MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Naszym gościem jest prof. Henryk Wnorowski, członek Rady Polityki Pieniężnej. Dzień dobry Panie profesorze.
HENRYK WNOROWSKI, CZŁONEK RPP: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Witamy serdecznie. Panie profesorze, wczoraj podczas konferencji prezesa Adama Glapińskiego usłyszeliśmy między innymi o temperaturze sporu, który trwa… sporu-dyskusji, z którego wykuwa się decyzja Rady Polityki Pieniężnej. W Pańskiej ocenie ona raczej słabnie czy się rozgrzewa?
HW: Zdaje się, że można powiedzieć, że to jest podobny poziom tej temperatury. Natomiast to są jakieś takie indywidualne cechy poszczególnych członków Rady Polityki Pieniężnej. Tak naprawdę to my w trakcie ostatniego posiedzenia w mojej ocenie mieliśmy dosyć łatwą sytuację decyzyjną. Bo te informacje, które w ostatnim czasie do nas dotarły dosyć ułatwiały podejmowanie decyzji. W zasadzie ta decyzja inna być nie mogła w mojej ocenie. Natomiast rzeczywiście sporo się wydarzyło przez ten ostatni miesiąc i różne aspekty tych zmian po prostu omawialiśmy.
MD: Rada utrzymała stopę procentową na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna zatrzymała się na 6,75 już siódmy miesiąc z rzędu – nawet ósmy miesiąc z rzędu z tego co widzę, o ile dobrze te słupki jeden obok drugiego policzyć mogę… Tak, ósmy raz stopy pozostały na poziomie 6,75 setnych procent. Panie profesorze, ale wciąż niepokoi nas wysokość inflacji bazowej, która jak sam profesor Glapiński zaznaczył, może rosnąć.
HW: Dobrze pan redaktor policzył te słupki. To prawda. Ja myślę, że to co powiedział pan prezes Glapiński o inflacji bazowej, to jest takie trochę wyprzedzenie tych informacji czy tych aspektów dyskusji, które mogą czy zwykle pojawiają się po konferencji prasowej pana prezesa. Ja dosyć spokojnie patrzę i zawsze patrzyłem na inflację bazową, bo często odnoszę takie wrażenie, że oto szukamy trochę na siłę jakichś informacji niedobrych. Generalnie nie ma ani jednej osoby w radzie, która by była zadowolona z tego co dzieje się z inflacją bazową.
Ale wszyscy chyba wiemy, mam nadzieję, prawda jest taka, że inflacja bazowa kroczy zawsze za inflacją CPI z pewnym opóźnieniem. Jest to opóźnienie. Ja wiem, że pan prezes Glapiński wczoraj zarysował perspektywę, od kiedy oczekuje zmiany tego trendu inflacji bazowej i ona zacznie spadać. Ja myślę, że nawet wcześniej niż wczoraj to zostało powiedziane. I cóż. Ta inflacja bazowa to ja bym sformułował taką tezę czy dodał taką opinię do tej dyskusji, że w mojej ocenie dzisiaj nie ma fundamentalnych przesłanek dla tej rosnącej inflacji bazowej i w ogóle dla tak wysokiej inflacji CPI. Mówiąc przesłanek fundamentalnych mam na myśli przesłanek kosztowych.
W głównej mierze to, co obserwujemy dzisiaj, to jest psychologia i to jest ciągle to nasze Polaków, społeczeństwa, dosyć wysokie przyzwolenie na wyższe ceny. Na szczęście na trwałe to podejście zmieniło się już i ono przyspiesza w przedsiębiorstwach. Z naszego szybkiego monitoringu przedsiębiorstw my już widzimy, że przedsiębiorcy odpowiadają w ten sposób, że już nie oczekują, że ceny materiałów, surowców, tego co oni kupują będą rosły w takim tempie jak do tej pory.
Natomiast jeśli chodzi o oczekiwania inflacyjne konsumenckie, no to tutaj znowu pojawił się pewny niepokój i większa łatwość, powiedziałbym akceptacji nowych, wyższych cen. Ale mam nadzieję, gorąco wierzę, że to się będzie zmieniało po świętach wielkanocnych już w szybszym tempie.
MD: Przypomnę Państwu także, że wczoraj na konferencji prasowej miałem przyjemność zapytać pana profesora Glapińskiego o to, kiedy inflacja bazowa zacznie spadać. Zapowiedział, że w jego ocenie stanie się to w drugiej połowie roku, bez zaznaczenia w którym konkretnie miesiącu tej połowy roku. Ale pozwoli Pan, że zapytam jako ekonomistę, członka Rady Polityki Pieniężnej z prośbą o takie wyjaśnienie też nam, naszym widzom w jaki sposób stopy procentowe wpływają na wysokość inflacji konsumenckiej i inflacji bazowej. I z czego wynika ta różnica w reakcji?

HW: To jest charakter dóbr, których dotyczą te ceny. Generalnie to jest tak, że zwykle jest taki początek, a w trakcie tego, nazwijmy to – cyklu inflacyjnego zdecydowanie początek był w postaci olbrzymich szoków podażowych, gdzie wzrosły w sposób dramatyczny wprost ceny nośników energii i ceny żywności. I te nośniki energii z opóźnieniem przekładają się na wszystkie inne ceny. Ceny usług, innych dóbr nieżywnościowych.
No i producenci i dostawcy tych dóbr robią na nowo (tak myślę) swoje plany biznesowe, planują rentowności i w tej sytuacji dużej dynamiki wydaje się, że to oczekiwanie czy planowanie wyższych rentowności, wyższych marż jest coraz śmielsze, albo przynajmniej w ostatnim okresie było coraz śmielsze. Ale pan redaktor zadał pytanie, jak stopy procentowe działają. Stopy procentowe działają tak, że generalnie różnymi kanałami, kilkoma kanałami przynajmniej wpływają na obniżenie popytu. I to, co jest dla mnie dobrą informacją – oczywiście to nie jest dobra informacja z punktu widzenia wzrostu gospodarczego czy koniunktury, ale jest dobra z punktu widzenia mojego głównego celu jakim jest coraz szybsza dezinflacja – to ten 5 procentowy spadek popytu w lutym.
No i ta cyfra mnie nie martwi i myślę, że w marcu będzie ona podobna albo wyższa. Bo jestem pewien, że nic tak nie przemawia do dostawców jak wolumeny. Spadające wolumeny. Natomiast spadek 5 procentowy czy tak, jak powiedziałem oczekuję nawet w przyszłości nieco wyższego niż 5 procentowy, będzie dawał do myślenia dostawcom, wielkim detalistom. I wierzę, że zaczną już zdecydowanie hamować swoje zapędy w stronę poprawiania rentowności za sprawą coraz wyższych cen.
MD: Ja też dodam proszę Państwa: taki był bardzo ciekawy raport w ostatnich tygodniach opublikowany przez Europejski Bank Centralny, który potwierdził, że w ostatnich kilkunastu miesiącach to presja marżowa, a nie płacowa rozkręcała inflację w strefie euro. A co najciekawsze z mojego punktu widzenia, prywatnie – najbardziej rosły marże żywności, bardzo odjeżdżając (w strefie euro, zaznaczę) od kosztów wytworzenia.
HW: Bardzo się cieszę, że pan redaktor powiedział o tym, że to zostało zauważone także przez Europejski Bank Centralny. Pani prezes w ostatniej konferencji poświęciła sporo uwagi temu.
MD: Nie wiem, czy pan profesor wie, ale w Centrum Pieniądza Narodowego Banku Polskiego, który też państwu serdecznie polecam, bo ma naprawdę fantastyczną wystawę o historii pieniądza, także na ziemiach polskich, ale znajdują się w gablocie monety z okresu rzymskiego starożytnej Judei i można zobaczyć jak taki srebrnik wyglądał. Każdy też jego wartość dla siebie może indywidualnie oszacować. Pan zapewne widział samo centrum pieniądza?
HW: Teraz już wiem, że srebrniki są w naszym muzeum. Tak, centrum widziałem kilka lat temu. Natomiast wszyscy wiemy, że Judasz skończył źle albo nawet bardzo źle. Ale oczywiście na to zasłużył. I niech to będzie przestrogą dla amatorów łatwych srebrników, bo w krótkim okresie może to wydawać się atrakcyjne i kuszące i rozwiązywać jakieś problemy, ale to później okazuje się zwykle tak, jak na to taki czyn zasługuje.
MD: To wróćmy w takim razie jednak do bieżących tematów, ale także i przyszłości naszej. Zapytam Pana także jako przedsiębiorcę, byłego przedsiębiorcę, byłego biznesmena, a nawet byłego prezesa dużej firmy: kiedy koszt pieniądza będzie niższy? Bo o to pyta nas wielu widzów. Dostajemy na ten temat maile od widzów, wiadomości. O to pytają nas nawet ludzie na korytarzach – kiedy ten pieniądz będzie tańszy?
HW: To z całą pewnością on będzie tańszy, bo jak na dzisiejsze – to z ostatnich lat, standardy jest teraz stosunkowo drogi. Natomiast ja oczywiście mam tam różne wersje w swojej głowie, ale jako członek Rady Polityki Pieniężnej powiem w taki sposób bardzo, bardzo oficjalny, że w chwili obecnej niestety nie ma przesłanek, żeby uczynić radość tym, którzy oczekują na tańszy pieniądz, tańszy pieniądz zewnętrzny. No może powiem w ten sposób, że niestety rzeczywistość jest dynamiczna i sytuacja wyglądała jeszcze miesiąc temu, może nawet nieco lepiej jeśli chodzi o perspektywę obniżek stóp procentowych, ale w tym ostatnim miesiącu wydarzyły się przynajmniej dwie rzeczy. To, co my nazywamy zawirowaniami w sektorze, bo w sektorach bankowych.
Na szczęście to jest za granicą i nas to nie dotyczy i myślę, że nie będzie to dotyczyło w najbliższym czasie. No ale z przed kilku dni decyzja OPEC, no to już może jakoś nas dotyczyć – na pewno nas będzie dotyczyła. Mam nadzieję, że te prognozy, że ta decyzja w perspektywie końca roku 2023 może doprowadzić do ceny ropy nawet około 90 czy 95 dolarów za baryłkę – no to już by było takim zagrożeniem dla naszej projekcji. Więc ja myślę, że to nie jest bardzo odległy okres, kiedy będzie tańszy pieniądz. Ale to korzystanie, czy to rozwijanie się z wykorzystaniem pieniądza pożyczonego, zewnętrznego czasami niekoniecznie dobrze wychodzi. Więc ja myślę, że jeszcze trochę cierpliwości.
MD: Przypomnę Państwu, że ropa Brent w tym momencie kosztuje 84 dolary i 80 centów po wzroście z poziomu około 80 dolarów, nawet poniżej 80 dolarów. WTI natomiast w tym momencie 80 dolarów i 70 centów, czyli ropa handlowana w Stanach Zjednoczonych. Natomiast punkt domknięcia budżetu Arabii Saudyjskiej to jest w okolicach 80 dolarów, przynajmniej oficjalnie w tym momencie niespełna 85. Wracając jeszcze na chwilę do tematu kredytów. Państwo mówiliście jako członkowie Rady Polityki Pieniężnej i Wasz przewodniczący, prof. Adam Glapiński mówił o tym, że jednym z zadań, celów Rady Polityki Pieniężnej było ograniczenie, przykręcenie kurka tego strumienia kredytowego. Teraz widzimy, że nieco odżywa kredyt hipoteczny. Wiemy z Biura Informacji Kredytowej o tym, że rośnie liczba wniosków w ujęciu miesięcznym – liczba wniosków o kredyt hipoteczny i one są również przyznawane. Czym się różnią dla inflacji kredyt hipoteczny od kredytu konsumpcyjnego?
HW: Generalnie to jest tak, że kredyt konsumpcyjny ma szybsze przełożenie na popyt konsumpcyjny niż kredyt hipoteczny. Natomiast co do istoty, to jest ten sam mechanizm oddziaływania. Tak jak pan redaktor powiedział, naszym pierwszym celem były kredyty hipoteczne, no bo takie są realia i ich jest najwięcej, one dosyć są boleśnie odczuwane przez tych kredytobiorców, którzy zaciągali je przy wyraźnie niższych, ale jednak zmiennych stopach procentowych.
Prawda jest taka, że wszyscy ludzie, nie tylko kredytobiorcy, (ale przede wszystkim kredytobiorcy) wydaje się, że są zwykle większymi optymistami niż obiektywne przesłanki do tego obiektywizmu i konstruują swoje osobiste biznesplany, jeśli w ogóle takie robią przy kumulacji optymistycznych założeń – że tak jak obecnie będzie na pewno, a może być tylko i oczekiwanie jest, że będzie lepiej. Ale życie tak nie wygląda. Czasami trzeba zrobić jakiś jeden krok w tył i to się stało. I my z naszymi podwyżkami stóp procentowych czy tym, co nazywamy zacieśnianiem polityki monetarnej osiągnęliśmy te cele, które sobie zakładaliśmy i te cele w dalszym ciągu są realizowane.
Bo to zacieśnienie, które się dokonało czy zakończyło na ten moment przed ośmioma miesiącami ciągle działa. Więc to, że w marcu był odczyt 16,2%, to to jest jeden z efektów zacieśnienia polityki monetarnej. Natomiast oczekujemy, że w kolejnych miesiącach te odczyty będą coraz mniejsze. I w samej rzeczy mimo tego, że przed chwilą sam powiedziałem o kilku zagrożeniach dla naszej projekcji, to jednak są też pewne elementy, które będą działały czy zadziałają na plus. I ja uważam, że nasza projekcja jest ciągle w mocy, jest ciągle obowiązująca. Ja nawet osobiście jestem trochę większym optymistą i w żadnym stopniu nie wycofuję się z tego co powiedziałem panu redaktorowi i naszym telewidzom przed miesiącem, że w trzecim kwartale zobaczymy jednocyfrową inflację. I to jest ten moment czy to będzie ten moment, kiedy będę mógł na tak sformułowane pytanie jak pan redaktor sformułował przed chwilą – będę mógł odpowiedzieć bardziej konkretnie.
W tej chwili nie chciałbym w żaden sposób rozmiękczać naszego bardzo zdecydowanego podejścia do walki z inflacją, bo to jest nasz cel podstawowy.
MD: Czyli rozumiem, że również w czambuł potępił by Pan takie prognozy, jakie np. rynek kapitałowy stawia, sugerując w kontraktach na przyszłą stopę procentową, czyli FRA obniżkę stóp procentowych w ciągu półrocza?
HW: Tak, to jest z punktu widzenia tego, co jest moim zadaniem, co jest moim celem – to jest szkodliwe. Bo znowu to powiedziałem w tej chwili moim zdaniem najbardziej działa czy oddziaływuje na inflację psychologia. Strasznie martwią mnie te wszystkie wypowiedzi eksperckie, te tytuły prasowe, które często są bardzo dramatyczne. Tytuł jest dramatyczny, jeśli przeczytasz artykuł. Wewnątrz nic takiego dramatycznego nie ma.
MD: To są tabloidowe informacje bardziej, liczące na kliki tak zwane, które mają podnieść czytelnictwo. Panie profesorze. Nie będę Panu zabierał więcej czasu. Bardzo dziękuję za tę rozmowę, wyczerpującą jak również życzę wszystkiego dobrego na Święta Wielkiej Nocy. Profesor Henryk Wnorowski, członek Rady Polityki Pieniężnej był z nami. Dziękuję pięknie.
HW: Ja również cieszę się z tej rozmowy. Dziękuję bardzo za życzenia Panu Redaktorowi i naszym telewidzom wszystkiego najlepszego na święta. Idziemy w dobrą stronę.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV