Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

POLSKA BUDOWLANKA NADAL POD KRESKĄ. UTRZYMUJE SIĘ KRYZYS W BUDOWNICTWIE (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Witamy na naszej antenie profesora Witolda Orłowskiego, głównego doradcę ekonomicznego PwC. Witam bardzo serdecznie.

WITOLD ORŁOWSKI, PWC: Dzień dobry, witam.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: Pokazaliśmy te dobre dane, bo nie chcieliśmy Państwu psuć humoru, ale Główny Urząd Statystyczny pokazał słabe dane, spadkowe dane w ujęciu rok do roku, jeśli chodzi o produkcję budowlano-montażową. Czyżby koło zamachowe polskiej gospodarki, jaką jest branża budowlana się zacinało?

POLSKA BUDOWLANKA
Polska budowlanka wciąż na hamulcu. Opracowanie: Telewizja BIZNES24.

WO: Nie. Budownictwo jest trochę ofiarą nas, takiego bardzo szkodliwego podejścia do problemu polityki gospodarczej, polityki wspierania budownictwa. A mianowicie kolejne rządy i kolejni politycy i ich wyborcy uważają, że wspaniałym sposobem wspierania budownictwa jest ułatwianie brania kredytu. Całe doświadczenie światowe mówi, że sztuka nie polega na tym, żeby jak najwięcej ludzi wzięło kredyty, tylko żeby kredyty były spłacane w bezpieczny sposób i nie były przez kilkadziesiąt lat obciążeniem.

No, ale tak to w Polsce nie działa, prowadzona jest polityka właśnie… No i ona powoduje, że mamy gwałtowne przyspieszenia w momencie, kiedy rząd akurat otwiera jakiś tam program subsydiowania kredytów. No, to był ten kredyt chyba 2%. No, ten program się skończył, w związku z tym teraz budownictwo siadło i czeka na następny program dorzucający pieniędzy.

Powiedziałbym, że to jest niedobry sposób prowadzenia polityki. Po pierwsze on nie trafia w istotę problemu. Zresztą nawet przypomnienie: przecież Amerykanie przejechali się właśnie na kredytach – ułatwieniu brania kredytów, a nie spłacania kredytu.

RM: W końcu lat dwutysięcznych wywołali gigantyczny światowy kryzys. Ale produkcja budowlano-montażowa to przecież nie tylko kwestia mieszkaniówki. Tam są chyba też drogi, mosty i różne inne tego typu historie.

POLSKA BUDOWLANKA NADAL POD KRESKĄ. UTRZYMUJE SIĘ KRYZYS W BUDOWNICTWIE (ROZMOWA)

WO: Tak i tutaj czekamy. W budownictwie ewidentnie mamy tę politykę procykliczną, która powoduje jeszcze większe wahania. Natomiast w budownictwie inwestycje wydaje się, że ruszyły, że przyspieszyły, więc tutaj pewnie mamy więcej budów.

Natomiast, jeśli chodzi o wydatki na inwestycje publiczne, infrastrukturę itd. no to to jest trochę zależne od akurat timingu dopływu unijnych pieniędzy. Może tak być, że mamy w tej chwili jakieś pół roku słabsze, ale tu nie należy się przejmować, bo akurat czego jak czego, ale wygląda na to, że unijnych pieniędzy w skali całego roku, może nie akurat pierwszych miesięcy – unijnych pieniędzy, nie zabraknie.

RM: Chcę wrócić jeszcze do tej sprzedaży detalicznej. Czy to też jest taki jednoznacznie dobry sygnał, który powinien nam mówić, że przynajmniej ta część kół zamachowych, (bo to nie jest jedno koło zamachowe oczywiście) gospodarki, będzie nam ciągnąć biznes do góry? Czy widzi Pan tutaj jakieś ewentualne ryzyka, które mogą się pojawić? Wykres wygląda optymistycznie…

WO: Tak, jasne. Ryzyko jest takie, że wiadomo, że niedługo zacznie się gdzieś tam w kwietniu proces przyspieszania inflacji i ten realny wzrost płac spowolni. Natomiast większe zmartwienie to jest dla inflacji no, bo mamy płace rosnące w tempie 13% – prawie 13% w lutym i w styczniu przy inflacji, która spadła do poniżej 3%, to tak naprawdę powinna wynosić około 6% dzisiaj, gdyby nie było stale tych zamrożonych vatów, cen energii i tak dalej, i tak dalej.

Więc być może w którymś momencie nam znowu ta konsumpcja przyhamuje. Natomiast generalnie rzecz biorąc, nie obawiam się w tej chwili o konsumpcję. Raczej większe obawy mam o to, że przy płacach rosnących w tempie kilkunastu procent naprawdę bardzo trudno będzie obniżyć inflację do poziomu akceptowalnego.

RM: Jasne. Kiedy rozmawiamy o inflacji to nieuchronnie myślimy o Narodowym Banku Polskim i o prezesie Narodowego Banku Polskiego. No i pytanie, które sobie stawiamy w redakcji, to czy będzie można w jakiś sposób zarobić na tym, co będzie się działo na napięciu, które wokół złotego na przykład powinno się pojawić, ale właściwie ono się chyba nie pojawia, no, bo jeśli złoty cały czas się umacnia, to znaczy, że ta cała sprawa jest neutralna dla naszej waluty, dla rynków, dla ludzi, którzy inwestują?

WO: Tak, tak. Jest neutralna. To znaczy opowieści o tym, jakoby zarzuty stawiane prezesowi miały wywołać załamanie złotego to są tylko takie humorystyczne tezy, które przedstawia część członków Rady Polityki Pieniężnej i zarządu NBP. To znaczy wiadomo, że są problemy. Powiedziałbym tak: zarządzanie polską polityką pieniężną w czasach prezesa Glapińskiego nie jest oceniane wysoko. Czyli to nie jest sprawa świetnego prezesa i rynku oceniającego, że go rząd prześladuje.

Jest takie raczej zrozumienie, że są jakieś wewnętrzne polityczne sprawy. Inwestorzy spoza Polski nawet się specjalnie nie wgłębiają, czyja wina. Natomiast fundamentalnie widać, że to nie wpływa w ogóle na sytuację Polski. No pewnie, że to nie jest miłe mieć prezesa NBP, któremu grozi Trybunał Stanu. Ale to nie raczej nie jest rzecz, która by panikę wywołała.

RM: Prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC. Dziękujemy bardzo serdecznie.


Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

POLSKA BUDOWLANKA NADAL POD KRESKĄ. UTRZYMUJE SIĘ KRYZYS W BUDOWNICTWIE (ROZMOWA)

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV