ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Naszym gościem jest Mariusz Adamiak, ekonomista i szef działu Strategii Inwestycyjnych PKO BP. Witam bardzo serdecznie.
MARIUSZ ADAMIAK, PKO BP: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Postanowiliśmy sobie, proszę Państwa, urządzić taką dwuosobową Radę Polityki Pieniężnej dzisiaj i trochę się porozglądać dookoła i zastanowić się, czy rzeczywiście sytuacja inflacyjna jest aż taka zła, jak wydaje się ją widzieć większość Rady Polityki Pieniężnej.
MA: Rozumiem, że to pytanie do mnie.
RM: No tak, tak właśnie… Czy ona jest taka zła jak się wydaje?
MA: Dobre pytanie dlatego, że nieoczywiste. Więc sytuacja jest na pewno zła w tym sensie, że inflacja, ten główny odczyt inflacji jest wyraźnie powyżej celu Narodowego Banku Polskiego, czyli 2,5 z odchyleniem w górę, w tym przypadku 1%. I co więcej, inflacja powyżej tego celu utrzyma się jeszcze przez dłuższy czas: na pewno w tym roku i najprawdopodobniej przez cały przyszły rok i dopiero w 2026 roku ma dużą szansę wrócić do celu. Więc to jest coś, co na pewno jest argumentem przeciw obniżkom stóp procentowych.
RM: Dobrze. To powiedzmy co jest istotne a ja zaraz wyrażę pewne wątpliwości.
MA: No, tutaj właśnie chciałem jakby dodać, że zaczynając od tego, że ta ocena nie jest oczywista, bo gdy spojrzy się na te liczby, no to inflacja wydaje się bardzo wysoka, Ale gdy spojrzymy na trend to jednak od dłuższego czasu inflacja zaskakuje względem prognoz in minus, czyli ona szybciej spada, niż można było się spodziewać.
Oczywiście teraz ona nieco odbiła, ale też z łatwo identyfikowalnych powodów, czyli z powodu uwolnienia cen energii elektrycznej i gazu ziemnego. Natomiast gdy spojrzymy na koniunkturę na świecie i trendy inflacyjne na świecie i gdy oczyścimy te nasze dane inflacyjne z tych decyzji administracyjnych, które niewątpliwie podbiły inflację to widać, że ten obraz presji inflacyjnej w Polsce nie wygląda wcale tak najgorzej.
RM: No właśnie, bo powiedzieliśmy na początku, że inflacja jest wysoka i odstaje w górę, co jest złym argumentem, chciałem powiedzieć od in plus i tak się zawiesiłem, no, bo to jest in minus, że odstaje, chociaż powyżej tego dopuszczalnego zakresu odchyleń…
Ale czymże jest te ponad 4% z tym, co widzieliśmy przed rokiem, prawda? Więc to jest pierwsza wątpliwość, a druga wątpliwość: no, spodziewaliśmy się o tych 6%, które być może teraz Rada Polityki Pieniężnej przejęła te drapieżne tony. Który to był ptak?
MA: Jastrząb.
RM: Jastrzębie. No właśnie. Zawsze mam ochotę powiedzieć Sokół. Więc te jastrzębie tony i mówi, że no będzie 6% być może no i to jest problem. Ale my mówiliśmy w naszych rozmowach na początku roku, że 6, a może nawet 7% to będzie już latem tego roku, więc jest ewidentnie lepiej.
A teraz, mimo, że w mandacie Rady Polityki Pieniężnej w Polsce nie ma wzrostu gospodarczego, no to jest jeszcze kwestia tego, że jednak jest wiele sygnałów, które pokazują, że za chwilę możemy mieć taką dezinflację, ponieważ będziemy mieli dekoniunkturę gospodarczą.
MA: No właśnie. I tu jest clou, dlatego że stopy procentowe, jako narzędzie kształtowania polityki makroekonomicznej, jako narzędzie wpływania na popyt na aktywność gospodarczą, oczywiście na inflację również pośrednio, działa ze sporym opóźnieniem, często nawet kilku kwartalnym.
I słusznie tutaj cytowany przez pana Ludwik Kotecki zwraca na to uwagę, że nie powinno się tak zupełnie odżegnywać od zmiany polityki rady polityki monetarnej już na początku przyszłego roku w pierwszym kwartale, dlatego, że otoczenie, z którym mamy do czynienia, raczej wskazuje na to, że ta globalna koniunktura siada i też inne banki centralne wyraźnie wskazują na to, sygnalizując dosyć agresywne obniżki stóp procentowych. Tak robi amerykański FED i uczestnicy rynku – inwestorzy spodziewają się, że w przeciągu roku FED obetnie stopy procentowe o 200 punktów bazowych: 2 punkty procentowe.
Również w strefie euro możemy się spodziewać pewnie gdzieś koło półtora procenta obniżek stóp procentowych. Jeśli rzeczywiście tamte banki centralne dobrze wyczuwają zagrożenia dla gospodarek to również polska gospodarka to pośrednio odczuje. To choćby widzimy po danych z przemysłu, gdzie słaby przemysł na świecie odbija się również na przemyśle w Polsce. Więc warto trzymać rękę na pulsie i być świadomym tego, że jeżeli koniunktura gospodarcza jednak się osłabi to ten koszt pieniądza jest zbyt wysoki i być może już na początku przyszłego roku będzie warto go obniżyć.
Co ważne: (też jeszcze dodać myślę warto to zdanie) rynki finansowe, nie oficjele, ale rynki finansowe spodziewają się, że Rada Polityki Pieniężnej wbrew temu, o czym mówi oficjalnie, w przyszłym roku obniży stopy procentowe o 150 punktów bazowych: półtora procent. A zacznie już na początku przyszłego roku. Czyli rynki finansowe uważają, że zaistnieją okoliczności takie, które zmuszą Radę Polityki Pieniężnej do rewizji tej obecnej retoryki.
RM: A jakie to mogą być czynniki?
MA: No przede wszystkim takie czysto gospodarcze. Czyli na razie, no w Polsce ta koniunktura gospodarcza jest niezła. W tym roku pewnie wzrost gospodarczy będzie koło 3,5%, na przyszły rok też.
I to gdy spojrzymy na projekt budżetu jak i oczekiwania analityków to też powinno być między 3,5 a 4%. Co więcej, istotnym elementem będzie konsumpcja, więc przy takiej koniunkturze i podwyższonej inflacji być może Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się na obniżki stóp procentowych przez dużą część 2025 roku. Może wróci do tego tematu w drugiej połowie 2025.
Ale jeśli okaże się, że ta koniunktura gospodarcza na świecie siada szybciej, a są takie duże obawy przede wszystkim zza oceanu, na przykład teraz będziemy mieli wkrótce dane z rynku pracy, które bardzo dużo powiedzą o tym, czy tam przypadkiem recesja za rogiem się nie czai, no to wtedy będzie to rezonować na również na inne rynki.
I myślę, że Rada Polityki Pieniężnej, jeśli będzie chciała racjonalnie podejść do tematu, będzie musiała patrzeć bardziej w przyszłość i nie kierować się wyłącznie danymi inflacyjnymi, tymi bieżącymi, które będą na pewno podwyższone jeszcze przez dłuższy czas, ale takim średnioterminowym horyzontem. I być może ta polityka będzie dostosowywana wcześniej.
RM: A być może byłoby lepiej gdyby stopy ograniczać stopniowo, a nie dużym, półtora punktowym skokiem, prawda?
MA: Nie, nie to tutaj, żeby być dobrze zrozumianym. Rynki nie spodziewają się, że stopy zostaną w jednym ruchu obniżone o 150 punktów bazowych. Spodziewają się, że Rada Polityki Pieniężnej zacznie obniżać je już w pierwszym kwartale przyszłego roku, co jest w całkowitej sprzeczności jakby na razie z komunikatami samej rady. No, ale inwestorzy inaczej oceniają te ryzyka gospodarcze. No i że w całym roku te obniżki sięgną aż półtora procent, czyli zejdziemy ze stopami nieco powyżej czterech punktów procentowych, jeśli chodzi o ich poziom.
RM: Ciekawe, na ile to jest wciąż kwestia polityczna… Wicepremier Kosiniak-Kamysz wezwał dzisiaj de facto Radę Polityki Pieniężnej do tego, żeby obniżyła stopy, argumentując, że ludzie nie mogą wziąć kredytów, szczególnie młodzi, na mieszkanie. No, więc to jest taki dodatkowy aspekt całej historii. Ale, no być może recesja…
MA: A także obsługa długu. Pamiętajmy o obsłudze długu.
RM: To też. Ale być może recesja w Niemczech na przykład zmusi radę (a ma być -0,1% w tym roku) do innego działania. Mariusz Adamiak, ekonomista, szef działu Strategii Inwestycyjnych PKO BP był naszym gościem. Dziękuję bardzo serdecznie.
MA: Dziękuję.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV