NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Ministerstwo Finansów chce wprowadzić PIT kasowy na zasadzie dobrowolności. Będą mogli go wybrać przedsiębiorcy, których przychody nie przekroczyły kwoty 500 tysięcy złotych oraz rozpoczynający prowadzenie działalności. Podatek zapłacą wtedy, gdy sami otrzymają zapłatę od kontrahenta. Czy to dobre rozwiązanie? O tym porozmawiam z moim i Państwa gościem, którym jest Grzegorz Grochowina, Deputy Director w KPMG Polska. Dzień dobry.
GRZEGORZ GROCHWINA, KPMG POLSKA: Dzień dobry pani, dzień dobry Państwu.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
NG: No, to zacznijmy od tego, co mamy dziś. Na czym polega metoda kasowa? Kto może z niej korzystać i dla kogo to jest dobre rozwiązanie?
GG: No tak. Obecnie przepisy przewidują w przypadku działalności gospodarczej i uzyskiwanych przychodów tak zwaną metodę memoriałową. To znaczy przychodem są kwoty należne, choćby nie zostały faktycznie otrzymane przez przedsiębiorcę. Czyli samo wykonanie usługi czy wydanie towaru już powoduje u takiego przedsiębiorcy przychód, niezależnie czy kontrahent zapłacił mu tą kwotę.
W przypadku metody kasowej, nad którą teraz pracuje Ministerstwo Finansów nasz przychód powstaje dopiero w momencie, w którym uzyskamy przelew i te środki znajdą się na naszym koncie. Czyli w przypadku obecnej metody, którą przewidują przepisy podatkowe, przychód powstaje niezależnie, czy druga strona, mówiąc kolokwialnie zapłaci. Natomiast ta metoda kasowa będzie pozwalała nam dopiero uwzględnić te przychody w naszych księgach, kiedy ta druga strona dokona przelewu.
NG: Kto będzie mógł skorzystać z tej nowej opcji?
GG: No właśnie tutaj tak, wszyscy byliśmy rozgrzani i mieliśmy nadzieję, że ten PIT kasowy będzie dotyczył dużej, szerokiej grupy podatników. Natomiast te zapowiedzi, które zostały przedstawione w wykazie prac legislacyjnych, no, troszeczkę ostudziły zapędy, ponieważ do tego pitu kasowego będą uprawnieni tak, jak już pani redaktor wspomniała na początku naszej rozmowy, nowi przedsiębiorcy, jak również przedsiębiorcy, których przychód za poprzedni rok podatkowy czy kalendarzowy wyniósł 500 tysięcy.
Wydaje się, że to nie jest duża suma, ponieważ mówimy tutaj o przychodu nawet przy drobnym biznesie ten przychód w wysokości 500 tysięcy biorąc pod uwagę obecne realia rynkowe i gospodarcze, nie jest dużą kwotą.
NG: Panie Grzegorzu, a czy inni przedsiębiorcy obecnie nie mają żadnej innej możliwości, co do tego, żeby na przykład w rozliczeniach B2B dopiero po otrzymaniu przelewu móc płacić podatek?
GG: Co do zasady nie. Mamy taką możliwość – tzw. ulga na złe długi. Natomiast ulga na złe długi pani redaktor polega na tym, że i tak musimy w momencie wystawienia faktury czy wydania towaru – wykonania usługi uwzględnić tą kwotę przychodu w naszych rozliczeniach. Natomiast możemy ją skorygować dopiero po 90. dniu od terminu płatności.
Przypominam – nie wystawienia faktury tylko od terminu płatności na fakturze mamy taką możliwość, że po 90. dniu możemy tą płatność sobie skorygować, natomiast tutaj już przez te 3 miesiące ten przychód jest wykazany i tą zaliczkę musimy zapłacić.
Więc to jest takie troszeczkę obecnie quasi-rozwiązanie pitu kasowego, które ma też kilka, mówiąc kolokwialnie haczyków, ponieważ przedsiębiorca nie może się na przykład znaleźć w postępowaniu upadłościowym, od momentu wystawienia faktury nie mogły minąć dwa lata. Więc tych warunków do spełnienia przy uldze na złe długi też jest sporo.
NG: A co może być kłopotliwe w przypadku tych rozliczeń przy wykorzystaniu pitu kasowego? Przypomnijmy: do 500 tys. przychodu i dla nowych przedsiębiorców. Co może sprawiać kłopot?
GG: No, pani redaktor, to nie możemy zapomnieć, że ten kij ma dwa końce. Bo, jeżeli mówimy o picie kasowym, to mówimy nie tylko o przychodach, ale i o kosztach. Jeżeli zdecydujemy się na PIT kasowy, czyli tak, jak już wspominaliśmy na początku naszej rozmowy, w przychodach zaliczamy te kwoty, jeżeli ktoś nam zapłacił, to tak samo jest to w drugą stronę.
Dopiero możemy zaliczyć koszty uzyskania przychodów w momencie, kiedy my komuś zapłacimy. I to czasami może być problemem, prawda? Bo tutaj musimy wiedzieć, że to nie tylko przychody, ale i koszty wchodzą wtedy w tą tak zwaną metodę kasową.
NG: To jeszcze doprecyzujmy, co będzie, jeżeli kontrahent nigdy nam nie zapłaci. Zakładam, że i tak będziemy musieli ten podatek od dochodu uregulować. Od dochodu, którego nie mamy.
GG: No tak, tutaj przypomnijmy, że ten projekt czy te założenia są jeszcze w fazie początkowej, pewnie będą podlegały konsultacjom. Ale tutaj pani redaktor poruszyła bardzo dobry temat, ponieważ nawet, jeżeli ten kontrahent nie dokona zapłaty, to i tak przepisy obecne w tej konstrukcji, które są na stronach Ministerstwa Finansów wskazują, że po dwóch latach od momentu wystawienia faktury, będziemy musieli i tak uwzględnić ten przychód w naszych rozliczeniach.
NG: No, te konsultacje, o których Pan wspomniał, ruszają już niebawem, czego środowisko doradców podatkowych będzie się domagać, jeżeli chodzi o zmiany w tym, co zaprezentował resort?
GG: Pani redaktor, na pierwszy rzut oka na pewno zwiększenie limitu. Przypomnijmy, że tak, jak pani redaktor powiedziała, jest to 500 tysięcy. No, nie jest to duży limit. Ja bym proponował przynajmniej ze swojej strony zrównać ten limit, który jest obecnie z limitem w tzw. kasowym VAT, czyli jest to 2 miliony euro.
Bo naprawdę tutaj to już tak jak mogliśmy się zapoznać z opiniami zarówno doradcy podatkowego, jak i innych osób, które zajmują się szeroko rozumianymi podatkami, ten limit jest naprawdę bardzo niski i faktycznie zrównanie go z tym limitem, który jest obecnie w tzw. vacie kasowym, czyli 2 miliony euro, pozwoli już szerszej grupie podatników skorzystać z tego, można powiedzieć ciekawego i ważnego rozwiązania dla pewnych grup przedsiębiorców.
NG: Grzegorz Grochowina, Deputy Director w KPMG Polska był moim i Państwa gościem. Dziękuję bardzo za spotkanie i za rozmowę.
GG: Dziękuję bardzo.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV