Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

OD 5 LUTEGO EMBARGO NA ROPĘ Z ROSJI. EUROPA JEST GOTOWA? (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Przypomnijmy, że od 5 lutego zacznie obowiązywać w Unii embargo na import z Rosji produktów ropopochodnych, w tym oleju napędowego. A już od 1 lutego obowiązuje nałożona przez Rosję sankcja zakazu sprzedaży ropy naftowej tym podmiotom, które stosują pułap cenowy. Jak na to wszystko zareaguje rynek paliw? Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl Jest z nami. Dzień dobry.

WOJCIECH JAKÓBIK, BIZNESALERT.PL: Dzień dobry.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


MD: Zacznijmy od tego, może takiego krótkiego wyjaśnienia też dla widzów, (dla mnie też) produkty ropopochodne to nie tylko przecież diesel, to jeszcze muszą być jakieś inne produkty niż tylko diesel? Czego jeszcze może zabraknąć od poniedziałku?

WJ: Niczego nie może zabraknąć od poniedziałku. Należy podkreślić bardzo mocno, że nawet gdybyśmy nagle stracili cały import paliw z zagranicy, to mamy zapasy strategiczne, ponieważ zgodnie z polskimi regulacjami musimy mieć zapasy ropy, gazu i paliw na 60 dni bez dostaw z zewnątrz. Więc nawet w razie jakiegoś kataklizmu mielibyśmy kilkadziesiąt dni spokoju przy pewnych podwyżkach cen. Natomiast problemy logistyczne, o których wspominali państwo w materiale, mogą sprawić, że zobaczymy podwyżki po wprowadzeniu embargo na produkty naftowe z Rosji. Warto jednak znowu uspokoić, że dlatego to embargo wchodzi dwa miesiące po embargo na ropę z Rosji, ponieważ państwa zachodnie dały sobie czas na przygotowanie się, na poszukiwanie alternatyw.

I takie alternatywy też znalazły się w Polsce, czy to ze Stanów Zjednoczonych, czy to z Bliskiego Wschodu. Polacy korzystają z pomocy Saudyjczyków. Niemcy z pomocą Zjednoczonych Emiratów Arabskich także gromadziły te paliwa po to, żebyśmy mogli wszyscy jako Unia Europejska wprowadzić bezpiecznie embargo na produkty naftowe z Rosji i różne wyzwania logistyczne, które widzieliśmy na przykład po wprowadzeniu embargo na węgiel rosyjski mogą się także pojawić u nas, ale nie ma mowy o niedoborach.

Nie czas jeszcze jechać na stację i w panice kupować na zapas paliwo tak, jak się to stało w Polsce po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym. Okazało się, że to właśnie ten „skok” na stacje paliw był przyczyną problemów logistycznych, a nie jakieś niedobory, przed którymi straszyły niektóre siły prorosyjskie.

MD: No tak. A być może te dwa miesiące były potrzebne po to, aby przygotować konsumentów na wyższe ceny tego diesla. (O trzy grosze wzrosła cena w ciągu ostatnich kilku godzin.)

WJ: Ceny mogą być wyższe przez to, że nie tylko nie będziemy sprowadzać produktów naftowych z Rosji, ale będziemy sprowadzać je z kierunków, z których może nam wyjść nieco drożej przez fracht, przez to, że ropa innego rodzaju daje produkty z inną marżą i może się okazać, że będzie nieco drożej. Natomiast po to właśnie daliśmy sobie prawie kwartał więcej czasu w Unii Europejskiej na wdrożenie embarga na produkty naftowe, żeby ono zostało wprowadzone tak, aby szkodziło bardziej Rosjanom, a nie nam.

MD: Panie redaktorze, jeżeli chodzi o rynek diesla w Polsce, ale także ten europejski, mówił Pan, że nam pomagają Saudyjczycy, Niemcom pomagają Zjednoczone Emiraty Arabskie. Czy to są główni gracze na tym rynku, którzy zapewniają takie zabezpieczenie paliwowe w sytuacji braku surowca i przetworzonej ropy z Rosji?

WJ: Są jeszcze Amerykanie. Słusznie ekspert cytowany przez państwa wcześniej mówił o tym, że zwiększa się podaż z USA. Także rafinerie chińskie zwiększą podaż i przerób paliw i przez to zmniejszymy problemy, które wynikają także z faktu, że zielona transformacja w Unii Europejskiej skłaniała producentów paliw do tego, żeby zmniejszać moce rafineryjne. Bo jedno to podaż ropy, która dociera do rafinerii, ale potem trzeba tę ropę przerobić i moce przerobowe są niewystarczające w Europie, teraz są na wagę złota.

Dlatego tak ważna jest Rafineria Gdańska w Polsce, ale także Rafineria Schwedt w Niemczech. I wokół niej też toczy się duża gra, bo zaopatruje ona nie tylko Niemcy Wschodnie, ale także Polskę Zachodnią. I tutaj są spekulacje na temat wejścia tam PKN Orlen zamiast rosyjskiego Rosnieft Deutschland. I właśnie ze względu na bezpieczeństwo dostaw paliw między Polską a Niemcami to jest sprawa tak ważna.

MD: No właśnie. Rafineria Schwedt w północno-wschodnich Niemczech, która zaopatruje także częściowo polski rynek. W niej Rosnieft miał udziały, które zostały poddane nadzorowi kuratorskiemu. Kto może otrzymać te udziały, jeżeli nie Orlen?

WJ: Na razie nie ma decyzji o ich zbyciu. Jest zarząd powierniczy wprowadzony przez państwo niemieckie, to znaczy Rosnieft rosyjski nie ma wpływu na proces decyzyjny w Schwedt i dlatego może dojść do dywersyfikacji dostaw do tejże rafinerii. Ale nie ma jeszcze decyzji o tym, żeby eksmitować Rosnieft tak, jak Gazprom został eksmitowany z magazynów gazu niemieckich, słusznie. Ta decyzja powinna nastąpić.

Polacy oczekują tego w zamian za rozpoczęcie dostaw przez naftoport w Gdańsku do tejże rafinerii w Schwedt I wydaje się, że jesteśmy u progu porozumienia. Natomiast cały czas nie słyszymy jaki będzie finał. Czy właśnie za Rosnieft wejdzie PKN Orlen, czy jakieś firmy niemieckie, które także chcą tam wejść i inwestować np. w wodór. Zobaczymy. Ważne, żeby wpływ Rosjan na infrastrukturę strategiczną, a taką jest na przykład Schwedt, cały czas malał.

MD: W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy mieliśmy problemy z podażą, ale był też problemy z popytem, bo i spowolnienie gospodarcze, i problemy w Chinach z COVID. Mimo tego wszystkiego udało się utrzymać cenę ropy po tych 12 miesiącach od rozpoczęcia wojny w Ukrainie na poziomie. Teraz patrzę WTI: 77 dolarów za baryłkę, 83 dolary ropa Brent. Czy myśli Pan, że jest zagrożenie podwyżką cen ropy nawet do 100 dolarów za baryłkę w tym roku?

WJ: To zależy od kondycji Chin, które mogą się znów szybciej rozwijać, a mogą trwać w stagnacji. Chińczycy mają najniższy wzrost produktu krajowego brutto od kilkunastu lat. Prognozy Komunistycznej Partii Chin nie potwierdziły się. Wyniki są gorsze od oczekiwań, m.in. przez politykę zero COVID, która ograniczyła mobilność, która ograniczyła aktywność gospodarczą. I teraz Chiny mogą przyspieszyć, otworzyć się znowu na świat i więcej produkować, więcej zużywać surowców i to będzie presja na podwyżki. Albo dalej będą tkwić w tym marazmie i wtedy presja na podwyżki będzie niższa.

MD: A nawet od 1972 roku, najniższy wzrost gospodarczy Chin to było rok po zakończeniu rewolucji kulturalnej. Niesamowita sytuacja, nawet Polska rozwijała się w zeszłym roku szybciej niż Chiny.

WJ: To wszystko przez problemy demograficzne Chin, które ściągnęły na nie same sobie. Ponieważ polityka jednego dziecka wywróciła piramidę demograficzną i Chińczycy szybciej się zestarzeją niż wzbogacą.

MD: Tak, to bardzo ciekawe. Jeśli jest groźba, że chińska armia gdzieś kiedyś ruszy, to jak pytają niektórzy, to będzie ciekawe zjawisko socjologiczne. Armia jedynaków w zasadzie bo pokolenia, w którym jest tylko jedno dziecko w jednej rodzinie. Na koniec jeszcze chciałem zapytać Pana o najważniejszą Pana zdaniem inwestycję, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, dywersyfikację dostaw surowców energetycznych do Polski. Najważniejszą inwestycję w 2023 r. Pana zdaniem:

WJ: To niewątpliwie elektrownia jądrowa w Polsce. Mamy oczywiście wybór lokalizacji, mamy partnera technologicznego, natomiast nie mamy decyzji jeszcze o umowach z Amerykanami. Trzeba je podpisać, trzeba stworzyć model finansowy i te rozstrzygnięcia będą bardzo ważne dla Polski, także ze względu na konieczność zmniejszenia zależności od paliw kopalnych.

MD: A ta elektrownia to przypomnę Państwu czwarta, piąta i szósta, no bo o trzech nawet mówimy, elektrownie jądrowe w ciągu naszego życia, panie redaktorze, które były obiecywane…

WJ: Niech jedna powstanie i to już będzie dużo. Potem możemy budować następne.

MD: Bardzo dziękuję. Wojciech Jakóbik redaktor naczelny BiznesAlert.pl był naszym gościem.

WJ: Dziękuję pięknie.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

OD 5 LUTEGO EMBARGO NA ROPĘ Z ROSJI. EUROPA JEST GOTOWA? (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV