje południa, chociażby tę Hiszpanię, o której mówiliśmy wcześniej, prawdopodobnie będzie tak, że z krajów starej Unii Europejskiej kraje południa, w tym chociażby właśnie Hiszpania, przede wszystkim ona, będą notować najwyższy wzrost gospodarczy w tym roku.
Z tym, że po części to jest efekt tak naprawdę nadrabiania strat jeszcze z okresu pandemii, to znaczy, jeżeli spojrzymy na takie PKB Hiszpanii w trochę dłuższym okresie, np. cofając się do 2019 roku, a konkretnie końcówki tego 2019 roku, to łączny wzrost gospodarczy Hiszpanii od czwartego kwartału 2019 do drugiego kwartału 2023 roku to było zaledwie 0,4 punktu procentowego: 0,4 procent. Innymi słowy ta gospodarka tak naprawdę ma cały czas jeszcze prawdopodobnie sporą przestrzeń do nadrobienia, którą po prostu zakumulowania tego potencjału, który był niezrealizowany w pandemii i prawdopodobnie, dlatego ona będzie się rozwijać teraz najszybciej.
MD: A jednocześnie produkcja przemysłowa w Hiszpanii mocno traci: 1,8 procent to był spadek w lipcu po spadku o 3,2% w czerwcu. No tak, ale tam najwyraźniej to nastąpiło chyba to, o czym powiedziałem-, czyli, że usługi przejęły na siebie ciężar. Zwłaszcza, że sektor usług jest wyjątkowo istotny dla hiszpańskiej gospodarki. On generuje połowę produktu krajowego brutto. Inflacja w Hiszpanii? Proszę Państwa, o taki można pomarzyć: 3,5% we wrześniu. Chociaż było niżej: 1,9 nawet w czerwcu osiągnięto. Wróćmy do usług i do ich roli w europejskich gospodarkach.
Jak mówiłem przed chwilą, przed kilkoma minutami o tym, co się dzieje w konkretnych krajach- Hiszpania powiedzieliśmy: 50,5 punktu. Na plusie są również Niemcy: 50,3 punktu, czyli także porzuciły tę strefę recesyjną i weszły w fazę rozwoju sektora usług. 47,3- to był odczyt dla Niemiec w ubiegłym miesiącu, teraz 50,3. Niestety poniżej progu uznawanego za granicę oddzielającą recesję od wzrostu są wciąż Francja, oraz Włochy, właśnie.
Co możemy jeszcze powiedzieć na temat kondycji europejskiego sektora usług? Co go hamuje, wciąż? Inflacja? Nadal niski popyt? Czym to się różni od nastrojów w sektorze przemysłowym?
MK: To zacznijmy może tak, jak w konsensusowej historii. Konsensusowa historia jest taka, że w pierwszej połowie tego roku, w pierwszym-drugim kwartale mieliśmy spory wzrost w sektorze usługowym, który trochę niwelował te spadki w przemyśle. O tym mówiliśmy już wcześniej.
To po części było związane z takimi długimi cechami pandemii, po części właśnie z tym, że ten sektor usługowy z samej swojej natury jest trochę bardziej stabilny. Część to są takie podstawowe zakupy, z których rzadziej rezygnujemy, jeżeli sytuacja gospodarcza się po prostu pogarsza. I konsensusowa historia, którą przeczytamy chociażby w ostatniej, wrześniowej projekcji Europejskiego Banku Centralnego, jest taka, że w drugiej połowie tego roku, czyli w trzecim kwartale, który tak naprawdę już minął, ale w danych jeszcze go nie widzimy, oraz w czwartym kwartale, w który właśnie weszliśmy, ta sytuacja teoretycznie powinna się trochę pogorszyć.
Tutaj na przykład Europejski Bank Centralny wskazuje na to, że średnio za ten trzeci kwartał być może zobaczymy w ujęciu kwartał do kwartału, spadek chociażby tej produkcji usług w strefie euro. I ona będzie trochę odejmować od wzrostu gospodarczego. I następnie w 2024 roku w miarę tego, jeżeli inflacja z jednej strony się ustabilizuje, a z drugiej strony płace pozostaną właśnie dosyć szybko rosnące i będziemy mieć odbijanie płac realnych w gospodarce strefy euro, to właśnie w tym przyszłym roku zobaczymy dopiero taki konkretny, trwały i po prostu persystentny istotny wzrost aktywności w usługach.
A to, co mamy w tym roku, to jest właśnie taki trochę z jednej strony skok w pierwszej połowie, z drugiej strony spadek w drugiej połowie tego roku 2023. No, czy faktycznie tak będzie, zobaczymy. Natomiast tutaj oczywiście ryzyko dla tej prognozy jest trochę w górę, biorąc pod uwagę, że tak naprawdę aktywność w tym sektorze w pierwszych dwóch kwartałach była dobra. I jeszcze jedna rzecz, która też jest poniekąd znacząca, o której też musimy pamiętać: Europejczycy cały czas mają zmagazynowane spore ilości takich nadmiarowych oszczędności z pandemii. Takich oszczędności, które wtedy zostały skumulowane, ponieważ mieliśmy lockdowny, one nie mogły być wydawane, a źródła dochodu- dochody były cały czas utrzymane. I o ile np. w Stanach Zjednoczonych Amerykanie bardzo chętnie wydawali te pieniądze, co kontrybuowało bezpośrednio do wzrostu PKB w USA, o tyle Europejczycy są trochę bardziej konserwatywni. I może być tak, że jeżeli wejdziemy w trochę bardziej precyzyjne odczyty PKB, płac realnych w drugiej połowie tego roku i faktycznie ta sytuacja będzie się pogarszać, to automatycznie może być trochę tak amortyzowana właśnie przez te nadmiarowe oszczędności, które w końcu zostaną wydawane przez Europejczyków.
MD: Patrzymy w redakcji BIZNES24 na sygnały, które mogą świadczyć o istotnych zmianach koniunktury, o istotnych zagrożeniach dla biznesu, dla gospodarki. Jednym z takich sygnałów są rosnące rentowności amerykańskich obligacji- 10 latki, ale i 30 latki, rentowności ich rosną, osiągając poziomy niewidziane od 16 lat. I teraz pytanie: rosnąca rentowność obligacji amerykańskich, zazwyczaj sygnalizuje, że nadchodzi poważny kryzys. Zawsze tak było przed dużymi kryzysami, że te rentowności rosły. Czy widzimy również taką obawę o nadchodzący kryzys w danych makro? Potwierdzałyby to?
MK: To jest o tyle problematyczne, że jeżeli mówimy o dużych agregatach makroekonomicznych takich, jak PKB, to bezpośrednio przed takimi recesjami, chociażby amerykańskimi, zazwyczaj te dane są cały czas bardzo dobre, szczególnie na tych dużych agregatach i psują się bardzo nagle, to znaczy na takim dużym agregacie makroekonomicznym tego raczej nie zobaczymy.
I dlatego też te recesje w Stanach Zjednoczonych zawsze zaskakiwały trochę prognozy i ekonomistów- to po części brało się z tego. Natomiast, jeżeli spojrzymy sobie trochę głębiej w gospodarkę USA, to faktycznie widzimy, że chociażby część tych amerykańskich konsumentów wykorzystała już te nadmiarowe oszczędności z okresu pandemii. To będzie czynnik, który będzie ograniczał ich konsumpcję w kolejnych kwartałach. No a niższa konsumpcja tutaj automatycznie będzie się też przekładać na oczywiście osłabianie PKB w Stanach Zjednoczonych.
Druga kwestia, która także jest znacząca, to też musimy pamiętać o tym, że ten wzrost rentowności bezpośrednio przekłada się teraz na takie dodatkowe zaciskanie polityki pieniężnej, to znaczy my często mówimy o stopach banku centralnego, o tych stopach, które ustala bank centralny. Natomiast w praktyce, jeżeli rosną rynkowe stopy procentowe, chociażby wyrażane przez 10 procentowe obligacje, to to też zwiększa koszty finansowania dla tych przedsiębiorstw. Spora część z nich w USA będzie musiała refinansować dług, który zaciągała w pandemii. No i to się zacznie dziać w przyszłym roku. Po części też w 2025. I to właśnie też będzie trochę ograniczać ich aktywność. Więc tutaj możemy widzieć takie ryzyka.
MD: Marcin Klucznik, Polski Instytut Ekonomiczny był z nami. Bardzo dziękuję za te wyjaśnienia.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 11.99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę