ROMAN MŁODKOWSKI, BIZNES24: Naszym gościem będzie teraz Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Witam bardzo serdecznie.
JAKUB BIŃKOWSKI, ZWIĄZEK PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW: Dzień dobry.
TO JEST AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA ROZMOWY PRZEPROWADZONEJ
NA ANTENIE TELEWIZJI BIZNES24
RM: Spodziewał się Pan, że premier Tusk zacznie od propozycji dla przedsiębiorców, ale nie będzie mówił o inflacji, o wzroście gospodarczym, o stymulowaniu rozwoju i tego typu makroekonomicznych wątkach?
JB: No, miałem nadzieję, że rzeczywiście w tym wystąpieniu ten wątek przedsiębiorców i propozycji dla nich będzie miał istotną rolę. Natomiast powiem szczerze, że zarówno to wczorajsze wystąpienie premiera Morawieckiego, jak i dzisiejsze wystąpienie nowego premiera Tuska w tym zakresie były jednak dosyć rozczarowujące. To znaczy z jednej strony rzeczywiście usłyszeliśmy dzisiaj pomysły godne uwagi, jeśli chodzi o to odniesienie do najmniejszych firm, jakieś wakacje od zusu. To jest oczywiście kierunek, który wielu mikroprzedsiębiorcom ulży.
Natomiast dużo wydaje mi się korzystniejsze byłoby zwrócenie uwagi na problem systemowy, czyli problem tego, że o ile ten ryczałtowy system składek na ubezpieczenia społeczne, o ile dla większości firm rzeczywiście pozostaje preferencyjny, o tyle dla tych najmniejszych podmiotów jest dotkliwy, szczególnie wtedy, kiedy osiągają niższe przychody i te składki pożerają coraz większą część wypracowanego przez nich dochodu.
Tak, że to, czego mi zabrakło przede wszystkim, to takiej szerszej wizji, wyraźniejszego zaakcentowania, że silne państwo w każdym sensie, w tym również w sensie militarnym, to jest także silne państwo gospodarczo, bo nawet na broń, której definitywnie potrzebujemy, trzeba zarobić pieniądze, trzeba nimi dysponować, więc te środki budżetowe muszą skądś się znaleźć. A znajdą się, jeśli będziemy mieli dobrze rozwijającą się gospodarkę.
Więc takiej szerszej wizji gospodarczej i szerszego zarysowania tych kluczowych wyzwań mi zabrakło. Chociaż oczywiście te wakacje od składek to dla najmniejszych firm może być jakaś forma ulgi.
RM: Może być forma ulgi, o ile oczywiście przedsiębiorca będzie w stanie wykazać, że rzeczywiście był przez dwa tygodnie na urlopie i w związku z tym o dwa tygodnie powinien mieć niższą, czyli o 50% z czterech tygodni miesięcznie (próbuję sobie jakoś wyobrazić to w praktyce) składkę zusowską. No i pytanie którą. Wszystkie, razem ze zdrowotną? Czy tylko emerytalną? Dużo pytań. Kasowy PIT – to będzie jakaś różnica z tym, co przedsiębiorcy mają dzisiaj?
JB: Dla części z nich oczywiście będzie to bardzo istotne. Pamiętajmy o tym, że z punktu widzenia tych najmniejszych firm właśnie to jest z kolei pozytyw tego wystąpienia i tych propozycji gospodarczych, że one rzeczywiście są ukierunkowane na wsparcie najmniejszych podmiotów, no faktycznie, kluczowym czynnikiem determinującym ich przetrwanie jest płynność finansowa, możliwość zapłaty podatku dopiero wtedy, kiedy faktura zostaje zapłacona no oczywiście jest z tego punktu widzenia bardzo istotna.
Natomiast powiedzmy sobie jasno, że ani te wakacje od ZUS jakiejkolwiek formy one nie przybiorą ostatecznie, ani kasowy PIT to nie będą zmiany o charakterze takim ściśle systemowym i rzeczywiście odpowiadającym na pełnię tych potrzeb najmniejszych podmiotów.
Tutaj przydałoby się troszkę zastanowić nad szerszym kształtem właśnie na przykład systemu ubezpieczeń społecznych dla przedsiębiorców. I do tego się odnieść. Warto, żeby ta praca była wykonana w tych najbliższych miesiącach, pierwszych miesiącach nowego roku.
RM: A może po prostu nie ma takiego planu, żeby coś zmieniać. No, bo pewnie te 9, nieodliczalne procent składki zdrowotnej to jest jakiś zastrzyk finansowy, z którego teraz nie sposób zrezygnować. Więc może zresztą jakaś stabilność przepisów nienajlepszych, ale jednak brak ich nieustannych zmian może być jakąś wartością. No a może rada fiskalna za to jest ciałem, w którym Pan chętnie zasiądzie, jako dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP?
JB: Znowu mamy do czynienia z pomysłem, który gdzieś tam na pewnym poziomie założeń wydaje się generalnie sensowny. To znaczy faktycznie my powinniśmy ściślej pilnować tego, czy zadłużenie mieści się w jakiś określonych ryzach. Powinniśmy zwracać uwagę na to, ile wydajemy publicznych pieniędzy, jak sztywno trzymamy się tych reguł fiskalnych, które z jednej strony mamy sformułowane na poziomie Unii Europejskiej, z drugiej strony sami je sobie narzuciliśmy, m.in. w konstytucji.
Więc to jest oczywiście dobry kierunek. Wbrew często pojawiającym się głosom ta sytuacja, jeśli chodzi o ostatnie lata w kontekście poziomu zadłużenia, wcale nie jest zła. Można powiedzieć, że jest względnie bezpieczna. Natomiast z pewnością takie uporządkowanie tej polityki fiskalnej i polityki wydatkowej się przyda. W tym m.in. oczywiście poddanie jakiejś kontroli zewnętrznej również wydatków znajdujących się poza budżetem państwa, gdzieś upchnięte w różnych funduszach. Więc to jest oczywiście kierunek dobry. Natomiast znowu nie mam poczucia, żeby to miało wpływ na tempo rozwoju gospodarki polskiej w najbliższych latach.
RM: Jasne, a ZPP? Gdyby Pan mógł tak w dwóch słowach powiedzieć, o co będzie, o co będzie teraz walczyło? Jakie Państwa zdaniem trzy takie topowe, największe potrzeby, które rząd powinien załatwić, nawet, jeśli na tym etapie jego przejmowania władzy gospodarka znalazła się poza centrum zainteresowania, nazwijmy to?
JB: To bym powiedział w takim razie bardzo, bardzo króciutko. Po pierwsze stabilność i przewidywalność przepisów. Absolutnym priorytetem powinno być doprowadzenie do sytuacji, w której zmiany w prawie gospodarczym, szeroko pojętym wchodzą np. w życie raz w roku, po co najmniej 12 miesięcznym vacatio legis. To szaleństwo tego nadmiaru regulacji trzeba powstrzymać.
Po drugie, autentyczne systemowe rozwiązanie problemu mikroprzedsiębiorczości w Polsce to jest problem o charakterze finansowym, więc trzeba z tych najmniejszych firm po prostu zdjąć obciążenia, bo w przeciwnym wypadku wyludnią nam się po prostu mniejsze miasteczka i wsie. Więc to jest kwestia druga.
I kwestia trzecia to jest być może przegląd niektórych rozwiązań wprowadzonych w ciągu ostatnich kilku lat i ich rewizja. Mówimy tutaj choćby do kwestii zakazu handlu w niedzielę, a o kwestii wprowadzenia dodatkowych obciążeń podatkowych czy parapodatkowych, które nam się w przestrzeni pojawiły, tutaj wziąwszy pod uwagę te tendencje też do tego, żeby po poprzednikach od dawna obecną w polskiej polityce różne rzeczy naprawiać, to warto byłoby z pewnością wziąć na warsztat, co najmniej kilka zmian i odwrócić.
RM: Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji w Związku Przedsiębiorców i Pracodawców był gościem BIZNES24. Dziękuję serdecznie. Może doczekamy tych wszystkich informacji…
JB: Dziękuję bardzo.
Masz firmę? Nie przegap ważnych informacji dla Twojego biznesu.
Telewizja dostępna w sieciach kablowych, na platformach satelitarnych, oraz w Internecie.
Kup dostęp online do telewizji BIZNES24
Tylko 11,99 zł za miesiąc, 99 zł za roczny dostęp przez stronę BIZNES24.TV