Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

PMI DLA PRZEMYSŁU NISKI: SPADEK NASTROJÓW W PRZEMYŚLE (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: A w polskim przemyśle ciągle przeważają złe nastroje – wynika z ankiet przeprowadzonych wśród menedżerów logistyki z kilkuset firm. Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu znowu spadł i w grudniu wyniósł 48,2 punktu. Odczyt jest niższy od oczekiwań ekonomistów, którzy zakładali, że PMI dla przemysłu wyniesie 48,6 punktu. Podane dane są też dużo gorsze od tych z listopada. Wtedy PMI dla przemysłu wyniósł 48,9 punktu, prawie 50 odcinające recesję od wzrostu.

W komentarzu do opublikowanego w czwartek sondażu, wyniku napisano, że wyniki, zasygnalizowały dalsze pogorszenie warunków gospodarczych w polskim przemyśle, ale również pewne oznaki ożywienia na 2025 rok. Podkreślono, że spadek wskaźnika odzwierciedlał głównie bardziej gwałtowne spadki produkcji i zapasów pozycji zakupionych.

Jako optymistyczny sygnał zaakcentowano natomiast ponowny wzrost zatrudnienia, oraz najwolniejsze od ponad roku tempo spadku nowych zamówień. Poprawiły się też nastroje wśród producentów, którzy oczekują wzrostu produkcji w tym roku. Ostatni raz indeks PMI dla Polski był w pożądanych wartościach, czyli powyżej 50 punktów w kwietniu 2022 roku.

A o tym, co wynika ze wskaźnika PMI dla polskiego przemysłu, ale też o tym, czego możemy oczekiwać w gospodarce w 2025 roku będziemy rozmawiali z Markiem Zuberem, ekonomistą z Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej. Witam bardzo serdecznie.

MAREK ZUBER, AKADEMIA WSB W DĄBROWIE GÓRNICZEJ: Dzień dobry w Nowym roku.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


RM: No właśnie, nowy rok i stare problemy. Czy nowy rok i koniec problemów, czy też jakiś inny scenariusz nas czeka? Nowy rok w gospodarce oczywiście.

MZ: Tak, tak, oczywiście. Ja rozumiem. Nowy Rok i stare problemy, ale też Nowy rok i koniec problemów, czyli jedno i drugie. No, po pierwsze panie Romanie, nie mamy niestety noworocznego prezentu, jeżeli chodzi o nastroje wśród przedsiębiorców. Nie wiem czy pan pamięta, ale na pewno pan pamięta, bo rozmawialiśmy wtedy razem na antenie stacji BIZNES24 na temat tych danych o produkcji przemysłowej w październiku i po tych danych mieliśmy tweeta z Ministerstwa Finansów: „idziemy do przodu, jest dobrze”. No a niestety te dane o produkcji przemysłowej trzeba rozpatrywać przynajmniej w takich dwu, trzymiesięcznych interwałach i już dane z kolejnego miesiąca były znacznie słabsze. Nie mamy żadnego odbicia w polskim przemyśle na razie.

I oczywiście przede wszystkim wynika to z tego, że dwie trzecie produkcji przemysłowej idzie na eksport. No a niestety Niemcy cały czas są w bardzo, bardzo trudnej sytuacji. I światełko w tunelu, jeżeli jest to światełko, to bardzo, bardzo wątłe. Właściwie takiego światła w tunelu w tej chwili specjalnie nie widać. No więc powiedziałem, że z jednej strony kontynuacja problemów i to będzie niestety eksport. My oczywiście co chwilę czytamy o tym, że szukamy nowych rynków, że zwiększamy sprzedaż w inne miejsca. Mamy tutaj często wieloprocentowy wzrost. No, tylko tu jest kwestia efektu bazy, oczywiście. No, na rynku, na którym nas nie ma. Jeśli zwiększymy eksport o 100%, to nie znaczy, że to są jakieś wielkie, czy są jakieś duże wielkości. No i tak to niestety wygląda, jeżeli chodzi o drugą połowę 2024 roku.

I 2025 rok będzie podobny pod tym względem. Na razie nie widać przesłanek, żebyśmy mogli liczyć na jakiś bardzo poważny impuls wzrostu eksportu. Najbardziej optymistyczne wersje w tej chwili, mam tutaj na myśli instytuty ZEF i IFO. I niemieckie instytuty, które analizują między innymi sytuację w gospodarce, mówią o 0,2-0,3% wzrostu PKB w całym roku 2025, jeżeli chodzi o Niemcy, czyli już nie recesja. No ale zgodzi się pan ze mną, wzrost rachityczny.

No więc trochę lepiej, ale na dzisiaj tego bardzo poważnego ożywienia w polskim przemyśle nie oczekiwałbym. Dobra informacja jest tylko taka, jeśli chodzi o te dane, że trochę jak wejdziemy szczegółowo w tę analizę, PMI trochę się poprawia, jeśli chodzi o popyt z Polski, czyli ten wewnętrzny. No i mamy 3 miesiące wzrostu zatrudnienia w polskim przemyśle, więc to jest taka malutka jaskółeczka.

A dobra informacja na rok 2025, bo miało być też, że częściowo kontynuacja, częściowo zmiany, no to są oczywiście inwestycje i chyba już naprawdę jakiś kataklizm musiałby się wydarzyć, żebyśmy nie pociągnęli wreszcie na poważnie środków z KPO i z tego głównego budżetu – budżetu spójności, środków z tego obszaru. Tu mamy opóźnienia nie tylko wynikające z działań poprzedniego rządu, ale także ślamazarnie ciągnące się kwestie biurokratyczne, jeżeli chodzi o nowy rząd. Ale wszystko wskazuje na to, że to wreszcie ruszy i 2025 rok będzie rokiem inwestycji nie tylko publicznych, ale także wzrostu inwestycji prywatnych.

RM: No i oby tak było, bo inwestycje prywatne są bardzo potrzebne dla wzrostu PKB. Ale ja tak sobie jeszcze tutaj patrzę na różne inne kraje, dla których PMI przemysłowy się dzisiaj pojawił. I tak się zastanawiam, bo Czesi mają jeszcze słabszy PMI od nas, bo mają 44,8. Przypominam, my mamy 48,2 a spodziewaliśmy się 48,6, ale Czesi mają 44,8. Ale za to Węgrzy, którzy też sporo chyba jednak produkują na eksport, mają 50,6. I teraz z czego mogą wynikać lepsze nastroje w przemyśle Węgier niż w przemyśle Czech i Polski?

PMI DLA PRZEMYSŁU NISKI: SPADEK NASTROJÓW W PRZEMYŚLE (ROZMOWA)
źródło: BIZNES24

MZ: Na przykład z relacji z Rosją i z relacji z Chinami. Pamiętajmy o potężnych inwestycjach Chińczyków na Węgrzech, że wspomnę tylko o fabryce baterii, która zdetronizuje tą polską fabrykę LG, która póki co wciąż jest największą fabryką baterii do samochodów elektrycznych na świecie i produkuje więcej baterii o większej pojemności niż choćby giga fabryki Tesli, Tesli z Panasonikiem. No więc Chiny mają tą swoją inwestycje. Tych inwestycji jest oczywiście dużo, dużo więcej.

Chińczycy zresztą robią sobie taki trochę hub z Węgier, jeżeli chodzi o działalność w Unii Europejskiej. No i kwestia oczywiście Rosji, kwestia dostępu do surowców rosyjskich. Jak wiemy, Węgry prowadzą tutaj nieco inną politykę niż Unia Europejska, o co mamy zresztą do Węgier pretensje. Więc choćby te dwie kwestie już wpływają na to, że te nastroje w przemyśle węgierskim są lepsze. Ale dobrze, że pan powiedział, panie Romanie, o PMI w innych krajach Unii Europejskiej. W szczególności o PMI dla strefy euro, które są oczywiście gorsze, niż te dla Polski.

RM: Powiedzieliśmy sobie o słabszym od oczekiwań PMI u, przemysłowym dla polskiej gospodarki. Natomiast mamy też pewien problem, a raczej może powinienem powiedzieć mamy pewne wyzwanie, bo teraz problemy zwykło się nazywać wyzwaniami, jeśli chodzi o odbiorców naszego eksportu. Bo oprócz strefy euro, w której PMI przemysłowy jest dużo niżej, niż u nas: 45,1 punktu to mamy jeszcze, żeby już taki horror w ogóle tutaj sobie zbudować na początek dnia, we Francji: 41,9, a w Niemczech tylko 42,5. No i ten niemiecki PMI w powiązaniu z całą strefą euro to już jest naprawdę słaba historia dla polskiego przemysłu.

MZ: Oczywiście największą gospodarką strefy euro wciąż są Niemcy jak wiemy. Niemcy mają swoje problemy poważne, bardzo poważne od 2,5 roku, w zasadzie już prawie od 3 lat, bo przecież eskalacja wojny w Ukrainie to jest marzec 2022 roku, Zawaliły się dwa filary, jeśli chodzi o tę gospodarkę, czyli tanie surowce z Rosji, no i oczywiście ta specyficzna współpraca z Chinami, czyli korzystanie z tych Chin z bardzo taniej pracy z jednej strony, a z drugiej strony z dostępu do olbrzymiego rynku, do olbrzymiego popytu.

No, wiemy, że teraz to wszystko inaczej wygląda. Pewnie już nie mamy czasu, żeby o tym opowiadać, szczególnie o tych Chinach. Ale choćby po rynku samochodów elektrycznych widać, że to się troszeczkę zmieniło teraz, jeśli chodzi o to korzystanie z poszczególnych rynków i o to, co kto potrafi produkować i jak szybko się zdecydował nauczyć, mam tutaj na myśli przede wszystkim Chińczyków.

No i teraz to oczywiście, co się dzieje w Niemczech, rzutuje na inne gospodarki. Mówił pan też o słabych PMI w Czechach. Pamiętajmy, że to jest najważniejszy inwestor. Niemieckie firmy to są najważniejsi inwestorzy w Czechach. Czechy to drugi rynek, jeśli chodzi o odbiór polskich towarów po Niemczech, ale znaczna część tego, co sprzedajemy do Czech, to jest właśnie to, co jest związane z działalnością niemieckich inwestorów. Czyli jakbyśmy to wszystko dodali, to tak naprawdę według moich szacunków niemieckie firmy odpowiadają za 35-37% polskiego eksportu. Ale Niemcy rzutują także na sytuację w innych krajach, choćby we Francji. I na to wszystko trzeba jeszcze nałożyć teraz kontekst Trumpa i tego wszystkiego, co on mówił podczas kampanii wyborczej, ale także tego, co robił podczas swojej pierwszej prezydentury.

No więc oczywiście Europa boi się ceł. Nie tylko zresztą ceł w ogóle, no ograniczenia możliwości dostępu do wciąż najważniejszego rynku, jeżeli chodzi o konsumpcję na świecie, czyli rynku amerykańskiego. Nie wiemy, jak to będzie, ale z całą pewnością te zapowiedzi Trumpa i te obawy rzutują na nastroje przedsiębiorców w strefie euro. Więc to też jest ważny element, jeżeli patrzymy dzisiaj na te nastroje.

No i jeszcze jedna rzecz, jeżeli chodzi o Polskę. Niemcy 35-37% eksportu. W ogóle eksport do strefy euro to jest około 60%. Jakbyśmy dodali te Czechy, które nie są w strefie euro, no ale tak, jak powiedziałem, one bardzo mocno są związane jednak z tymi Niemcami, no to mamy prawie 80% eksportu polskiego, który jest uzależniony od sytuacji w strefie euro, tak to określę. Jak tam nie będzie dobrze, no to trudno liczyć na jakiś bardzo, bardzo poważny wzrost. Więc tak jak powiedzieliśmy w pierwszej części, o ile jestem optymistą, jeśli chodzi o inwestycje, o tyle w przypadku wzrostu eksportu, czyli tej trzeciej nogi bardzo ważnej, która przecież mocno ciągnęła nas przez cały XXI wiek, nie wiem, czy 2025 rok będzie tutaj przełomem. Bezpośrednio raczej nie spodziewamy się, żeby te sankcje, ewentualne sankcje, (choćby cła) amerykańskie, dotknęły polską gospodarkę. No, ale pośrednio jakiś wpływ będzie. Nie za duży, niezbyt wielki, ale jednak będzie a bezpośredni na kraje strefy euro, no to zależy od rozmiaru oczywiście tych działań, ale on może być, szczególnie w tych pierwszych miesiącach mocno odczuwalny.

RM: Panie Marku, to w takim razie na koniec, ale proszę o bardzo taką syntetyczną, zwięzłą jak indeks PMI odpowiedź. To co? Podtrzymujemy tą prognozę, którą minister finansów przygotował na 2025 rok, prawie 4% wzrostu PKB w polskiej gospodarce?

MZ: Nie byłem fanem założeń Ministerstwa Finansów na rok 2024. Zresztą też panie Romanie, pamięta pan, rozmawialiśmy wielokrotnie o tych 3% w roku 2024. Jeśli chodzi o 2025, to jestem tutaj bardziej optymistyczny niż rynek, bo ta średnia prognoz rynkowych to jest około 3 5%, a mnie się wydaje, że właśnie około czwórka z przodu jest optymistyczna, ale jednak w kierunku tych 4% będziemy podążać właśnie dzięki inwestycjom i konsumpcji, której dynamika nie będzie już tak duża jak w roku 2024, ale jednak wyraźnie do przodu powinno być. Więc moim zdaniem jest szansa, żeby do tych 4% się zbliżyć.

RM: Mimo słabych PMI o których rozmawialiśmy jako głównym temacie, na razie przynajmniej.

MZ: Na razie, ale to jest eksport, to jest głównie eksport.

RM: Marek Zuber, Akademia WSB w Dąbrowie Górniczej. Wszystkiego dobrego.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

PMI DLA PRZEMYSŁU NISKI: SPADEK NASTROJÓW W PRZEMYŚLE (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV