ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Czasy najniższych historycznie stóp procentowych, a więc najtańszych kredytów są przeszłością. Średnia rata dla kredytu mieszkaniowego, udzielanego w pandemii wzrośnie o ponad 100 złotych miesięcznie. Decyzja RPP o podwyższeniu stopy referencyjnej o cztery dziesiąte punktu procentowego, czyli do poziomu pół procent- bezpośrednio wpłynie na wzrost rynkowej stawki oprocentowania kredytu WIBOR a tym samym na wzrost kwoty płaconych odsetek od kredytów złotówkowych. Biuro Informacji Kredytowej przypomina by odpowiedzialnie podejmować decyzje o zaciąganiu zobowiązań finansowych. Aby ten apel zabrzmiał wystarczająco donośnie zaprosiliśmy profesora Waldemara Rogowskiego- głównego analityka Biura Informacji Kredytowej i naukowca ze Szkoły Głównej Handlowej, do naszego dzisiejszego programu. Witam bardzo serdecznie Panie profesorze.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
PROF.WALDEMAR ROGOWSKI, GŁÓWNY ANALITYK BIK: Dzień dobry panie redaktorze witam państwa bardzo serdecznie.
RM: Tak przy okazji bardzo interesujące dane Państwo mają- 305 909zł. To jest średni kredyt, jaki mamy zaciągnięty na nieruchomość- 100, złotych a właściwie prawie 101zł..
WR: Jedno słowo wyjaśnienia: w tym okresie pandemii, czyli od marca do 2020 do sierpnia 2021. Czyli w tym okresie ultraniskich stóp procentowych. To jest taka średnia wartość. Z tego okresu (…) To jest średnio za okres pomiędzy marcem 2020 r. a sierpniem 2021 r. czyli w tym okresie pandemicznym taka średnia.
RM: Super. I ta rata średnia z okresu pandemicznego, kiedy to stopy były ultraniskie- rośnie. Po tej podwyżce o 100 złotych i 97 groszy, czyli o niecałe 101 złotych. A ile ta rata wynosi?
WR: A to jest różnie. Dlatego, że są różne kwoty tych kredytów, więc to trudno tak uśredniać. Bo mamy duże zróżnicowanie obecnie, bo mamy taki ciekawy (…)
RM: Myślałem, że od średniego kredytu, jak macie policzone ile wzrośnie. Ciekaw jestem, czy to duże obciążenie?
WR: A to zależy, właśnie mówię: pytanie o które kredyty mówimy. Są kredyty po milionie złotych, nawet wyższe. Czy wysokokwotowe kredyty, no i oczywiście to obciążenie będzie nie 100 zł tylko pewnie kilkaset zł. Te kredyty poniżej 300 tys.- to obciążenia będzie ok. powiedzmy 100 zł. Czyli to wszystko zależy od kwoty, no uśrednienie ma to do siebie, że jest bardzo wrażliwe na te aspekty związane ze skrajnościami. A mamy dzisiaj wysoki trend udzielania kredytów wysokokwotowych. Czyli tak można powiedzieć, że to dotyczy głównie tych kredytów w przedziale 350-500 tys. to będzie około 100 zł, tak można sobie to powiedzieć.
RM: Czy Biuro Informacji Kredytowej spodziewa się, że będą kłopoty mieli kredytobiorcy, ci z okresu ultraniskich stóp? Lub na przykład również ci, którzy zdążyli się już przyzwyczaić do tego, że rata kredytu wziętego kilka lat wcześniej znów będzie zdecydowanie wyższa, niż była?
CZYTAJ TEŻ: KROPIWNICKI: JEDNA PODWYŻKA STÓP WYSTARCZY (ROZMOWA)
WR: O tak. Tutaj obawy, że się obawiamy o osoby które mają dość wysoki wskaźnik DTI czyli Debt to Income, który informuje nas o obciążeniu tych bieżących dochodów rozporządzalnych ogólnym zadłużeniem miesięcznym. I te osoby, które mają powyżej 0,5, ten wskaźnik- to one rzeczywiście mogą nam w przyszłości defaultować. Ale teraz trzeba też powiedzieć, że w ogóle jakość kredytów, mieszkaniowych szczególnie, jest bardzo niska. Ale też rekordowo niskich poziomach. Zresztą bardzo ciekawe zachowują się kredyty ratalne, które też mają historycznie niską szkodowość. Tak, ja bym tak bardzo się nie obawiał tej podwyżki, tej obecnej. Ja się bardziej obawiam całej serii podwyżek stóp procentowych. Jak będzie ta reakcja, jeżeli chodzi o spłacalność. No i kolejny wątek. Co na to wynagrodzenie? Bo trzeba zawsze sobie analizować co się dzieje z rozporządzalnymi dochodami. Może się okazać że, te 100 złotych zostanie w jakiś sposób skompensowane wzrostem dochodów rozporządzalnych. Czyli kolejna presja na wzrost wynagrodzeń, co znowu może pobudzać kolejne impulsy inflacyjne- tym razem już nie podażowej inflacji, tylko popytowej inflacji.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV
RM: Te 101 złotych prawie wzrostu, może być skomponowane wzrostem wynagrodzeń? Myśli Pan, że kredytobiorcy, pracownicy w różnych formach w Polsce mają tę moc negocjacyjną, żeby wymusić podwyżki na swoich pracodawcach?
WR: Wydaje mi się, że tak panie redaktorze. Jest kilka czynników, że dzisiaj mamy rynek pracownika a nie pracodawcy. Nie wiem, czy państwo wiedzą z perspektywy osób młodych- mamy obecnie ponad milion 200 tysięcy osób w wieku 18-24 lata mniej, niż mieliśmy 10 lat temu. Czyli mamy duży problem demograficzny na rynku pracy. Po prostu mamy kilkumilionowy deficyt osób o odpowiednich kompetencjach. Plus dochodzi jeszcze jeden czynnik, czyli home office. A home office powoduje odmiejscowienie, czyli możliwość pracy osób posiadających wysokie kompetencje dla pracodawców spoza Polski, nie wyjeżdżając z Polski. Czyli myślę, że jeszcze ta duża taka, można powiedzieć presja płacowa jeszcze jest przed nami.
CZYTAJ TEŻ: GATNAR (RPP): PODWYŻKA STÓP TO POCZĄTEK NORMALIZACJI POLITYKI PIENIĘŻNEJ (ROZMOWA)
RM: Jak Pan ocenia, jak wysoko pójdą stopy Narodowego Banku Polskiego? Zostańmy przy referencyjnej, bo przyzwyczailiśmy się myśleć w jej kategoriach. I jakie to będzie miało skutki dla kredytobiorców, w sensie na ile, na tyle, na ile da się wychwycić jakąś tendencję we wzroście wartości…?
WR: No właśnie, da radę to chwycić? To jako analityk, powiem szczerze, że nie podejmuję się odpowiedzieć na tak zadane pytanie, po wczorajszej konferencji, gdzie mój kolega z uczelni- pan prof. Glapiński- szef Narodowego Banku Polskiego powiedział, że chwalił się zresztą tym, że zaskoczył rynek. Rynek oczywiście oczekiwał podwyżki stóp procentowych ale powiedzmy gdzieś w listopadzie, w grudniu. I trochę ta komunikacja Rady Polityki Pieniężnej z rynkiem nie do końca jest właściwa, bo jednym z takich podstawowych narzędzi, które posiada Rada Polityki Pieniężnej jest komunikowanie pewne swojej decyzji trochę wcześniej. W związku z tym jeszcze kilka miesięcy temu było zarzekanie się, że nie ma możliwości w czasie całego okresu kadencji pana prezesa podwyżki stóp, a tu nagle mamy z zaskoczenia. Jak to pan prezes użył takiego zwrotu: rynek jest zaskoczony taką podwyżką na poziomie 0,4.
CZYTAJ TEŻ: RATY KREDYTÓW ZŁOTOWYCH W GÓRĘ, A WALUTOWYCH W DÓŁ. RPP PODNIOSŁA GŁÓWNĄ STOPĘ O 40 PB
RM: Ja rozumiem, że nieobliczalności Rady Polityki Pieniężnej nie traktuje Pan jako potężnego narzędzia w walce z inflacją?
WR: Tym bardziej pamiętajmy, że zgodnie z teorią ekonomii- ten impuls związany ze stopami procentowymi w realnej gospodarce pojawi się za 9 do 12 miesięcy. Dopiero. Czyli to nie będzie tak od razu przeniesienie polityki monetarnej do gospodarki realne. Bo to musi upłynąć odpowiedni okres czasu powiedzmy te 9-12 miesięcy. Ale rzeczywiście dochodzę do wniosku, że polityka monetarna stała się jednym z czynników niepewności prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, bo mówię z zaskoczenia. Dopiero kilka miesięcy temu były oświadczenia, że nie będzie, a tu nagle, prawda rynek został zaskoczony. I to jest główna informacja przekazywana na konferencji prasowej. Nie powinien być zaskakiwany taką informacją.
RM: Kiedy w danych Biura Informacji Kredytowej pojawią się sygnały, że z pewną przesadą powiem, ale lubię to ostrzegawcze określenie, że złotówkowicze stają się powoli nowymi frankowiczami?
CZYTAJ TEŻ: GPW – RPP POMOGŁA KURSOM BANKÓW
WR: Może to pojawić się, tak naprawdę defaulted 190-dniowe mają możliwość zmiany zmaterializować się na koniec roku, czyli w grudniu. Ale takie pierwsze techniczne, można powiedzieć opóźnienia 30-dniowe będziemy widzieli w najbliższych miesiącach. Tylko, że te 30-dniowe opóźnienia, one są niestabilne w czasie, one często wynikają z jakichś technicznych problemów. Kredytobiorca zapomni o racie, więc nie traktujemy ich jako tych twardych defaultów. Bardziej te 90-dniowe, czyli tutaj myślę, że przełom roku będzie dla nas takim punktem orientacyjnym do oceny tego, co się dzieje, jeżeli chodzi o portfele kredytowe, o jakość portfeli kredytowych.
RM: Bardzo serdecznie dziękuję. To będzie też dla szerokiego biznesu sygnał na temat tego, jak stoją konsumenci finansowo i czy można liczyć na ich zakupy i w jakim stopniu. Prof. Waldemar Rogowski- główny analityk Biura Informacji Kredytowej, profesor Szkoły Głównej Handlowej był naszym gościem. Dziękuję serdecznie
WR: Dziękuję bardzo serdecznie, do zobaczenia, do widzenia.