Na swoją strategię wodorową Orlen zamierza wydać w ciągu najbliższych 8 lat prawie 7.5 miliarda złotych. To 1/4 dzisiejszej kapitalizacji Orlenu. Dla porównania – ledwie wczoraj agencja Bloomberga poinformowała, że Ford podniesie swoje transformacyjne inwestycje do 50 miliardów dolarów w ciągu 10 lat – czyli ponad 60% swojej kapitalizacji.
Strategia wodorowa Orlenu oznacza, że spółka zamierza nie tylko sprzedawać ten gaz na stacjach, ale przede wszystkim produkować. Najpierw wykorzystując do napędzania generatorów wodoru głównie paliwa kopalne – ale w 2030 roku już połowa produkcji wodoru ma być zasilana prądem z OZE.
Orlen chce mieć 54 stacje wodorowe – niedużo jak na Polskę
Dobre i to, chociaż 54 stacje na kraj liczący sobie 312 tysięcy kilometrów kwadratowych to niewiele. Gdyby rozrzucić je równomiernie w całej Polsce – jedna stacja przypadałaby na koło o promieniu 43 kilometrów. Dzisiaj jedna stacja benzynowa przypada średnio na koło o promieniu 3.5 kilometra.
Na szczęście nie tylko Orlen zamierza budować w Polsce stacje do tankowania wodorem. Chce to robić również PGNiG i Lotos – chociaż nie jest jasne jak te plany będą się miały do planów Orlenu. PKN jest w trakcie przejmowania Lotosu i planuje przejęcie PGNiG. Swoje stacje chce budować również kontrolowany przez Zygmunta Solorza ZE PAK.
