MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Pan ma żelazne nerwy, Panie profesorze. To tak, żeby tak się umówić, że będzie podwyżka ale nikomu nic nie mówicie. I to na takim poziomie i to trzymać w tajemnicy to naprawdę trzeba mieć żelazne nerwy i żelazną dyscyplinę.
PROF. EUGENIUSZ GATNAR, RPP: Panie redaktorze no, to ja chyba nie. Bo ja składałem wnioski o podwyżkę już w czerwcu, lipcu i wrześniu. Cieszę się, że większość Rady, która wtedy te podwyżki proponowane, delikatne 15 punktowe odrzucała, po prostu dostrzegła problem rosnącej inflacji i tych negatywnych skutków, jakie ona niesie, dla powiedzmy rynku mieszkaniowego, dla złotówki, dla powiedzmy spirali cenowo-płacowej, która mogła powstać. Myślę, że to jest dobra decyzja, dobra dla Polski. Ta narracja wcześniejsza, że to jest niemonetarna inflacja, podażowa, że nic nie możemy zrobić, że to się po prostu skończyło- Rada pokazała, że potrafi podejmować decyzje. Te 15 punktów bazowych, które ja proponowałem jeszcze we wrześniu- ono, jakby ten potencjał tej podwyżki już wygasł, ze względu na dość mocny nawet jak dla mnie, byłem zaskoczony, że ta inflacja CPI tak mocno przyspieszyła. A więc ja jestem zadowolony.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Zbieraliśmy od wczoraj- pytania, które także nasi widzowie kierują do Pana profesora ale zacznijmy od naszego dzisiejszego gościa: Piotra Kuczyńskiego. Oto pytanie od naszego analityka:
PIOTR KUCZYŃSKI: „Rzeczywiście, tak, jak mówi prezes Glapiński należy brać kredyty na kilkadziesiąt lat do przodu, czyli na 20, 30 lat i nie przejmować się, bo sytuacja gospodarcza Polski jest tak znakomita, że żaden dramat się nam tu nie wydarzy. Mnie ta opinia pana profesora Glapińskiego bardzo zdziwiła, więc chciałbym się zapytać: czy rzeczywiście członkowie RPP też tak uważają?”
MD: Panie profesorze?
EG: Dobrze. Panie redaktorze. To ta podwyżka miała też takie, jakby to powiedzieć komunikacyjne znaczenie- ona pokazuje, że właśnie stopy procentowe nie są „zabetonowane”. Że to 0,1 czy nawet 0,5 jak teraz, to nie jest na wieczność. A zatem podejmując decyzję o zadłużaniu się, czy to jeśli, chodzi o kredyty hipoteczne, czy kredyty gotówkowe, czy bo to widzieliśmy tutaj niesamowite przyśpieszenie tego procesu, że takie decyzje trzeba podejmować z rozsądkiem. Trzeba patrzeć w przyszłość i indywidualnie oceniać własne możliwości. To ja bym tylko z tego przemówienia pana prezesa jakby tą część tutaj, to potwierdzam. Trzeba bardzo ostrożnie, bardzo, można powiedzieć racjonalnie, rozsądnie podejmować takie decyzje, które obciążają na kilkanaście czy kilkadziesiąt lat do przodu.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV
MD: Wspominając o głosowaniu- mówi Pan cały czas przy przegłosowaniu, czyli rozumiem, że jednomyślności na Radzie nie było?
EG: Panie redaktorze poczekajmy na wyniki głosowania, nie mogę nic mówić. Ustawa mówi sześć tygodni do dwóch, trzech miesięcy- poczekajcie na wyniki głosowania. Ja jestem bardzo zadowolony.
MD: No widzi Pan, ja jestem większym raptusem. I zazdroszczę dlatego tego trzymania nerwów na wodzy. Zapytam jednak o to, co może nas czekać? Podstawowe pytanie, to jest takie: czy to jest początek serii? Oczywiście wszyscy chcielibyśmy to wiedzieć- Pan nie może tego oczywiście zadeklarować, ale jakie są Pana oczekiwania względem inflacji- potencjalnego odczytu inflacji CPI na koniec października, listopada i grudnia?
EG: No właśnie. Mogę wypowiadać się we własnym imieniu. Zawsze to robiłem u Was i bardzo to doceniam. Ja chcę powiedzieć tak: rzeczywiście ta ścieżka inflacji, którą mamy na razie, czyli w horyzoncie czterech kwartałów pokazuje, że inflacja do celu, do przedziału odchyleń od celu, nie wróci. Co będzie dalej, co będzie w następnych czterech kwartałach pokaże listopadowa projekcja. Bo ona ma horyzont ośmiu kwartałów. Więc zobaczymy co będzie dalej. Dla mnie jest to początek normalizacji polityki pieniężnej; zawsze o tym mówiłem. Mówiłem o tym, że skoro gospodarka realna, a więc PKB produkcja, sprzedaż, można powiedzieć zatrudnienie, że to wszystko wróciło do poziomów sprzed pandemii, że polska gospodarka znakomicie sobie poradziła. Skoro sfera realna już jakby działa normalnie- no to tak samo polityka pieniężna powinna wrócić do poziomu, do sytuacji sprzed pandemii.
MD: Powiedział pan Prezes Glapiński, jeszcze na konferencji po wrześniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, że rada nie ma wpływu na ceny ropy naftowej, na ceny benzyny na stacjach benzynowych, czy ceny energii elektrycznej, co oczywiście jest prawdą. Ale, kurs złotego i słaby- wyjątkowo słaby złoty powoduje, że ta cena jest jeszcze, jeszcze wyższa, niż gdyby złoty był nieco silniejszy. Umocnienie złotego wywołane tak zdecydowaną podwyżką stopy procentowej trwało tylko kilkadziesiąt godzin. I teraz wraca znowu do poziomu 4 złotych i 60 groszy za euro. Czy to nie jest kolejny element, który może budzić w nas niepokój, w związku z tym, że surowce energetyczne szaleją i nawet nie chodzi tylko o to, że drożeją niezwykle. Ale również poddane są takiej zmienności, jak ta związana z rynkiem gazu, np. Gdzie wczoraj w urodziny Władimira Putina gaz spadł o połowę wartości rekordowej, wcześniej ustalonej?
EG: Zgoda. To prawda, nie wpływamy na ceny surowców, szczególnie energetycznych. Ale rzeczywiście poprzez kurs możemy wpływać nieco na cenę, jaka jest na rynku polskim. Ja chcę powiedzieć, że ten dysparytet stóp procentowych- on się trochę zmniejszył. Ale w naszym regionie ciągle jest wysoki, więc to ma wpływ na powiedzmy sobie przepływy kapitału; jest pewna obawa; że ten kapitał może z Polski odpływać. I jest oczywiście dla mnie też problem tego deficytu na rachunku obrotów bieżących, który się pojawił- ostatnio po 22 miesiącach nadwyżek.
MD: Do kiedy jest Pan członkiem Rady Polityki Pieniężnej? Kiedy kończy się Pańska kadencja?
EG: Jestem do 22 stycznia przyszłego roku.
MD: Jeszcze przez kwartał. Panie profesorze, to tak swoją drogą, kiedy mówimy o inflacji, to też wiele osób się zastanawia, czy ten szał na giełdach, który mamy- ta hossa na giełdach, która trwa już kolejne miesiące, to też nie jest jeden z odkrywców inflacji, po prostu. Czy to nie jest taki wzrost inflacyjny, wynikający z nadpodaży pieniądza…?
EG: Dokładnie tak, Panie redaktorze. Jednak, jakby to powiedzieć: ludzie- inwestorzy szukają wyższych stóp zwrotu. No i stąd ten run, powiedziałbym na różnego rodzaju alternatywne aktywa. Mnie niepokoi oczywiście sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce. Myślę, że tutaj jakiś rozsądek wróci do tych, którzy kupują mieszkania na kredyt, na wynajem, albo w celach jakichś spekulacyjnych. Pan pytał jeszcze przed przerwą o moją ocenę tych procesów inflacyjnych w tym roku. Wydaje mi się, że w październiku dotkniemy sześciu procent. A do końca roku jeszcze ta inflacja wzrośnie. W przyszłym roku będzie spadać, choćby z powodu tego efektu bazy. Ale tak jak powiedziałem: w perspektywie czterech kwartałów od teraz, do przedziału odchyleń od celu nie wróci.
MD: Dwa i pół procent- przypomnijmy to jest cel inflacyjny Rady Polityki Pieniężnej- daleko do tego celu. Panie profesorze, raczej nie uda się go osiągnąć ani w tym roku, ani tym bardziej do 22 stycznia. Chociaż miło byłoby pewnie kończyć kadencję z osiągnięciem tego pułapu. Eugeniusz Gatnar- członek Rady Polityki Pieniężnej był naszym gościem. Bardzo dziękuję Panie profesorze za rozmowę. I powiem tak: strasznie chciałbym być chociażby przyciskiem do papieru, na sesji takiej rady. Ale cóż. Może kiedyś wspomnienia powstaną, w których będą Państwo mogli opisać to co tam się u Was dzieje.
EG: Jak skończę kadencję, to będę mógł więcej opowiadać.