Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

O WĘGIEL OPAŁOWY NIE BĘDZIE ŁATWO (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:

NATALIA GORZELNIK, BIZNES24: Węgiel osiąga w tym roku rekordowe wartości. Chociaż dziś cena węgla w europejskich portach ARA, czyli Antwerpia, Rotterdam, Amsterdam, spadła do około 351 dolarów za tonę, to wciąż jest jednak najmocniej drożejący surowiec. Przed wojną w Ukrainie ceny węgla notowanego w ARA utrzymywały się na poziomie mocno poniżej 200 dolarów za tonę. O dostępności, wartości i jakości surowca porozmawiam teraz z moim i Państwa gościem, którym jest Łukasz Horbacz z Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. Dzień dobry.

ŁUKASZ HORBACZ, PREZES IZBY GOSPODARCZEJ SPRZEDAWCÓW POLSKIEGO WĘGLA:  Dzień dobry Pani redaktor. Dzień dobry Państwu.


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ

NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


NG: W przeliczeniu na złotówki ta cena w portach ARA to obecnie niecałe 1700 złotych za tonę. A jak to się przekłada na końcowe ceny w składach?

ŁH: Pani redaktor to niecałe 1700 złotych za tonę to jest cena de facto półproduktu, bo mówimy o miale energetycznym, miale węglowym z przeznaczeniem dla energetyki, o uziarnieniu od zera do 50 milimetrów, najczęściej. Z takiego półproduktu jesteśmy w stanie wysiać maksymalnie 20, dwadzieścia kilka procent węgla faktycznie nadającego się do użycia w sektorze komunalno-bytowym, bo reszta to już będzie tylko i wyłącznie miał, który nadaje się do energetyki. Z reguły wygląda to tak, że ten miał sprzedaje się na zero, lub ze stratą, podczas gdy ten przesiany węgiel jeszcze wymaga przetransportowania do miejsca, do składowiska gdzieś w głębi kraju, dalej do klienta. Dochodzą do tego dodatkowe koszty właśnie z tym związane, plus marża firmy handlującej, plus podatek VAT, o którym często zapominamy w takich porównaniach – 23% przypominam. (Izba wielokrotnie lobbowała w tym trudnym okresie za obniżeniem tego podatku do zera.) Co powoduje, że finalnie brutto cena tony takiego węgla to jest 3 do 3,5 tysiąca złotych już na składzie.

NG: A jak to jest z transportem ze składu? Jeden z widzów donosił, że jednak transport tego węgla, jak już się go odbierze ze składu, to jest to koszt, który ponosi klient. I tutaj też kwoty idą w tysiące?

O WĘGIEL OPAŁOWY NIE BĘDZIE ŁATWO (ROZMOWA)
rozmowa w BIZNES24

ŁH: Nie wiem, pani redaktor, o jakim składzie mówimy. Na większości składów naszych członków każdy ma oczywiście inny cennik transportu ze składowiska do klienta. Natomiast najczęściej jest to jakieś połączenie transportu darmowego, gdzie zachęca się do powiedzmy, większych jednorazowych zakupów, czy zakupów łączonych. Nawet jeżeli klient płaci za ten transport, są to kwoty niewielkie. Natomiast to, o czym pani podejrzewam, mówi, to może być może nawiązuje pani do sklepu Polskiej Grupy Górniczej, gdzie faktycznie Polska Grupa Górnicza nie tak dawno zmieniła zupełnie model sprzedaży. Zrezygnowała ze współpracy z dotychczasowymi autoryzowanymi sprzedawcami, którzy stanowili właśnie tę grupę firm, które zajmowały się dystrybucją tego krajowego węgla na terenie Polski. W tej chwili spółka sprzedaje (z tego, co twierdzi) cały wolumen węgla opałowego przez sklep internetowy i właśnie nabywszy już ten relatywnie tani węgiel, bo tam, jak widzimy w cennikach ten węgiel jest w cenach 1200-1500 zł. To jest bardzo tanio w porównaniu do cen węgla importowanego. Tak jak wspomniałem, trzy i więcej tysięcy złotych tylko; ten węgiel ze Śląska musimy sobie przetransportować, co przy tak małych zamówieniach jak jedna, dwie, trzy tony jest najczęściej nieekonomiczne. To się gdzieś łączy, gdzieś próbuje się łączyć węgiel z różnych kopalń i tak dalej. I faktycznie te osoby płacą za dostawę węgla zależnie od miejsca w kraju od 100 do nawet siedmiuset, 800 złotych do tony. Także ta cena węgla, która na początku mogła wydawać się bardzo atrakcyjna, finalnie już przed domem klienta może być bardzo zbliżona do ceny tego drogiego węgla importowanego.

NG: À propos jeszcze sklepu PGG, to spółka wprowadziła też limity, czyli do trzech ton na osobę. Czy to jest wartość liczba, która wystarcza gospodarstwom domowym na ocieplenie domów w zimie? Czy spodziewacie się Państwo, że to jednak może być za mało i Polacy będą jednak sięgać po ten zagraniczny, nieco droższy surowiec?

ŁH: Pani redaktor, dane GUSu mówią, że właśnie średnie zużycie węgla przez gospodarstwo domowe to jest w granicach 3 ton. Z tym, że średnio to ja i mój pies mamy po trzy nogi. Więc tyle wartościowych informacji dają nam średnie. Jest wiele gospodarstw domowych, takich, gdzie jest tylko piecokuchnia, które zużywają tonę, półtorej tony na rok. Jest wiele dużych, nieocieplonych domów, które zużywają 6-7 ton na sezon. Ale średnio faktycznie 3 tony. Mam wrażenie, że tutaj w tym obniżeniu limitu do 3 ton chodzi o to, żeby rozłożyć sprzedaż węgla w czasie, żeby ludzie nie kupowali za dużo jednorazowo. Z tego względu, że Polska Grupa Górnicza jako jedyna, mimo że to największy producent w kraju, nie jest niestety w stanie zagwarantować węgla dla całego rynku. Dlatego, że produkcja węgla opałowego w PGG to jest w granicach 4 mln ton rocznie, podczas gdy rozmiar rynku w takim, powiedzmy średnio chłodnym roku jest w granicach 9 mln ton.

NG: Przed momentem pokazywaliśmy Państwu sklepy Polskiej Grupy Górniczej i widać, że tam brak towaru. Znowu przede wszystkim na czerwono się świeci. Niemniej ostatnio pojawiło się sporo komunikatów o dużych wolumenach surowca do sprzedaży dla gospodarstw domowych. PGG mówiła o ponad 120 tysiącach ton. Jastrzębska Spółka Węglowa zresztą też poinformowała, że będzie sprzedawała węgiel dla odbiorców indywidualnych. Pytanie, czy w związku z tym gospodarstwa domowe zdążą się zaopatrzyć przed zimą? Nie mówimy tutaj na razie jeszcze o biznesie, tylko o samych domach. Czy jednak spodziewacie się Państwo tak, jak to było przewidywane jeszcze w wakacje, że czeka nas poważny kryzys i w niektórych domach po prostu będzie zimno?

ŁH: My, pani redaktor, zapowiadaliśmy ten kryzys. Mam wrażenie pierwsi, nie wiem, czy jedyni, ale już na kilka dni po wprowadzeniu embarga na węgiel rosyjski; embargo zostało wprowadzone 16 kwietnia. My już 25 kwietnia sygnalizowaliśmy duży problem i potencjalne niedobory węgla w perspektywie do końca roku. I nie tak dawno w niewielkim stopniu skorygowaliśmy tę prognozę w dół. Natomiast dalej widzimy, że jest poważne ryzyko niedoboru tego węgla. Tak, jak pani była łaskawa wspomnieć: No, niby ten węgiel krajowy jest. Niby sprzedaje się go coraz więcej w sklepie internetowym. Każdy, kto chociaż raz próbował kupić ten węgiel wie, jak karkołomne jest to zadanie. Co więcej, tego węgla krajowego nie ma także na składach węgla, dlatego że Polska Grupa Górnicza z ostatnim dniem lipca zakończyła współpracę ze swoją dotychczasową siecią sprzedaży. W związku z czym mamy całe mnóstwo składów węgla. Jeśli chodzi o tę grupę, która współpracowała z Polską Grupą Górniczą, to było to około 200 podmiotów, które miały swoje sieci detaliczne, a także zaopatrywały mniejsze składy opału na terenie kraju. Te firmy zostały praktycznie z dnia na dzień odcięte od węgla krajowego. Mogą pracować tylko i wyłącznie na węglu importowanym, który praktycznie wjeżdża w coraz większej masie na teren kraju. Natomiast mam wrażenie, nadal są to ilości niewystarczające, a jego ceny, które bezpośrednio wynikają z cen światowych, są niestety bardzo wysokie.

NG: A jak jest z jakością tego węgla sprowadzanego z zagranicy? No bo da się natrafić na różne pogłoski odnośnie na przykład chociażby węgla z Wenezueli. Opinie właściwie mówiące o tym, że to nie jest tak samo jakościowy węgiel, jak ten krajowy właśnie?

ŁH: Pani redaktor, kilka dni temu pojawiły się takie doniesienia prasowe, które mam wrażenie, jedno medium wypuściło dalej, były one powielane przez kolejne media. Ja bym chciał to zdementować. Jest to absolutną nieprawdą, żeby ten węgiel, który jest importowany był znacząco gorszy od węgla krajowego. Zacznijmy od wartości opałowej: Średnia wartościowo opałowa węgla krajowego oscyluje między 23 a 24 megadżule. Podobnie wygląda to w przypadku importu. Jeśli chodzi o zawartość siarki – mamy węgle importowane, które mają tę zawartość siarki odrobinę wyższą niż węgiel krajowy. Mamy takie, które mają znacząco niższą. Podobnie wygląda to z popiołem. Także średnio rzecz ujmując są to węgle o parametrach bardzo zbliżonych do węgla krajowego. Co ważniejsze – jeżeli chodzi o taki parametr, np. jak spiekalność, który jest bardzo ważny w przypadku ekogroszku jest to parametr odpowiedzialny za poprawny proces spalania  w kotłach automatycznych; to te węgle importowane mają zwykle spiekalność zerową, podczas gdy węgle krajowe mają spiekalność pozytywną, z reguły dość wysoką. Tak jest, to duża, pozytywna cecha tych węgli. Jedyne, co może działać na niekorzyść węgli importowanych z tych nowych, egzotycznych kierunków, to to, że są to węgle relatywnie miękkie, co powoduje, że z tego węgla, który przyjeżdża nie jesteśmy w stanie uzyskać odpowiednio dużych proporcji węgla opałowego. Ale jest to problem nie tyle dla użytkownika, co bardziej dla firm, które zajmują się przesyłaniem czy dostosowywaniem tego węgla do potrzeb rynku.

NG: Zostało nam dosłownie 50 sekund. Także chciałam podpytać o jeszcze jeden aspekt związany z dostarczaniem tego węgla z zagranicy do Polski, a mianowicie kwestia przeładunku i kwestia transportu po kraju. Czy tutaj coś się zmieniło na plus? Jeżeli chodzi o logistykę dostarczania do składów surowca?

ŁH: Pani redaktor, jeśli chodzi o logistykę, widzimy, że… Powiedzmy zacznijmy od etapu tego pierwszego, kiedy, węgiel wpływa do portów. Tutaj się znacząco sytuacja poprawiła, dlatego też zrewidowaliśmy nasze prognozy odnośnie potencjalnych braków. Widzimy, że tego węgla wjeżdża nawet więcej niż się spodziewaliśmy, że przepustowość portów jest lepsza niż tego oczekiwaliśmy.

NG: Niestety na tym będziemy musieli skończyć. Dziękuję pięknie. Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. Dziękuję, pięknie.

ŁH: Dziękuję bardzo.

Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

O WĘGIEL OPAŁOWY NIE BĘDZIE ŁATWO (ROZMOWA)

Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)

Sprawdź na BIZNES24.TV