Minimalny CIT oznaczać będzie, że jeśli dochód firmy z działalności operacyjnej będzie niższy, niż 1% przychodu – to spółka będzie musiała zapłacić podatek w wysokości 0.4% od całości przychodów. Także wtedy, kiedy firma wygenerowała stratę.

Minister finansów Tadeusz Kościński i jego zastępca Jan Sarnowski mówiąc o wprowadzeniu minimalnego CITu argumentowali, że ma to być rozwiązanie problemu bardzo agresywnej optymalizacji podatkowej ze strony ponadnarodowych korporacji. Jeszcze w środę – w czasie konferencji prezentującej zmiany – wiceminister Sarnowski mówił o podatku od korporacji. Ale po publikacji projektów okazało się, że każda spółka kapitałowa, niezależnie od poziomu przychodów, ma płacić minimalny CIT liczony od przychodów – jeśli ten liczony od zysków okazałby się zbyt niski – mówi w BIZNES24 Michał Wodnicki, ekspert podatkowy, partner w firmie Crido.

CZYTAJ TEŻ: DRASTYCZNA PODWYŻKA PODATKÓW JEDNAK TRAFI DO SEJMU.

Z minimalnego CIT zwolniona ma być tylko branża finansowa, czyli np. banki, czy ubezpieczyciele, oraz firmy działające krócej, niż 3 lata. Od podatku od straty można się się będzie uchronić tylko w sytuacji, kiedy stracie towarzyszył znaczny – co najmniej 30-stoprocentowy – spadek przychodów za dany rok podatkowy.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV