Nastroje w niemieckim sektorze usług okazały się nieco – zaledwie o 3 dziesiąte punktu – lepsze od wstępnych danych i ostatecznie wyniosły 52.3% w lipcu. Ale ekonomiści są zgodni – to jest uśmiech przez łzy, bowiem każdy kolejny miesiąc przynosi gorsze dane.
Wśród niemieckich pracodawców rośnie obawa szybkiego wyczerpania zamówień w przemyśle. Ten strach przekłada się na wstrzymanie rekrutacji, choć może również skutkować zwolnieniami.
Gdy przemysł korzysta z najszybszych od dekady spadków cen surowców i materiałów produkcyjnych, firmy usługowe wciąż borykają się z szybko rosnącymi kosztami. Na szczęście dla nich wciąż są w stanie przenieść przynajmniej część ciężaru wyższych kosztów na klientów.