Autopromocjaspot_img

Data:

UDOSTĘPNIJ

O ILE WZROSNĄ CENY NA STACJACH BENZYNOWYCH? ADAM SIKORSKI, PREZES UNIMOTU O NOWYCH DOSTAWCACH PALIW (ROZMOWA)

Powiązane artykuły:


TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24


NATALIA GORZELNIK, BINES24: Panie prezesie. Pytanie o to, czy jesteście w Unimocie zadowoleni z wyników za pierwszy kwartał to pytanie retoryczne. Zapytam więc może: jakie są wasze prognozy na kolejny kwartał, na cały rok? Czy jest szansa, że będzie on tak dobry, jak jego otwarcie?

ADAM SIKORSKI PREZES, UNIMOTU: Poprzeczka jest bardzo wysoko postawiona. Wczoraj też informowaliśmy inwestorów, że staramy się studzić emocje. Drugi kwartał jest dobry, jesteśmy z niego zadowoleni. Ale tak, jak powiedziałem – mieliśmy też zdarzenia jednorazowe, takie związane z wynikiem spółki zależnej Tradea. Także mamy dobrą atmosferę i sentyment rynku. Ale powtórzenie pierwszego kwartału byłoby ogromnym wyzwaniem. Także staramy się studzić emocje.

NG: A które sektory były najbardziej rentowne w pierwszym kwartale, a które najbardziej problematyczne? I które mogą być problematyczne w kwartałach kolejnych?

AS: Nie widzimy już takich może problematycznych na dzień dzisiejszy. Mamy pewne wyzwania związane z naszą spółką w Chinach, ale to jest nieduża kontrybucja do EBITDA, czy ewentualnie nieduży wynik ujemny. To jest związane z dołkiem w Szanghaju, bardzo mocnym. Więc tam uznajemy sytuację za niepewną. Spółka zależna na Ukrainie z wiadomych względów ma praktycznie zawieszoną działalność, co jest kompensowane działalnością z Polski – eksportem towarów na Ukrainę, który Unimot obecnie dokonuje. Także liczymy, że te mocne biznesy, które w pierwszym kwartale pokazały bardzo dobry wynik –chodzi zarówno o obrót olejem napędowym, jak i obrót gazem LPG – będą dalej takimi lokomotywami napędowymi, jeżeli chodzi o drugi kwartał i dalszą część roku.

NG: Unimot jest teraz na etapie poszukiwania nowych dostawców paliw. W zamian za te z Rosji, które mogą zostać odcięte jako następstwo ewentualnych sankcji. Jaka część surowców pochodziła ze wschodu? Jakie macie Państwo alternatywy?

AS: Z tego naszego miksu paliwowego – z około 7 mln ton oleju napędowego, które importuje Polska – ponad 60% pochodziło z Rosji. Także wszyscy operatorzy korzystali z tych źródeł. Dla nas dzisiaj alternatywą są kraje Bliskiego Wschodu: Arabia Saudyjska, Indie, no i Stany Zjednoczone. Mamy już nawiązane relacje ze wszystkimi najważniejszymi dostawcami z tych regionów. Jesteśmy przygotowani logistycznie. Wynajęliśmy terminal paliwowy w Danii, który będzie nam służył i służy już nam, gdyż dwie dostawy zrealizowaliśmy jako punkt przeładunkowy. Nasze porty nie mogą przyjmować największych statków, jeżeli chodzi o gotowe produkty ze względu na zanurzenie. Więc ten terminal nam bardzo pomaga. Także jesteśmy gotowi do funkcjonowania w sytuacji, gdy te sankcje zostaną wprowadzone.

CZYTAJ TEŻ: WYŚCIG ATOMOWY – DO GRY WCHODZI UNIMOT

NG: To, że te kierunki się zmienią, to niestety z pewnością – niestety z perspektywy odbiorcy końcowego, czyli kierowcy, który tankuje na stacji paliw – te ceny na pewno się zmienią. Pytanie, o ile? Jakie są wasze prognozy, jeżeli chodzi o te wzrosty na stacjach?

AS: Tu nawet ciężko mówić o prognozach. To są rzeczy, które można już dzisiaj policzyć. Olej napędowy z kierunków alternatywnych do rosyjskiego jest droższy o około 30 dolarów na tonie: 30-35 w stosunku do produktu rosyjskiego. To są oficjalne notowania agencji Platts, która zajmuje się takimi notowaniami. Na tej bazie wszyscy na rynku paliwowym funkcjonujemy. To 30-35 dolarów przekłada się dzisiaj na około 15 groszy za litr na stacji benzynowej. Więc oczywiście w tym całym otoczeniu dzisiejszych wysokich cen to 15 groszy jest jakąś kwotą dosyć znaczną.

Ale znowu z drugiej strony przy tych cenach, no to nie będzie to na pewno złotówka, ani 50 groszy. Na ten moment oczywiście nie wiemy, co się będzie działo dalej na rynku. I ja myślę, że to jest w jakiś sposób jako koszt dywersyfikacji i przede wszystkim uniezależnienia się od rosyjskiego produktu. Mamy takie sygnały, że jest to koszt, który konsumenci są gotowi ponieść, abyśmy jednak zdywersyfikowali, czy całkowicie zmienili dostawy z kierunku wschodniego. Także da się to policzyć tak, jak powiedziałem na dzisiaj: 15, może w wypadku niektórych paliw maksymalnie 20 groszy na litrze – to jest ta różnica cen.

NG: A w przypadku LPG?

AS: W przypadku LPG sytuacja jest troszeczkę bardziej skomplikowana. Bo te źródła dostaw są troszeczkę bardziej problematyczne ze względu na wielkość statków, szczególnie ze Stanów Zjednoczonych. Muszą być większe statki sprowadzane i z tego powodu pewnie w LPG można się liczyć z większym wzrostem ceny. Nie jestem w stanie na dzień dzisiejszy określić, bo cały czas pracujemy nad logistyką, ale myślę, że ten parytet – że LPG będzie konkurencyjny, jako paliwo – w jakiś sposób będzie zachowany.

Ja przypominam, że historycznie już mieliśmy sytuację, że taka proporcja 70 procent ceny benzyny jako cena LPG, była uznawana za konsumentów już jako atrakcyjna. Były w pewnym momencie sytuacje długo, gdzie ta różnica była bardzo duża. To było rzędu: LPG o połowę tańsze od benzyny. To jednak była specyfika dostaw rosyjskiego LPG, który w 80 proc. zapewniał zapotrzebowanie polskiego rynku, co powodowało, że ten LPG był wręcz aż nadmiernie, za tani w jakiś sposób. Więc chyba będziemy musieli wrócić do tej historycznej sytuacji, że ten parytet się troszeczkę zmniejszy.

NG: Moim i Państwa gościem był Adam Sikorski, prezes Unimotu. Panie prezesie, dziękuję bardzo za rozmowę.

AS: Dziękuję serdecznie.


Informacje dla inwestorów – przez cały dzień w telewizji BIZNES24

Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.

Kup dostęp online do telewizji BIZNES24

Tylko 9.9 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV

O ILE WZROSNĄ CENY NA STACJACH BENZYNOWYCH? ADAM SIKORSKI, PREZES UNIMOTU O NOWYCH DOSTAWCACH PALIW (ROZMOWA)