MARCIN DOBROWOLSKI, BIZNES24: Z nami jest Weronika Kosmala, analityk rynku aukcyjnego. Dzień dobry Weroniko.
WERONIKA KOSMALA, ANALITYK RYNKU AUKCYJNEGO: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
MD: Na czym polega wyjątkowa uroda tych 50 dukatów, które będą licytowane w połowie września?
WK: Polega przede wszystkim właśnie na urodzie. Dlatego, że jeśli patrzymy na monetę na zdjęciu, nie mamy od razu świadomości, że jej średnica wynosi aż 7 centymetrów. W związku z czym kompozycja, która jest przedstawiona na tym stemplu jest po prostu o niebywałej drobiazgowości. Tam są detale nawet mniejsze od połowy milimetra. To są detale czytelne w powiększeniu, na ekranie możemy je całkowicie dostrzec. To jest na przykład data.
Mówimy o wspaniale opracowanych elementach tarczy herbowej. Widzimy tę drobiazgowo pokazaną, kunsztowną koronkę kołnierza, która jest nałożona na reprezentacyjną zbroję króla. To jest po prostu dzieło medalierskie. A w związku z tym, że wartość nabywcza tak ogromnej monety, bo mówimy o 50 dukatach była po prostu nawet nietransakcyjna, nie używano tego typu monet w handlu w związku z tym możemy powiedzieć, że król z dużym prawdopodobieństwem trzymał tę monetę w ręku.
Dlatego, że to był rodzaj podarunku, rodzaj takiego właśnie reprezentacyjnego gestu, który się wykonywało względem innych, ważnych monarchów, względem arystokratów, przedstawicieli kleru, najróżniejszych ważnych osobowości, dla których taka moneta była przeznaczona.
MD: Dodam jeszcze, że wybita w mennicy królewskiej w Bydgoszczy, proszę Państwa. Te 50 dukatów będzie licytowane na aukcji w połowie września, jak już powiedzieliśmy. Natomiast sam rynek numizmatów w Polsce rośnie w bardzo szybkim tempie. Jak duży udział w całym rynku aukcyjnym miały numizmaty w ubiegłym roku i jak duży to jest wzrost w stosunku do poprzednich lat?
WK: Znaczny udział w rynku numizmatów zaskoczył nawet mnie, mimo, że obserwuję te liczby już od wielu lat. W ubiegłorocznym podsumowaniu wyszło, że ilość transakcji na rynku numizmatycznym stanowi aż ponad 60 procent wszystkich transakcji na polskich aukcjach. Czyli nie mówimy tylko o dziełach sztuki. Mówimy o wszystkich dziełach, arcydziełach, dziełach rzemiosła, najróżniejszych bibelotach, biżuterii, książkach, o całym obiegu kolekcjonerskim, który się dzieje na polskich aukcjach niemalże codziennie.
I ponad połowę z tego stanowią transakcje zawarte na aukcjach numizmatycznych. Co więcej, większość z tych transakcji została zawartych w drodze licytacji online. Czyli to jest taki bardzo internetowy, można powiedzieć, bardzo nowoczesny i transparentny handel, który w zasadzie zdominował kolekcjonerski obieg.
Co więcej…. warto też zwrócić uwagę, że to jest jeden z niewielu rynków takich wyodrębnionych rynków kolekcjonerskich, który zanotował jakikolwiek wzrost i to wzrost niemalże 20%, już mówię teraz o obrocie, a nie o ilości. Natomiast, jeśli porównamy do rynku sztuki, pojawiło się drobne spowolnienie. Więc widać, że jest jakiś przepływ kapitału, też być może między rynkiem sztuki a rynkiem numizmatycznym, dlatego, że ten rynek odnotował rzeczywiście bardzo dużą aktywność kolekcjonerów.
MD: Myślę sobie, że jeżeli chodzi o przyczynę tego wzrostu, tutaj niebagatelny wpływ mogła mieć wojna i chęć ulokowania kapitału w jakimś aktywie, który się uznaje za bezpieczny, czy jakimś instrumencie, który się uznaje za bezpieczny. Za taki uznawane jest często złoto i być może wiele osób też wolało kupić złote monety, być może na aukcji, być może jakieś historyczne bardziej niż jakieś takie bez charakteru zupełnie papiery, które dają gwarancję wymiany na sztabki gdzieś, kiedyś w jakimś skarbcu. Pytanie tylko, czy to są inwestycje, które dają zarobić?
WK: To zależy jak zainwestujemy. Raczej można powiedzieć, że ten rynek jest stosunkowo bezpieczny. Dlatego, że jest płynny. Jeśli porównamy to do innych kategorii obiektów kolekcjonerskich, to on jest być może najpłynniejszy. Dlatego, że jeśli mamy jakąś cenną pozycję historyczną, nie mówimy tutaj o współczesnych emisjach, bo, mimo, że one potrafią być w szlachetnych kruszcach i jakoś lśniąco opracowane przepięknie, to wartość jednak numizmatów to jest wartość monet historycznych albo bardzo rzadkich współczesnych, powiedzmy destruktów.
Natomiast zarobek zależy przede wszystkim od tego, jak rzadki mamy walor, w jakim stanie zachowania. I być może też od horyzontu. Natomiast tak, jak wspomniałam- rynek jest płynny, w związku, z czym możemy też sprzedawać za gotówkę takie walory. I tego nie gwarantuje nam najpewniej rynek sztuki, dlatego, że tam najpopularniejszą formą jest po prostu wstawianie w komis albo wstawianie obiektu do galerii. Natomiast, jeśli posiadamy bardzo rzadki numizmat, możemy go sprzedać niezależnie od aukcji po prostu za gotówkę, więc to daje jakieś bezpieczeństwo inwestycyjne.
MD: A jak są przechowywane takie monety, to co robią inwestorzy z nimi? Chowają je gdzieś… w domu? Co się najczęściej robi? Czy może deponuje się w banku?
WK: Jeśli posiadamy monetę, co byłoby najlepszym rozwiązaniem- jeśli posiadamy monetę za granicą, to najlepiej jest ją właśnie przechować w jakiejś skrytce i wtedy możemy handlować nią na całym świecie. Dlatego, że jeśli to jest polskie dziedzictwo to wiadomo, że jeśli jest w Polsce, to już powinna zostać w Polsce, według naszego wywozowego prawa.
Natomiast warto tutaj zwrócić uwagę, że jeśli to są dawne pieniądze, którymi obracano, które trzymano w dłoniach, są to obiekty metalowe, ze złota, ze srebra, z różnych kruszców, to trzymanie ich w białych rękawiczkach jest jedynie takim zabiegiem reprezentacyjnym dla podkreślenia ich wagi, dla w pewnym sensie też dla szacunku, dla ich wartości. Natomiast, jeśli będziemy trzymać je w dłoniach, będziemy je oglądać, pokazywać, nic się im nie stanie.
To nie są rzeczy takie, jak np. wino albo jak pastelowy obraz, których nie należy eksponować na światło lub należy zapewnić jakąś specjalną wilgotność. Oczywiście kolekcjonerzy posiadają specjalne jakieś opakowania na monety. Tutaj też widzimy na filmie obok tak zwany slab. To są takie plastikowe opakowania, które amerykańska instytucja gradingowa zapewnia obiektom, które przebadała. To są takie instytucje, gdzie wysyłane są monety w celu takiej bardzo niezależnej oceny stanu zachowania. I wysyłane są do Stanów Zjednoczonych i tam wracają właśnie.
MD: Strach wysyłać taką monetę kurierem. Trzeba jej na pewno zapewnić specjalną ochronę na taką trasę transatlantycką. Na koniec jeszcze chciałem Cię zapytać, bo w połowie września będzie licytacja tej monety. Dwa miliony złotych to jest cena wywoławcza. Jak myślisz, do jakiego poziomu dojść może dojść jej cena?
WK: Sky is the limit. Trudno powiedzieć. Tutaj to wszystko zależy od tego, jaką uwagę kolekcjonerów, również z rynku sztuki takie medaljerskie dzieło zwróci. Na rynku numizmatycznym w Polsce do tej pory nie było, przynajmniej bardzo rzadko zdarzały się tego typu rekordy. Natomiast wartość widzimy też po aukcjach zagranicznych. Jeśli w ubiegłym roku za monetę bitą tym samym stemplem no to mamy też jakieś rozeznanie, jaka może być wartość takiego numizmatu.
MD: Tak na koniec jeszcze chciałbym, jeżeli pozwolisz, powiedzieć Państwu, że jeżeli są Państwo zacząć przygodę z numizmatami, to polecam przejrzeć domowe kasetki, bo może się zdarzyć, że znajdą tam Państwo dwuzłotową monetę wybitą przez Narodowy Bank Polski po 1995 roku. Bo niektóre z monet, które były wtedy w obiegu i były wydawane- takie charakterystyczne dwuzłotówki o złotym kolorze mogą mieć teraz wartość kilku tysięcy złotych. I to może jest dobry start do takiej kolekcji numizmatów. Weronika Kosmala, analityczka rynku aukcyjnego była z nami. Bardzo dziękuję Ci za rozmowę.
WK: Dziękuję bardzo.
Inwestujesz? Notowania na żywo, opinie analityków i wszystko, co ważne dla Twojego portfela!
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Informacje dla tych, dla których pieniądze się liczą- przez cały dzień w telewizji BIZNES24
Tylko 36 groszy dziennie za dostęp przez www i 72 grosze dziennie za dostęp do aplikacji i VOD (przy rocznym abonamencie)
Sprawdź na BIZNES24.TV