MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Czy polskiej gospodarce zabraknie wsparcia ukraińskich pracowników? Uchodźcy z Ukrainy pozostający w Polsce, jako pracownicy, przedsiębiorcy, ale też, jako konsumenci i podatnicy, wnieśli do polskiej gospodarki około 1% PKB w 2023 roku. Podatki płacone przez uchodźców sięgnęły 14 mld złotych w roku 2022 i 20 mld w 2023. Czyli więcej, niż wydatki państwa na początkową pomoc. A z nami jest Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Dzień dobry, witam w BIZNES24.
BARTOSZ MARCZUK, POLSKI FUNDUSZ ROZWOJU: Witam serdecznie. Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Około 750 tysięcy Ukrainek i Ukraińców jest zarejestrowanych w Polsce, jako zatrudnieni. Z tego jedna trzecia to mężczyźni. Czy ich odpływ w czarnym scenariuszu, mocno uderzyłby w gospodarkę?
BM: Ja nie przewiduję i nie zakładam takiego scenariusza. Oczywiście, że gdybyśmy przyjęli czarny scenariusz i odpływ, to uderzenie byłoby spore nawet, jeżeli nie powiedzieć potężne, bo rzeczywiście oni uzupełniają tutaj bardzo dobrze nasze luki na rynku pracy. Natomiast wejście w życie tej ustawy związanej z obowiązkiem wojskowym dla de facto trzech roczników dodatkowo na Ukrainie nie przełoży się na sytuację na polskim rynku pracy.
Po pierwsze, dlatego, że tak naprawdę ja spoglądamy na strukturę tych osób, które w Polsce pracują, no to mamy tę emigrację przedwojenną i z tej emigracji część osób wróciła rzeczywiście w 2022 roku na Ukrainę. Szacuje się, że to jest około 100 tysięcy. No, ale ci, co wrócili to wrócili, a ci, co zostali to zostali.
Jeżeli mówimy o tej drugiej fali, czyli fali uchodźców, to tych osób mamy około miliona w tej chwili w bazie PESEL, ale przypomnę, że 90% z nich to są kobiety i dzieci. W związku z tym tutaj nawet niespecjalnie jest, komu wracać. I to mówi nam o takiej strukturze tych osób, że ciężko wyobrazić sobie, żeby ta ustawa miała tutaj jakiś wpływ na tych Ukraińców, którzy w Polsce są i którzy w Polsce rzeczywiście pracują i są bardzo aktywni na rynku pracy. A druga strona medalu jest taka, że państwo ukraińskie nie ma żadnej jurysdykcji by takie osoby w Polsce ścigać, dowozić do siebie do kraju.
MD: Na terenie Polski oczywiście, ale tak jak uchodźcy pojawili się nagle, trudno mi sobie wyobrazić sytuację, która zmusiłaby ich do wyjazdu z Polski, ale gdyby coś takiego się stało, to to byłaby jednak wyrwa na polskim rynku pracy?

BM: Byłaby to potężna wyrwa, dlatego, że jak spoglądamy na wskaźniki zatrudnienia i liczbę osób pracujących, to pan przytoczył tutaj dane zusowskie. Rzeczywiście tam jest blisko 800 tysięcy pracujących Ukraińców zarejestrowanych. Do tego jeszcze trzeba doliczyć na pewno te osoby, które pracują w innych formach zatrudnienia, których nie widać w zusie bądź też w rolnictwie. To ta wyrwa byłaby potężna, bo w tej chwili na polskim rynku pracy około 5-6 procent osób, które są aktywne, to są właśnie osoby z Ukrainy i oni, ta przedwojenna emigracja to proszę wyobrazić sobie, badania NBP mówią nam o tym, że tam wskaźnik zatrudnienia jest 93%, czyli prawie praktycznie wszyscy pracują. Nawet pośród tej drugiej fali uchodźców.
Mówimy o wskaźniku zatrudnienia mimo, że to są kobiety z dziećmi po traumie o 65 proc. osobach, które pracują i co więcej, nie tylko są bardzo aktywni, ale też weszli w takie luki na naszym rynku pracy – to są proste prace, często w przemyśle w usługach, których trudno byłoby tak szybko zastąpić osobami na rodzimym rynku pracy.
MD: Ale ta druga fala uchodźców jest chyba najbardziej problematyczna, bo wprowadzane są zmiany w przepisach dotyczących m.in. świadczenia 500 czy 800+, konieczne jest to, aby dziecko uczyło się w polskiej szkole, aby rodzice mogli otrzymywać wsparcie na nie. Czy mieliście duży problem z dziećmi, których nie było?
BM: To jest bardzo dobry postulat, który proponuje rząd. Ja przypomnę, że mamy w Polsce około 200 tysięcy dzieci w systemie edukacji, z czego 170 tysięcy to są uczniowie właśnie szkół. Natomiast łącznie w bazie PESEL dzieci pomiędzy pierwszym a osiemnastym rok życia jest około 400-450 tysięcy, więc jest to problem, gdzie są pozostałe dzieci.
Można oczywiście założyć, że duża część z nich uczy się zdalnie w systemie ukraińskim wciąż, żeby mieć ten kontakt z językiem z tamtejszym programem i to jest dobre z perspektywy samej Ukrainy. Natomiast można mieć wątpliwość, czy rzeczywiście dotyczy to wszystkich i takie powiązanie wypłaty świadczenia 800+ z udowodnieniem tego, że te dzieci uczęszczają do szkoły, te dzieci i młodzież, których dotyczy obowiązek szkolny jest jak najbardziej na miejscu. Co więcej: z tego, co rozumiem, również strona ukraińska życzy sobie, czy chce współpracować przy tego rodzaju sprawdzaniu tego obowiązku. To jest z dobrem dla dzieci i z dobrym dla tych rodzin.
MD: A jak Pan ocenia cały proces absorpcji i integracji uchodźców z Ukrainy także we wcześniejszych latach, tych osób, które przyjechały przed 2022 rokiem? Pytam o to zwłaszcza w kontekście zbliżającej się i koniecznej chyba realizacji polityki migracyjnej, która sprowadzi do nas nieco bardziej egzotycznych gości.
BM: To jest absolutnie może nie fenomenalne, ale bardzo pozytywne doświadczenie. Od 2014 roku Polska po ponad 200 latach kraju emigracyjnego stała się krajem imigracyjnym. I te doświadczenia są rzeczywiście rewelacyjne, dlatego że ci ludzie po pierwsze tak, jak mówiliśmy, bardzo mają wysokie wskaźniki zatrudnienia, po drugie nie mamy żadnej diasporowości tych ludzi, oni wchodzą, integrują się z naszym społeczeństwem.
Nie ma również jakichś zorganizowanych grup przestępczych, nie ma kwestii związanych z wysoką przestępczością, nie ma również kwestii związanych z wyłudzaniem świadczeń socjalnych. No i wreszcie to są blisko nam kulturowe osoby, więc oni łatwo integrują się w naszym społeczeństwie. Nawet ta druga fala to pokazują to raporty liczne, nawet ta druga fala, czyli fala tych emigrantów już uchodźczych, ci ludzie mają wysokie wykształcenie, ponad 50% z nich ma wyższe, znakomicie się integrują w naszym społeczeństwie.
MD: Bardzo Panu dziękuję. Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju był naszym gościem. Dziękuję pięknie.
BM: Dziękuję serdecznie.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV