O tym poinformowała PAP Biznes Monika Starecka p.o. członka zarządu ds. finansowych. Dodała, że patrząc na poziomy zamówień, rynek przewozów towarów koleją sięgnął dna spadków. Tu cytat: „Ze względu na ogromne wyzwania stojące przed spółką w strefie płynności, prowadzimy bardzo skrupulatny przegląd wszystkich inwestycji. Przez najbliższe kilka miesięcy będziemy chcieli realizować tylko te, które są niezbędnym minimum, bo w obecnej chwili najważniejsze jest ustabilizowanie sytuacji finansowej oraz płynnościowej spółki. Kryzys, w którym dziś się znajduje PKP Cargo, jest właśnie także pokłosiem takiego beztroskiego spojrzenia na inwestycje przez poprzednie zarządy.
Przypomnijmy, że nowy, tymczasowy zarząd, już od dłuższego czasu informuje o fatalnej sytuacji spółki. Dziura w budżecie firmy ma wynosić blisko pięć miliardów złotych. Brakuje pieniędzy nawet na wypłaty dla załogi. W konsekwencji nowy zarząd wyśle prawie jedną trzecią zatrudnionych na tak zwane nieświadczenie pracy. >> Nowy zarząd PKP Cargo zapowiedział też, że chce rozliczyć się z państwem za straty spowodowane realizacją zleceń, które doprowadziły do utraty przez spółkę rynku. Chodzi o przewożenie przez spółkę 4,5 mln ton importowanego węgla dla gospodarstw domowych w 2022 r. – działanie to zostało zlecone przez rząd, w efekcie embarga na rosyjski węgiel. Zarząd PKP Cargo twierdzi, że decyzja ta zmusiła przewoźnika do zerwania innych umów przewozowych, co mogło przynieść spółce znaczne straty.