Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

PKB POLSKI POWYŻEJ OCZEKIWAŃ I SPADA. BĘDZIE RECESJA? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

NATALA GORZELNIK, BIZNES24: Zeszły rok wcale nie był taki zły – wynika z najnowszych danych zaprezentowanych przez GUS. W 2022 polska gospodarka urosła o 4,9 procent wobec prognozowanych 4,8 procent. To jednak znacznie mniej niż przy prawie 7 procent wzrostu w 2021, wyhamowanie jest zatem wyraźne. Co nas czeka w tym roku? O tym porozmawiam z moim i Państwa gościem, którym jest prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC. Dzień dobry.

WITOLD ORŁOWSKI, PWC: Dzień dobry, witam.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


NG: Mimo, że w porównaniu z 2021 wypada to blado, PKB na 2022 ma wciąż bardzo dobry wynik. Jak to możliwe, skoro mieliśmy za sobą tak trudny gospodarczo rok?

WO: Nie no, trzeba popatrzeć na to, co się działo w poszczególnych kwartałach. W pierwszym kwartale, czyli przed wybuchem wojny, mieliśmy prawie 9 procent wzrostu PKB, potem już był mniej więcej 6 – 3,5 i w ostatnim kwartale pewnie około 2 procent, czyli w skali całego roku oczywiście wygląda to przyzwoicie, bo te pierwsze dwa kwartały zdecydowały o tym, że cały rok średnio wygląda dobrze, natomiast z kwartału na kwartał jest coraz wolniej. W tej chwili tak naprawdę w końcu roku gospodarka rosła już najwyżej w tempie 2 procent.

Także to jest oczywiście najważniejsza wiadomość, a nie to, że średnia ta… Jakby średnią liczyć za dwa lata, to jeszcze więcej by nam wyszła. Natomiast gospodarka spowalnia i to bardzo silnie. Druga jest jeszcze ważna rzecz w tym: mianowicie ten wzrost ogromny w pierwszej połowie roku – on głównie wynikał ze wzrostu zapasów w firmach, ze zwiększania stanu magazynów w oczekiwaniu na inflację, w oczekiwaniu na pewnie przerwy w dostawach. Czyli to nie był taki wzrost wynikający z tego, że ludzie więcej wydawali, czy że firmy więcej inwestują, trochę spekulacyjny.

W skali całego roku jeśli już liczyć tę średnią większość wzrostu, to znaczy dwie trzecie mniej więcej tego wzrostu, który odnotowano wynikało właśnie ze wzrostu zapasów, a nie z tego, że więcej wydawaliśmy, bądź więcej inwestowaliśmy. I gdyby nie było wzrostu zapasów, to mielibyśmy niecałe 2 procent wzrostu PKB, także w skali całego roku.

NG: A propos tych inwestycji to patrząc szczegółowo, to to, co może niepokoić to jest jednak niewielki, ale spadek tej stopy inwestycji. Czy tutaj jest jakiś prognostyk odnośnie tego, co się będzie działo w polskich firmach w tym roku?

WO: Mamy najniższą stopę inwestycji w historii. To po pierwsze. Tam w czwartym kwartale inwestycje dość miło zaskoczyły, bo wzrosły troszkę mocniej niż można się było spodziewać ale generalnie mamy niesłychanie niskie inwestycje. Mamy w czwartym kwartale już spadającą konsumpcję, prawdopodobnie między 1 a 2 procent spadku spożycia, czyli konsumpcji. Także, no nie wygląda to dobrze, bo wygląda na to, że idziemy w stronę potężnego spowolnienia gospodarczego, a właściwie w stronę recesji. Te zapasy mają jeszcze pod jednym względem znaczenie. Otóż zapasy nie mogą rosnąć w nieskończoność. W którymś momencie ustabilizują się, a może i zaczną się kurczyć. I w tym momencie wyniki PKB zaczną wyglądać jeszcze gorzej, niż by to wynikało z koniunktury na rynku.

Myślę, że już w pierwszym kwartale oczekujmy kilku procentowego spadku PKB w stosunku do sytuacji sprzed roku. Podobnie jak nie było co się emocjonować tymi 8,5 procentami wzrostu w pierwszym kwartale zeszłego roku tak nie ma powodu przesadnie wpadać w panikę z powodu trzech-czterech procent spadku w pierwszym kwartale tego roku, bo te fluktuacje zapasów są troszeczkę takim zakłóceniem. Należy patrzeć na inwestycje, eksport, konsumpcję.

NG: No i właśnie. W eksporcie też widać problemy, jeżeli spojrzeć w głąb tego odczytu PKB. Tutaj nakładają się problemy ze spowolnieniem również u naszych sąsiadów i partnerów handlowych. Pytanie, czy tak naprawdę ich sytuacja nie pogrąży jeszcze bardziej w tym momencie Polski. Czy tutaj główny problem nie leży?

WO: Większość polskiego przemysłu pracuje na potrzeby rynku krajów strefy euro bądź jako poddostawcy w sensie uczestniczy łańcuchu wartości, ale realizowanych tam, no bo bądź po prostu jako dostawcy towarów i usług. Oczywiście, że recesja w Niemczech, która wydaje się nieunikniona, no obniża nasze perspektywy jeśli chodzi o eksport, raczej spodziewam się spadku eksportu na początku roku. Czyli mamy spadający eksport. Mamy spadające już spożycie, bo przypomnę, że gdzieś od połowy roku płace nie nadążają już za wzrostem cen. W związku z tym następuje spadek dochodów i spadek realnych i spadek spożycia.

I to się pogłębia, oczywiście w pierwszych miesiącach tego roku. No i mamy inwestycje, które są trochę niewiadomą. One, jak powiedziałem, przez pierwsze trzy kwartały wyglądały żałośnie. W czwartym kwartale wygląda na to, że nieco się ożywiły. Tylko że nie wiemy do końca, jakie to są inwestycje i na ile to jest trwałe. Nie bardzo chce się wierzyć, żeby w takiej sytuacji jak mamy obecnie, firmy bardzo gwałtownie zwiększały swoje inwestycje, mimo że jak powiedziałem, są one rekordowo – historycznie niskie w tej chwili. No zobaczymy, ale troszkę od inwestycji zależy, czy będziemy mieli taką recesję długo trwającą, czy tylko takie krótkie spowolnienie.

NG: Pan profesor używa wprost słowa recesja. Wspomniał Pan też przed momentem, że zmierzamy w kierunku recesji. Tymczasem taka oficjalna retoryka, która jest przyjęta i mam wrażenie, że też nie tylko przez stronę rządzącą, ale również przez wielu ekspertów, jest taka, że Polska będzie miała miękkie lądowanie, że wszystko jest w porządku i idzie ku lepszemu.

WO: Ale recesji nie unikniemy. Ja wcale nie mówię, że ta recesja będzie jakaś straszliwie głęboka i długotrwała, natomiast recesja wydaje mi się być prawie pewna. Rządzący, jak wiadomo, bardzo różne rzeczy… Niedawno jeszcze słyszeliśmy, że w ogóle nie ma żadnego kryzysu, że PKB będzie cały czas rósł w tempie 5 procent a to, że ceny są wysokie, to tylko zagraniczne media kłamią na ten temat, bo są niskie ceny… Ja naprawdę proszę mnie nie zmuszać do komentowania tego typu śmiesznych w ogóle… Natomiast wydaje mi się, że te pierwsze miesiące tego roku będą niesłychanie ciężkie dla gospodarki.

NG: I co to oznacza w praktyce, Panie profesorze?

WO: Mówię: Recesja to jest jedno, czyli ciężka sytuacja na rynku, ale druga sprawa to jest to, że bardzo wiele małych przedsiębiorstw będzie musiało się zamykać po prostu z powodu wzrostu kosztów, którego przy kiepskiej sytuacji na rynku, przy spadających dochodach ludzi, realnych nie są w stanie przełożyć na ceny. W związku z tym będą raczej się zamykać. I myślę, że ta recesja, o której mówię, nie będzie oznaczała pewnie jakiegoś dużego wzrostu bezrobocia, chociaż oczywiście wiemy, słyszymy o tym, że wiele firm jednak zwolnienia grupowe szykuje, ale myślę, że dużego wzrostu bezrobocia nie będzie.

Natomiast to większe oszczędności, mniejsze zakupy, więcej firm, które upadnie. Tego raczej się obawiałbym. I to nie jest sytuacja jakiejś katastrofy. Znaczy myślę, że w drugiej połowie roku sytuacja się poprawi już, natomiast najbliższe miesiące będą bardzo, bardzo ciężkie. I oczywiście opowiadanie tego, że mamy w świetnym stanie gospodarkę, finanse i że nie ma żadnej recesji, a inflacja jest tylko przez media kreowana to nadaje się to do kabaretu, a niekoniecznie na wypowiedzi poważnych polityków gospodarczych.

NG: Nawiążmy jeszcze, Panie profesorze do tej inflacji, która jednak jest i pytanie: Jak się będzie w opinii Pana profesora zachowywała w tym roku?

WO: Już mówię. Ona oczywiście no, teraz będzie wzrastała. Mieliśmy te szesnaście i pół procenta, myślę, że gdzieś tam powyżej 20 dojdzie… I albo poniżej, albo powyżej. To zależy od tego, co będzie z cenami na świecie, czy będzie się kontynuować ten spadek cen ropy naftowej na świecie, który mieliśmy od lat, ale tak czy owak będziemy mieli wzrost inflacji… Potem gdzieś tam od marca – kwietnia z tak zwanych powodów statystycznych, czyli to jest techniczne tzw. efekt wysokiej bazy – porównywanie cen z już wysokimi cenami sprzed roku, po skokowym wzroście.

Potem nam się inflacja obniży, no powiedzmy z 20 do sądzę jakiś 15% to troszkę, może poziom konkretny zależy od tego właśnie czy ceny ropy naftowej nie będą rosły dalej, będą spadać czy nie, ale wyraźny będzie spadek. Z tym, że potem obawiam się, że ta inflacja dwucyfrowa będzie długo się utrzymywać w Polsce.

NG: Dziękuję pięknie za rozmowę. Moim i Państwa gościem był prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC. Dziękuję bardzo.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

PKB POLSKI POWYŻEJ OCZEKIWAŃ I SPADA. BĘDZIE RECESJA? (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV