To już druga w ciągu zaledwie pół roku podwyżka na A2. I trzecia w ciągu roku i trzech dni. Dokładnie rok temu przejazd każdym odcinkiem A2 między Koninem a Nowym Tomyślem kosztował 26 złotych. Jutro minie rocznica podwyżki do 28 złotych. W wrześniu cena wzrosła do 30 złotych, a teraz – do 32 złotych. To oznacza, że w ciągu zaledwie roku i dwóch dni koncesjonariusz podniósł ceny o 23 procent.
W efekcie za przejechanie jednego kilometra trzeba zapłacić już 66 groszy – dwukrotnie więcej, niż za kilometr autostrady z Paryża do Marsylii uchodzącej za najdroższą płatną drogę w całej Unii Europejskiej. Najdroższą pod względem jednorazowej płatności, która wynosi niemal 70 euro, ale droga liczy sobie prawie 800 kilometrów.
Francja w zestawieniu najdroższych dróg w Unii tradycyjnie znajduje się na szczycie i wspominamy o tym bez przypadku. Od jesieni ubiegłego roku właścicielem spółek do których należy koncesja na A2 od Konina do granicy z Niemcami jest francuski fundusz Meridiam, któremu Sebastian Kulczyk sprzedał je za ok. 3 miliardów złotych. Te 3 miliardy z nawiązką Merdiam będzie próbował odzyskać do 2037 roku, bo wtedy wygasają koncesje.
Dlaczego koncesjonariusz podnosi ceny na A2? Bo może i nie ma konkurencji. Rząd udzielając w latach 90 firmom Jana Kulczyka koncesji na budowę autostrady zobowiązał się, że nie rozbuduje tzw. starej a-dwójki, czyli obecnej drogi krajowej 92 na odcinku od Konina do Wrześni. W efekcie droga wciąż jest jednopasmowa i bez utwardzonych poboczy.
Dbasz o swoje pieniądze? Nie przegap informacji ważnych dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 11.99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV