ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Na szpicy liberalnego rynku pracy stoi firma Useme, która jest finansowym pośrednikiem między freelancerami a firmami, które zlecają im usługi, bo w imieniu freelancerów wystawiają ich zleceniodawcom faktury i rozliczają je z zusem i fiskusem. Czy ozusowanie umów będzie oznaczało koniec tego modelu biznesowego? Piotr Krawiec, członek rady nadzorczej Useme, jest naszym gościem. Witam bardzo serdecznie.
PIOTR KRAWIEC, USEME: Witam serdecznie.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Opublikowaliście taki raport, z którego wynika, że większość ludzi nie chce ozusowania, które przedstawiane jest przez polityków lewicy przede wszystkim, jako coś, co byłoby dobrodziejstwem dla pracowników. To najpierw ustalmy, jak to policzyliście zanim wrócimy do konsekwencji dla firmy takiej jak Wasza.
PK: Oczywiście. Myśmy zlecili te badania do zewnętrznej firmy uznanej na rynku firmy badawczej, która to w naszym imieniu w dniach 3-5 sierpnia przeprowadziła badania. No i wyszło, że blisko 60% osób, Polaków, zwykłych Polaków jest przeciwnych temu, żeby ozusowywać. Pytanie było sformułowane tak, że rząd powinien przystąpić do renegocjacji umowy z Unią Europejską w ramach kamienia milowego KPO, mówiącego o tym, że umowy-zlecenie i o dzieło powinny być ozusowane.
RM: No dobrze, czyli renegocjacje, czyli nie chcemy ozusowania. Może jesteście stronniczy, bo wasz model biznesowy opiera się na tym, że istnieje ta swoboda umów, która pozwala zatrudnić pracowników w inny sposób, niż tylko na etacie?
PK: Nie jest to do końca prawdą, ponieważ nie mówimy to tylko my. Takiego samego zdania jest większość organizacji biznesowych, z którymi rozmawialiśmy, chociażby Konfederacja Lewiatan, Business Center Club, Pracodawcy RP. To są organizacje, które biorą udział w ramach dialogu społecznego z rządem. One mają takie same zdanie.
Myśmy na początku sierpnia bieżącego roku przygotowali komunikat prasowy, który wyrażał nasze wspólne zdanie. Mówił, że biznes jest przeciwny. To nie chodzi tylko i wyłącznie o nas. My co prawda jesteśmy liderem rozliczania legalnej, podkreślam: legalnej pracy zdalnej w Polsce. Dzięki nam w zeszłym roku blisko 200 milionów złotych w postaci kontraktów, które przeszły przez naszą platformę – to było ponad 100 tysięcy umów o wartości tak, jak powiedziałem, 200 milionów – blisko 200 milionów złotych. Z czego kilkadziesiąt milionów złotych myśmy odprowadzili w imieniu firm i freelancerów do budżetu państwa.
To nie chodzi tylko i wyłącznie o nas, tylko to chodzi o blisko 2,3 miliona osób, które zostaną dotknięte. Mam nadzieję, że nie zostaną, ale w perspektywie, gdyby tak miało się zdarzyć to tak, blisko 2,3 miliona osób. Ponad 2,6 miliona firm.
Ja podkreślę jedną rzecz. W Polsce większość freelancerów, bo blisko dwie trzecie to są osoby, które już pracują na etatach, czyli mają umowę o pracę. A ponieważ sytuacja jest taka, że mają umiejętności, unikatowe umiejętności i często-gęsto bardzo dobrze są wykształcone te osoby, pracują dla polskich małych i średnich firm traktując freelancing, jako zarobkowa forma dorobienia sobie do etatu.
RM: No dobrze, ale dlaczego te małe i średnie firmy nie mogłyby po prostu zatrudnić ludzi na etatach?
PK: Ja podpowiem jedną rzecz. Gdybyśmy traktowali, że te umowy-zlecenia i o dzieło zostaną w pełni, koszty ozusowania zostaną w pełni przejęte przez firmy, wówczas praca stałaby się droższa – taka umowa stałaby się droższa o 40%. Gdyby natomiast freelancerzy mieli przejąć te koszty w pełni, wówczas o blisko jedną trzecią dostaną mniej.
Biorąc pod uwagę, że w Polsce praca w ciągu ostatnich 2-3 lat stała się bardzo droga, jest to efekt m.in. Polskiego Ładu, ale także wzrostu płacy minimalnej o blisko 40 procent w ciągu ostatnich dwóch lat, co jest rekordem świata. Nigdzie tak praca szybko nie drożeje. I to nie chodzi o to, że ona nie powinna być bardzo tania, tylko chodzi o tempo, dynamikę.
Dodatkowo koszty pracy wzrosły. Czy w ogóle koszty prowadzenia biznesu są bardzo, bardzo duże. Ja przedstawię perspektywę małych, średnich firm. Powiem tak: to nie tylko chodzi o płacę minimalną. Chodzi także na przykład o ZUS. Każdy mikroprzedsiębiorca, co roku na początku roku ma dług w stosunku do państwa w tym momencie, w tym roku jest to na poziomie 24 tys. złotych.
Co to oznacza? Że bez względu na to, czy on cokolwiek zarobi, on musi co miesiąc odłożyć 2000 zł na zapłacenie zusu. Do tego dochodzi masa dodatkowych kosztów, więc taki dług na początku w stosunku do państwa, do kosztów, które trzeba ponieść to jest blisko 30 tysięcy złotych, bez względu na to, czy ktoś ma przychody, czy nie.
RM: Tak, ale są tacy, którzy twierdzą, że po prostu konkurencja byłaby uczciwsza, gdyby wszyscy zatrudniali na tych samych zasadach, czyli wszyscy płacili dokładnie takie same składki i nie byłoby możliwości zatrudniania na umowach cywilnoprawnych lub na etacie. Po prostu wszyscy mieliby dokładnie te same warunki.
PK: To strasznie złożone pytanie. I teraz 15 sekund, żeby udzielić tą odpowiedź jest ultrakrótkie – ultra mało czasu. Natomiast odpowiadając wprost: to nie jest tak, że mikroprzedsiębiorcy mają możliwość zatrudniania, chodzi między innymi o to, że czas, który mamy przygotowany do tego, żeby się dostosować.
RM: Co jest argumentem strony uważającej, że ZUS od wszystkiego byłby dobrym rozwiązaniem? Uczciwa – fair konkurencja pomiędzy wszystkimi, którzy zatrudniają. Po prostu wszyscy zatrudnialiby na dokładnie takich samych zasadach.
PK: Ale odpowiadając wprost na Pana pytanie: pojawiały się już takie pomysły, aby wszystkie umowy przekształcić na umowy o pracę. Tylko problem polega na tym, że nie wszystkie umowy mają taki charakter, a większość freelancerów współpracuje na umowach o dzieło, ponieważ wykonują pracę tak zwanych twórców. I teraz chodzi także o wolność gospodarczą. No, możemy zmierzać do tego, że będziemy mieli wszystkie umowy o pracę, będziemy przez to mieli bardzo wysokie koszty. Będziemy mieli także bardzo wysokie koszty energii i wprowadzimy całą masę barier biurokratycznych dla prowadzenia biznesu.
W efekcie co będziemy mieli? W ciągu dwóch-trzech lat bardzo dużo firm upadnie, liczba firm się zmniejszy. Zresztą to już widać w 2023 roku. Historycznie dużo upadło albo zostało zawieszonych małych i średnich przedsiębiorstw – ponad 550 tysięcy.
A co to oznacza? Że oprócz tych właścicieli (ponad pół miliona), także około pół miliona osób, które było zatrudnionych w tych firmach, musiało szukać nowej pracy. Co więcej: to się przekłada także na konkurencyjność naszej gospodarki, ponieważ nie żyjemy w próżni, jesteśmy systemem naczyń połączonych.
Jeżeli w Polsce zaczyna być coraz trudniej prowadzić biznes, to ten biznes przejdzie gdzie indziej. A czy przejdzie do Rumunii, Bułgarii? No, masa możliwości. W dzisiejszych czasach założenie firmy nie jest wielkim problemem na świecie. W związku z tym tak naprawdę tracą na tym wszyscy. Bo jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Eksperci szacują, że dzięki ozusowaniu umów-zlecenie i o dzieło, budżet państwa miałby zyskać około 4,2 miliarda złotych.
W przypadku ozusowania samych umów o dzieło jest to około 600 milionów. No i ktoś mógłby powiedzieć faktycznie to duża kwota. Natomiast należy to porównać do składek, które w zeszłym roku ZUS pobrał i jest to ponad 400 miliardów złotych. Zatem te 4,2 potencjalne miliardy złotych jest to zaledwie 1%. Jeżeli to odniesiemy do budżetu państwa to jest nawet mniej, jak pół procenta budżetu. Więc o czym my mówimy?
Efekt będzie taki, że firmy upadną, ludzie – freelancerzy przestaną, bo pytaliśmy o to freelancerów, część po prostu zawiesi jakiekolwiek działania związane z byciem freelancerem. Część zacznie pracować tylko dla zagranicznych podmiotów, a część po prostu pójdzie do szarej strefy i efekt będzie taki, że nie tylko nie będzie tych 4,2 miliarda złotych dodatkowych przychodów dla budżetu państwa, ale będzie zdecydowanie mniej. A kto wie? Może po prostu nawet tych pieniędzy w ogóle nie będzie? Eksperci szacują, że to tak realnie będzie około dwóch miliardów złotych dodatkowego przychodu dla budżetu.
RM: Piotr Krawiec, członek rady nadzorczej firmy Useme był naszym gościem. Dziękuję serdecznie za wizytę i podzielenie się Państwa przemyśleniami.
PK: Dziękuję.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV