ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: A naszym gościem jest Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich. Witam bardzo serdecznie.
MAREK KOWALSKI, FEDERACJA PRZEDSIĘBIORCÓW POLSKICH: Dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: To przypomnijmy, tak jeszcze, żeby podkreślić wagę tego, o czym rozmawiamy. Te 45 tysięcy złotych kary to jest dla firmy czy dla osoby, która nią zarządza, właściciela, prezesa?
MK: Z projektu ustawy wynika, że to jest dla firmy. Ale jeżeli mamy do czynienia z osobami prowadzącymi działalność gospodarczą, czyli MŚP to jest jednoznaczne. Nie ma rozróżnienia między majątkiem firmy a majątkiem prezesa.
RM: Czyli trzeba będzie bardzo dokładnie policzyć tę płacę minimalną, a teraz 55% prognozowanej płacy w przedsiębiorstwach. Jak to ugryziemy? Czy to jest dobre rozwiązanie? Bo jest tak, że Ministerstwo Polityki Społecznej, Rodziny i Pracy chciało więcej. Chciało 60 procent, więc z 55 wygląda nie najgorzej. Szczególnie, że tam prawie 54 wyszło w 2024 roku, prawda?
MK: No tak, trochę tak zwana zasada kozy. Jeżeli miało być 60, to 55 powinni przedsiębiorcy być zadowoleni. Ale po kolei. Pierwsza kwestia jest taka, że to jest kolejna dyrektywa, którą staramy się implementować. Dyrektywa +1, bo już mieliśmy do czynienia to z dyrektywą dotyczącą sygnalistów, gdzie ministerstwo właśnie to samo – rodziny, pracy i polityki społecznej zaproponowało objęcie sygnalistów również prawem pracy.
W tej chwili, jeżeli mówimy o dyrektywie to dyrektywa mówi jednoznacznie: 55% średniego wynagrodzenia, ewentualnie 60% mediany. Jeżeli pani minister przyjmuje 55 procent średniego wynagrodzenia, czyli znowu mamy 50 plus 5, czyli nie mamy wprost implementacji dyrektywy.
Kolejny temat. Kwestia włączenia do minimalnego wynagrodzenia tych wszystkich składowych. Akurat moim zdaniem to jest uczciwe i do tego bym specjalnie pretensji nie miał.
RM: Chociaż oznacza, że trzeba będzie płacić więcej.

MK: Tak, oznacza, że będzie trzeba płacić więcej. Dlatego gdybyśmy rozmawiali tylko o włączeniu tych składowych do minimalnego wynagrodzenia i nie podnosili minimalnego wynagrodzenia do 55%, tylko byśmy zostali na tych 50% zaznaczam jeszcze raz bardzo wyraźnie: wynikających z dyrektywy to jeszcze byłoby pewnie dla przedsiębiorców do przełknięcia.
Panie redaktorze, proszę Państwa. Na dzień dzisiejszy, jeżeli chodzi o sytuację polskich pracowników zatrudnionych w Polsce wynagrodzenia są na poziomie, ja sobie to policzyłem, gdzieś około 12. Miejsca w Unii Europejskiej. Czyli mieścimy się powyżej średniej Unii Europejskiej przy przyjęciu tej metodologii, o której mówimy, czyli przy podniesieniu wynagrodzenia do 4642 – ja mówię o roku teraz najbliższym, czyli o tym, co wynika jeszcze ze starego rozporządzenia, a nie z nowej dyrektywy.
Więc i tak i tak to wynagrodzenie już nie jest najniższe w Europie, tak jak kiedyś mówiliśmy, tylko mieści się w całkiem dobrych rozmiarach. Natomiast na pewno straci konkurencyjność Polski. Ja nie wiem, bo czytałem oceny skutków tego projektu i w tej ocenie skutków niestety nie ma zapisu oceny skutków dotyczących przedsiębiorców.
Tam jest zasłona milczenia spuszczona na to i jest ocena skutków dotyczących sytuacji przedsiębiorstw budżetowych. Natomiast nie ma oceny skutków dotyczących przedsiębiorców. Czy w ciągu dwóch lat jesteśmy w stanie się przestawić na większą automatyzację? Czy jesteśmy w stanie zastąpić pracę człowieka maszynami? Pewnie to jest za krótki czas.
Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na to, że są branże, jak chociażby: budowlana, sprzątająca, ochroniarska, usługi przy łóżku pacjenta, no tam maszyn nie wprowadzimy, tak? Tam będziemy mieli tylko i wyłącznie pracę, pracę i pracę ludzką.
RM: Jest też kwestia wielkości przedsiębiorstw i tego, na ile ten cały system, który składa się z bardzo wielu czynników, będzie pozwalał funkcjonować drobnym przedsiębiorstwom, prawda?
MK: Ja myślę, że my cały czas w Polsce nie wprowadzamy rozwiązań kompleksowych. Próbujemy wyrywać po kawałku z danego obszaru i ten kawałek naprawiać. Nie da się naprawić kawałka, jeżeli nie naprawimy całego systemu wynagrodzeń. Nie mamy kamienia milowego, jakim było ozusowanie umów-zleceń. Mówi się o tym – nie do końca. Składka zdrowotna, która też jest kosztotwórcza – nie wiemy dzisiaj jak to będzie wyglądało, jak będzie obciążała przedsiębiorców.
Więc takie wyrywanie po kawałku i reformowanie pewnych elementów tylko, nie rozwiąże problemów gospodarczych, a wprost przeciwnie – je pogorszy. Ja sądzę, że nastąpi silny arbitraż w tej chwili, jeżeli chodzi o zatrudnienie z umów o pracę w kierunku umów-zleceń i zatrudnienia B2B, więc prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej.
RM: No, chyba oczywiście, że wszystko zostanie ozusowane i wtedy straci to ekonomiczny sens, prawda? Ale zostawmy to na kolejną dyskusję. Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich był naszym gościem. Dziękuję bardzo serdecznie.
MK: Dziękuję bardzo Państwu.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV