ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Jest wiele nadziei na to, że gdyby było niskoemisyjne, stałe, potężne źródło energii elektrycznej to ceny być może nie musiałyby nieustannie iść w górę. Ale czy ta nadzieja związana z elektrownią jądrową, której po wielu, wielu latach wątpliwości teraz chyba większość z nas sprzyja i oczekuje jej zbudowania, czy ta elektrownia rzeczywiście ma potencjał, by przynieść nam niższe, bardziej przystępne ceny energii? Na ten temat ostatnio pojawiło się trochę wątpliwości. Postanowiliśmy więc porozmawiać z profesorem Wojciechem Myśleckim, byłym prezesem Polskich Sieci Elektroenergetycznych, przewodniczącym Rady nadzorczej Ekoenergetyka Polska. Witam bardzo serdecznie, Panie profesorze.
WOJCIECH MYŚLECKI, EKOENEGETYKA POLSKA: Dzień dobry panie redaktorze, dzień dobry Państwu. Rzeczywiście temat jest niełatwy dzisiaj.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: No właśnie. Bo są te nadzieje, ale proszę powiedzieć tak najbardziej ogólnie dla niewtajemniczonych. To są szanse, że ta elektrownia, którą na Pomorzu PJE ma budować, spowoduje, że prąd będzie bardziej przystępny cenowo?
WM: Panie redaktorze, w Pana pytaniu od razu jest, można powiedzieć odpowiedź. Szanse zawsze są. Natomiast czy ta elektrownia powstanie? Ja jestem jednym z takich większych sceptyków co do powstania tej elektrowni, ponieważ kwestia budowy elektrowni atomowej w Polsce ma dosyć długą historię, bo w zasadzie byliśmy już blisko wybudowania elektrowni w Żarnowcu pod koniec lat 80. No, ale wraz z upadkiem komunizmu ten projekt też upadł. Moim zdaniem źle się stało, bo wtedy była szansa. Były to wprawdzie bloki sowieckie klasy WWER, ale tym niemniej wyprodukowane generator i turbina w Czechach była moim zdaniem bardzo dobra i do dzisiaj dobrze służy Finlandii, ale w każdym razie wracamy do problemu w tej chwili.
Naprzód może dobra wiadomość. Mianowicie badania wiarygodne dla mnie sprzed dwóch lat wskazują na bardzo wysokie poparcie społeczeństwa dla projektu budowy elektrowni atomowej, a mianowicie 80% popiera społeczeństwa tą budowę, ale co ważniejsze 72% byłoby gotowe zaakceptować budowę tej elektrowni u siebie.
RM: Panie profesorze, no właśnie tym bardziej jestem zaskoczony, że ma Pan wątpliwości, czy ona w ogóle powstanie. Przecież Komisja Europejska 18 grudnia rozpoczęła postępowanie w sprawie pomocy publicznej, której państwo ma udzielić firmie, która będzie budowała. Czyli właśnie Polskiej Elektrowni Jądrowej. Więc wydaje się, że jakkolwiek jesteśmy na wczesnym etapie, no to wszystko zmierza w dobrą stronę?
WM: Ja jestem sceptykiem z tego względu, że to jest wielki projekt a skala tego projektu i typ potencjalnie bloku, który będziemy budować, czyli amerykański blok AP 1000, ewentualnie widać wyraźnie, że chyba to będzie jakaś mieszanka technologii amerykańsko-koreańskich, ponieważ nominalnie bloki AP 1000 mają 1000 megawatów. Natomiast my zapowiadamy, że będziemy mieli bloki 1230 megawatów, a to robią Koreańczycy. Natomiast my nie jesteśmy przygotowani do tak wielkiego projektu.
Na dodatek jeszcze zarówno we Francji, jak i w Stanach Zjednoczonych właściwie te projekty ugrzęzły, można powiedzieć delikatnie, w piachu i były budowane tego typu bloki tej skali ostatnio 3 razy dłużej i 3 razy drożej.
No, opóźnienie bloków we Francji to 12 lat było. W Stanach Zjednoczonych rozpoczęto budowę czterech bloków AP 1000, przy czym dwa nowe całkowicie tuż przed, powiedzmy uruchomieniem, zostały zezłomowane, a dwa bloki, które w tej chwili są w trakcie uruchamiania, no jak powiedziałem, no nie są to żadne sukcesy.
Po prostu społeczeństwa Zachodu oduczyły się wykonywania tak wielkich i tak skomplikowanych projektów. Robią doskonale to Chińczycy według starych wzorów i Rosjanie. Koreańczycy zbudowali wprawdzie w Arabii Saudyjskiej kilka bloków tej klasy, ale tym niemniej one są uproszczone i nie będą miały atestacji w Europie. Więc już gdzie indziej nie wychodzi w krajach o bardzo wysokim poziomie, powiedziałbym, kultury technologicznej w energetyce jądrowej. A my tak trochę z doskoku do tego się zabieramy, więc uważam, że tu możemy ugrzęznąć.
RM: To, Panie profesorze, to jak traktować te rozpoczęte prace? Prace o dosyć sporym rozmachu, no bo samo 30% dofinansowanie ze strony państwa ma wartość mieć 60 miliardów złotych z budżetu. A to tylko 30% kosztów.
WM: Chyba najważniejszy dla słuchaczy naszego programu i dla społeczeństwa polskiego jest problem kosztów. Otóż koszty, które w tej chwili są preliminowane i model biznesowy, my mamy tylko bardzo ogólne informacje o modelu biznesowym, który zostanie zastosowany przez firmę, która ma zbudować polską energetykę jądrową. To jest stuprocentowa spółka Skarbu Państwa.
I pierwsza rzecz: taka uwaga, że jest to stuprocentowo, więc to będzie budowane i wszystkie koszty będą pokrywane przez społeczeństwo zarówno przez odbiorców energii elektrycznej, ale też będą bezpośrednie, moim zdaniem dopłaty ze Skarbu Państwa, więc ta spółka powinna być bardzo transparentna i oprócz całkowicie zastrzeżonych informacji handlowych powinna bardzo taką otwartą politykę w zakresie kosztów rzeczywistych. Druga rzecz: Tak, model biznesowy to, co wiemy. Tak, jak pan redaktor powiedział, zakłada się, że 30% to będzie wkład własny Polskiej Energetyki Jądrowej, czyli tej spółki Skarbu Państwa. Więc to my właściwie musimy dołożyć, to jest 60 miliardów złotych. 70% ma być pozyskiwane bądź w postaci kredytu z banku. Zakładam, że ten kredyt będzie, powiedzmy, przyzwoity.
RM: Wojciech Myślecki, przewodniczący Rady nadzorczej Ekoenergetyka Polska był naszym gościem.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV